Paulina Hendel - Wisielcza góra

Paulina Hendel - Wisielcza góra


INFORMACJE OGÓLNA

Autor: Paulina Hendel

Tytuł: Wisielcza góra

Liczba stron: 450

Wydawnictwo: We Need YA

Kategoria: Fantastyka

Tłumaczenie: - 

ISBN: 978-83-66657-53-3

OPIS

Trójka rodzeństwa musi opuścić swoje rodzinne miasto i zamieszkać z dwiema ciotkami, o których nie mieli pojęcia. Ich rodzice nie są już razem, można powiedzieć, że toczą bój o prawa nad dziećmi, dlatego ojciec wyjechał za granicę, by zarobić pieniądze, natomiast swoje dzieci oddał pod opiekę ciotki Bogny i Mirki.

Z dala od świata, z dala od zgiełku miasta, a przede wszystkim z dala od Internetu. Czy dzieciaki poradzą sobie przez kolejne pół roku bez wygód do jakich przywykli?  Razem z Anką, Antkiem oraz Nastką przeżyjecie wspaniałą przygodę, pełną niebezpieczeństw, bóstw i demonów. Czy jesteście na to gotowi?

MOJE WRAŻENIA

Tym razem będę starała się odnieść do książki bardzo obiektywnie ponieważ moje prywatne zdanie może być nie sprawiedliwe względem tej pozycji. Dalczego? Otóż "Wisielcza góra" nie jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością Pauliny Hendel, jednak zauważyłam coś, co  zaczęło mnie męczyć w jej pracach. Zarówno ta książka, jak i seria Żniwiarza, czy cykl Zapomnianej księgi ciągle mielą temat słowiańskich demonów. Jedyne co się zmienia to bohaterowie oraz fabuła, ale wszystko to ciągle otoczone jest demonami i bóstwami. Trochę takie never ending story i właśnie z tego powodu wolałabym nie odnosić się do swojego zdania na temat tej pozycji, a pokazać Wam ją jako produkt, po którym możecie się spodziewać konkretnych rzeczy.

O czym zatem jest "Wisielcza góra", którą napisała Paulina Hendel? Naszymi głównymi bohaterami jest trójka rodzeństwa, które musiało wyjechać do swoich ciotek na pół roku. Ich rodzinna sytuacja nie jest przyjemna. Opuszczeni przez matkę, która ułożyła sobie życie na nowo, wychowywani są przez ojca, który musi ich opuścić na pół roku, by zarobić pieniądze. Dzieciaki w tym czasie zostają oddani pod opiekę ciotki Mirki oraz Bogny, mieszkających w Grobowicach - bardzo małym miasteczku, gdzie wydawać by się mogło, świat się zatrzymał.

"Wszystko w środku było stare - meble i wszelkie sprzęty. W pokojach nie było nawet gniazdek elektrycznych! Jedyne dwa znajdowały się w kuchni. Ciekawe, jak będą ładować telefony. Może warto ustalić jakiś grafik? Choć z drugiej strony, nie mieli tu zasięgu, więc czuli się zupełnie oderwani od świata."

Nie ma tam Internetu, ludzie nie posiadają w swoich domach podstawowych urządzeń elektrycznych takich jak automat do prania, telefon komórkowy, telewizor... Antek, Ania oraz Nastka trafiają do miejsca, w którym cywilizacja zatrzymała się w średniowieczu i nie ma zamiaru z niego wychodzić. Ludzie patrzą na nich podejrzliwie, a po pewnym czasie wokół nich zaczynają dziać się na prawdę dziwne rzeczy.

Morderstwa, dziwne potwory skrywające się w cieniu, jakby każdy coś ukrywał i za wszystkie złe rzeczy obwiniał dzieciaki, a zwłaszcza Antka oraz Anię, którzy byli starsi od Nastki. W końcu udaje im się zaprzyjaźnić z grupką znajomych i tak na prawdę od tego czasu akcja powoli nabiera tempa. 

Na światło dziennie wypływa skrywana przez mieszkańców tajemnica, o której krewni Bogny oraz Mirki mieli się w ogóle nie dowiedzieć. Czy to było dobre posunięcie? A może lepiej było opowiedzieć o wszystkim dzieciakom, by później nie wpadli w na prawdę ogromne tarapaty?

"Wisielcza góra", którą napisała Paulina Hendel, to książka pełna słowiańskich bóstw i demonów. Bardzo dobrze przemyślana historia, gdzie na pozór błahe momenty okazują się być arcy ważne pod sam koniec. Możemy tutaj oderwać się od pędzącego świata, zalanego social mediami, gdzie ekran telefonu komórkowego jest dla nas niczym okno na świat.

"Antek z przyzwyczajenia wyciągnął z kieszeni telefon i ze zdumieniem odkrył, że ma kreskę zasięgu. Pospiesznie sprawdził skrzynkę e-mail, ale z zawodem odkrył, że nikt do niego nie napisał. (...) Przez chwilę zastanawiał się, czy powinien powiedzieć siostrze o tym, że tutaj łapie sieć, ale szybko się rozmyślił. To będzie jego mała tajemnica. Zresztą Anka była uzależniona od internetu i przyda jej się odwyk. A taki sekret będzie dobrą kartą przetargową, kiedy będzie czegoś od niej chciał."

Irytowała mnie postać Anki. Według mnie była delikatnie mówiąc zarozumiałą nastolatką, która uważała, że wszystko jej się należy. Antek nie był taki jak ona. Zazwyczaj opanowany i przede wszystkim zanim coś zrobił, przemyślał to pięć razy. Ich siostra Nastka była tutaj takim małym światełkiem. Cieszyła się z małych rzeczy, dostrzegała piękno świata nawet w czymś co dla innych wydawało się być nieistotne. Kochająca zwierzęta i naturę samą w sobie miała dobre serduszko i tak na prawdę to ona wyciągnęła swoje rodzeństwo z największych tarapatów.

Książka jest ciekawa. Dobrze napisana, z pomysłem na fabułę, jednak czy teraz możemy spodziewać się po Paulinie jedynie takich pozycji? Przesiąkniętych demonami słowiańskimi? Czy autorka ma zamiar szczelnie zamknąć się w bańce oznaczonej hasłem - wierzenia słowiańskie? Mam nadzieję, że nie ponieważ moim zdaniem, co za dużo, to nie zdrowo. 

Niemniej jednak jeśli ktoś lubuje się w takich historiach to powinien sięgnąć po tę pozycję. Jest ciekawa, z elementami tajemniczości, zagadką do rozwiązania, swego rodzaju śledztwem. Z pewnością spodoba się każdemu fanowi demonów, który jeszcze nie znudził się tą tematyką. Napisana przystępnym językiem jest dobrą lekturą na letnie wieczory. Skusicie się? Czy może tak jak ja macie już trochę dość tych ala wiedźmińskich klimatów? Dajcie znać!

OKŁADKA

Podoba mi się ta okładka. Rysunek sowy na białym tle, gdzie wszelkie inne elementy są w fioletowym, błyszczącym kolorze. Imię oraz nazwisko autorki widnieje w dolnej części grafiki, natomiast tytuł w górnej. Jest to estetyczna ilustracja, na którą lubię od czasu do czasu spoglądać. Grzbiet tej pozycji jest fioletowy natomiast mniejsze elementy są białe.

Wszystko tu ze sobą współgra i dobrze wygląda. Miło się na to patrzy. Czy Wam również podoba się ta wizualna strona tej książki? Dajcie znać!

MOJA OCENA

Fabuła: 3,5/5

Bohaterowie: 3,5/5

Język: 4/5

Zakończenie: 4/5

Wrażenia wizualne: 4/5

*Ocena ogólna: Warto przeczytać

Za możliwość przeczytania tej książki, serdecznie dziękuję wydawnictwu We Need YA



*ocena ogólna jest oceną SUBIEKTYWNĄ a nie średnią arytmetyczną

You Might Also Like

2 Comments

  1. Okładka skojarzyła mi się ze starą serią Ossolineum :) A co do tematyki zgadzam się w pełni. Już mam przesyt słowiańskich bogów. Od czasów "Szeptuchy" K.B.Miszczuk mam wrażenie, że są wszędzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też trochę rzygam tęczą. Nie mówię, że książka jest zła, ale według mnie trzeba być na prawdę zafascynowanym tym światem by czytać po raz kolejny coś w tej tematyce.

      Usuń

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!