Katarzyna Czajka-Kominiarczuk - Mam nadzieję
INFORMACJE OGÓLNE
Autor: Katarzyna Czajka-Kominiarczuk
Tytuł: Mam nadzieję
Liczba stron: 281
Wydawnictwo: WAB
Kategoria: Poradnik
Tłumaczenie: -
ISBN: 978-83-280-9268-6
OPIS
Ile rzeczy jesteśmy w stanie zmienić w swoim życiu jeśli tylko wszystko dobrze poukładany sobie w głowie? Czy aby być szczęśliwymi ludźmi musimy dążyć do tych samych celów co inni? A może jednak lepiej dążyć do spełnienia własnych marzeń i celów nawet jeśli dla kogoś innego wydają się one głupie?
Jeśli choć przez chwilę przeszła Wam przez głowę myślę, że chcielibyście zmienić coś w swoim życiu lub zrozumieć pewne zachowania, to ta książka ułatwi Wam trochę ogarnięcie swojego życia.
MOJE WRAŻENIA
Książkę „Mam nadzieję”, którą napisała Katarzyna Czajka-Kominiarczuk, mam na swojej półce już od dłuższego czasu. Postanowiłam po nią sięgnąć, głównie dlatego, że i w moim życiu bywało lepiej i gorzej i sama tak do końca nie wiedziałam, co mam ze sobą począć.
Dopiero teraz na spokojnie przysiadłam do tej pozycji i muszę przyznać, że jej pierwsze rozdziały były dla mnie niczym mój wewnętrzny głos, który mówił: widzisz? To ty.
Niejednokrotnie łapałam się na tym jak bardzo utożsamiam się z treścią książki „Mam nadzieję”, którą napisała Katarzyna Czajka-Kominiarczuk. Jak często przytakiwałam autorce i mruczałam do siebie, że faktycznie jest tak jak to przedstawia pisarka. Pozycja ta jest podzielona na kilka rozdziałów i w każdym z nich skupiamy się na czymś innym.
„Bo nasz schemat zakłada, że jeśli życie nie przebiegło wedle jakiegoś narzuconego stylu, to przepadło. Tylko co wtedy miałoby wypełniać kolejne dekady? Siedzenie i patrzenie w sufit? Wizyty u lekarza z pytaniem: „Czy to już?”, odmawianie sobie przyjemności, bo po co wypełniać ostatnie dekady czymkolwiek więcej?”
Nie będę ukrywać, że właśnie te pierwsze tematy mnie zainteresowały i czym dłużej czytałam, tym coraz bardziej traciłam zainteresowanie. Czułam znużenie i przedstawianie rzeczy, których albo nie rozumiałam albo wydawały mi się być zbyt zaawansowane jak na mój malutki móżdżek.
W każdym razie nie mogę napisać by książka była zła. Autorka wielokrotnie podkreśla, że jej rolą nie jest tu dawanie prostych porad jak żyć byśmy byli szczęśliwi i co robić aby nasze życie było udane. W książce „Mam nadzieję”, którą napisała Katarzyna Czajka-Kominiarczuk, pisarka nie daje nam gwarancji, że po jej przeczytaniu nasze życie wywróci się do góry nogami, a my staniemy się lepszymi ludźmi. Nie!
Już od pierwszych stron autorka podkreśla, że życie może nam bardzo mocno dokopać. Może być bardzo trudno i nie jeden raz zwątpimy w siebie. Ona jedynie nam pokazuje, co sama zaobserwowała i jak możemy to zmienić jednak bez naszego zaangażowania nic się nie wydarzy.
Ta pozycja może być narzędziem do zmiany naszych nawyków jednak jeśli sami nie zrobimy pierwszego kroku, to nikt tego za nas nie uczyni i to bardzo podobało mi się w tej pozycji.
„Zmiana poglądów nie jest tylko czymś, co odbywa się poza nami, w ramach interakcji społecznych czy na skutek życiowych wydarzeń.”
Nie była obietnicą gruszek na wierzbie. Autorka nie podawała mi prostego sposobu na szybkie dorobienie się miliona. Ona tylko zarysowała nam ścieżkę, która możemy, ale nie musimy podążać i tak na prawdę jeśli my się nie ruszymy to nie wiadomo ile takich pozycji na rynku wydawniczym by się pojawiło to nic bez naszego udziału się nie wydarzy.
Czy polecam? Poniekąd tak, ale nie do końca. Ta książka jest specyficzna pod tym względem, że nie jest przeznaczona dla każdego. Wszyscy z nas znajdujemy się na różnych etapach naszego życia i potrzebujemy różnych rzeczy. Dla kogoś ta książka może być odkryciem roku, dla innych, odgrzewanym kotletem.
Jesteśmy na różnych etapach swojego rozwoju więc ciężko doradzić komuś poradnik taki jak ten. Z pewnością ma on swoje zalety ale także nie spodziewajmy się nie wiadomo czego. Jaka będzie Wasza decyzja? Dajcie znać w komentarzach!
OKŁADKA
Kompletnie nie mój vibe. Gdybym miała ją opisać, to powiedziałabym, że rozlało się kilka puszek z farbą, a na samym środku ktoś położył literki układające się w tytuł tejże książki.
Kolorystyka tej pozycji jest wesoła, barwna, nie są to kolory smutne, ciemne, a jasne i wiosenne.
Nic więcej nie da się opowiedzieć o tej okładce. Jaka jest każdy widzi, a czy komuś z Was się podoba na tyle, byście nie mogli oderwać od niej wzroku? Cóż... Zdecydowanie nie należę do tych osób.
MOJA OCENA
Bohaterowie: -
Fabuła: -
Język: 3.5/5
Zakończenie: 4/5
Wrażenia wizualne: 2/5
*Ocena ogólna: Nie polecam nie odradzam
Książka przeczytana przy współpracy z wydawnictwem WAB
*ocena ogólna jest ocena SUBIEKTYWNA a nie średnia arytmetyczna
0 Comments
Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!