Anna Kurek - Szczęśliwy jak łosoś

 

Anna Kurek - Szczęśliwy jak łosoś

INFORMACJE OGÓLNE

Autor: Anna Kurek

Tytuł: Szczęśliwy jak łosoś

Liczba stron: 298

Wydawnictwo: Poznańskie

Kategoria: Reportaż

Tłumaczenie:

ISBN: 978-83-7976-867-7

OPIS

Jacy tak na prawdę są Norwegowie? Jak postrzegają ich ludzie i czy ich wyobrażenie ma swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości? 

Anna Kurek napisała książkę "Szczęśliwy jak łosoś", w której stara się przybliżyć nam obraz Norwegii i osób ją zamieszkujących. Czy udało jej się zawszeć wszystkie informacje o tym północnym kraju na zaledwie trzystu stronach? Przekonajcie się sami!

MOJE WRAŻENIA

Bardzo trudno jest ocenić książkę, która nie ma w sobie fabuły, bohaterów, wymyślonej akcji. Taką książką jest "Szczęśliwy jak łosoś", którą napisała Anna Kurek. Pozycja ta skupia się na przedstawieniu nam kultury i zwyczajów Norwegów oraz o tym jak na prawdę wygląda tam życie.

Ciężko jest dyskutować także z faktami, więc nie za bardzo mogę się do czegoś doczepić, a jedynie opowiedzieć Wam po krótce z czym je się tę książkę.

"Szczęśliwy jak łosoś", którą napisała Anna Kurek, jest książką skupioną na Norwegii i ich mieszkańcach. Dzięki tej pozycji dowiemy się wielu historycznych ciekawostek lub tego co możemy, a czego nie powinniśmy robić w towarzystwie Norwega.

Muszę przyznać, że na prawdę spora część książki była dla mnie odkrywcza. Dowiedziałam się wielu rzeczy, na które wcześniej w ogóle nie zwracałam uwagi. Nigdy w żaden sposób nie ciągnęło mnie do Norwegii. Jedyne co o niej wiedziałam to, że można tam na prawdę dobrze zarobić i jest tam... zimno.

"Powoli, krok za krokiem, schodzę po ośnieżonych schodkach samolotu. Po twarzy chłoszcze mnie lodowaty wiatr i już wiem - tak wygląda Północ."

Okazało się, że to jedynie wierzchołek góry lodowej, którą mamy do odkrycia, natomiast Anna Kurek w swojej książce "Szczęśliwy jak łosoś" próbuje nam chociażby uchylić rąbka tajemnicy na temat tego kraju.

No właśnie. Co tak na prawdę oznacza tytuł tej pozycji? Przez długi czas zastanawiałam się o co może chodzić z tym łososiem, którego ciągle przekręcałam na łosia nie wiedzieć czemu... Tak na prawdę tytuł ten opisuje Norwega. Kiedy jest on zadowolony, mówi o sobie å være en glad laks, co oznacza "być szczęśliwym jak łosoś".

Autorka starała się nam pokazać, że Norwegowie są narodem... szczęśliwym. Nawet jeśli muszą płacić horrendalnie wysokie podatki, a dzień w dzień leje deszcz, Norweg znajdzie na to rozwiązanie. Wiele rzeczy mnie zadziwiało. Sposób myślenia mieszkańców tego kraju, ich nastawienie do Szwedów, Duńczyków czy Finów, sposób radzenia sobie z trudnymi sytuacjami, ich nastawienie do mniejszości narodowych...

"Saamowie tak naprawdę od początku byli imigrantami na norweskiej ziemi. Tak też zresztą byli traktowani przez Norwegów, którzy na przełomie XIII i XIV wieku dotarli w rejony Finnmarku, region u zdominowanego dotąd właśnie przez Saamów."

Z pewnością są osoby zafascynowane tym państwem. Jego tradycją, historią, społeczeństwem. Ja po przeczytaniu tej książki, utwierdziłam się jedynie w przekonaniu, że kompletnie nie ciągnie mnie do Norwegii. Pewnie pojechałabym na tydzień może dwa, by pozwiedzać to i owo, ale nie czuję ekscytacji na samą myśl o takim wypadzie.

"Szczęśliwy jak łosoś", którego napisała Anna Kurek, z pewnością spodoba się osobom zainteresowanym Norwegią. Przybliży im kulturę tego miejsca, doradzi co wypada, a czego nie należy robić w tym kraju. Pozycja ta może posłużyć jako mini encyklopedia "poruszania się", po Norwegii, a ostatni rozdział jest tak jakby streszczeniem tego wszystkiego, co znajduje się w książce.

Mnie ona nie urzekła, nie mogę jednak napisać, że była zła. Z pewnością spodoba się komuś kto jest zainteresowany tym państwem i chciałby dowiedzieć się o nim czegoś więcej. Ja nie należę do tych osób, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, byście to właśnie Wy sięgnęli po tę książkę.

OKŁADKA

Na tej grafice zdaje się, że upakowano wszystko czego można spodziewać się w Norwegii. Domki, podobne do siebie, okryte białym, śnieżnym puchem, a na niebie unosząca się zorza polarna.

Grafika napawa spokojem, trochę kojarzy mi się z nocą Bożego Narodzenia, kiedy to wszyscy siedzą w domu, gdzie jest ciepło i przytulnie. Od zdjęcia bije cisza.

Tytuł książki jest umiejscowiony mniej więcej po środku, natomiast imię oraz nazwisko autorki znajduje się tuż pod nim, jakby wtapia się w sam tytuł, co może być dla niektórych mylące.

Zdjęcie nie jest specjalnie zachwycające. Ot zwykła fotografia kilku domków mieszkalnych, na tle zorzy polarnej, która bardzo fajnie wkomponowała się w gwieździste niebo.

MOJA OCENA

Fabuła: - 

Bohaterowie: -

Język: 4/5

Zakończenie: 4/5

Wrażenia wizualne: 3/5

*Ocena ogólna: Nie polecam, nie odradzam

*ocena ogólna jest oceną SUBIEKTYWNĄ a nie średnią arytmetyczną

You Might Also Like

0 Comments

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!