Hania Czaban - Cały ten czas

Hania Czaban - Cały ten czas


 INFORMACJE OGÓLNE

Autor: Hania Czaban

Tytuł: Cały ten czas

Liczba stron: 400

Wydawnictwo: We Need YA

Kategoria: Fantastyka

Tłumaczenie:

ISBN: 978-83-67054-50-8

OPIS

Świat, który dotychczas znaliśmy przepadł bezpowrotnie po jednej z gwałtownych burz. Od teraz to, co było wcześniej należy do Przedczasu zaś podczas każdej wieczornej burzy, czas cofa się o dobę.

W książce tej będziemy mieli dwójkę głównych bohaterów, którzy w pewien sposób wierzą, że istniało życie przed Przedczasem i będą chcieli dowiedzieć się, co działo się zanim ludzie przestali pamiętać o tym co było. 

Mar będzie chciała dowiedzieć się czegoś o swoich rodzicach, natomiast Artel, fascynujący się fizyką po prostu jest ciekawy jak wyglądało życie wcześniej. Ich drogi złączą się, a to czego się dowiedzą wpłynie na ich postrzeganie świata. Czy ruszycie z nimi w podróż w nieznane? Może się okazać, że będzie to fascynująca podróż!

MOJE WRAŻENIA

Z pewnością Hania Czaban, pisząc książkę "Cały ten czas", miała na nią bardzo dobry pomysł, jednak czy aby na pewno wykorzystała go do końca? Mam wrażenie, że więcej o treści dowiedziałam się z samego opisu na tyle okładki, niżeli z samej książki.

Początek zapowiada się na prawdę interesująco. Co chwile mamy burzę, która definitywnie nie jest zwyczajną burzą. Jest w niej coś intrygującego. Do tego na samym początku mamy wzmiankę o mężczyźnie, którego, delikatnie mówiąc, przerażają wyniki ukazujące się na monitorze komputera. W tamtym czasie jeszcze nie wiemy, co go tak wystraszyło. Dopiero na samym końcu dowiadujemy się kim był ów mężczyzna i co takiego się wydarzyło, jednak także nie do końca.

Zacznijmy jednak od początku, a na zakończeniu skupimy się nieco później. Historia przedstawiona jest z dwóch perspektyw. Oczami Mar - dziewczyny, która mieszka z ciotką i podczas jednej z burz odnajduje kawałek kartki, na której zapisany jest adres dwójki osób mających to samo nazwisko co ona.

"Maria i Karol Berkelowie, przypomniała sobie bezwiednie.
Te imiona... Owszem, budziły w niej ciekawość - ale czy naprawdę stanowiły jedyny powód, dla którego Mar postanowiła uciec z domu?"

Od samego początku dziewczyna przeczuwa, że jest to adres pod którym odnajdzie swoich rodziców, dlatego pomimo braku przychylności ciotki na ten pomysł, Mar opuszcza jej dom i na koniu wyrusza do Miasta, w którym prawdopodobnie mieszkają jej rodzice.

Tak właśnie poznajemy drugiego głównego bohatera, którym jest Artel. Drogi chłopaka i Mar niespodziewanie krzyżują się, kiedy zbliża się kolejna burza. Artel jest zafascynowany fizyką i tym, co też mogło dziać się przed Przedczasem. Szczerze wierzy, że istniało wtedy życie, które nie jest aż tak odległe i niektórzy, chociażby jego ojciec, z pewnością wiedzą coś na jego temat, ale z różnych przyczyn nie chcą się wypowiadać.

Artel proponuje dziewczynie przeczekanie burzy w swoim domu i tak ich przygoda jeszcze bardziej się zacieśnia. Mar szczerze jest ciekawa nad czym pracuje Artel, natomiast chłopak cieszy się, że w końcu może z kimś porozmawiać o tym, co go interesuje. Po rozmowie z dziewczyną, postanawia pomóc jej odszukać rodziców i razem z nią wyrusza do miasta, gdzie niespodziewanie trafiają do dwóch, różnych frakcji.

Czy dwójce bohaterów uda się odnaleźć ludzi zamieszkujących wskazany na kartce adres? Kogo i co zastaną na miejscu? Jakie tajemnice skrywa czas przed Przedczasem? Dlaczego większą część dnia ojciec Artela spędza w kurniku?

"Edmunt Elert był, jak zresztą sam zwykł o sobie mawiać, zapalonym miłośnikiem, hodowcą i przyjacielem kur domowych. Otaczał swoje kury nabożną czcią i poświęcał im każdą wolną minutę swojego życia, co w praktyce oznaczało niemal każdą minutę, pan Elert nie należał bowiem do ludzi szczególnie zajętych."

Muszę przyznać, że Hania Czaban miała na prawdę dobry pomysł na napisanie książki "Cały ten czas" i spokojnie mogłaby z tego zrobić kilku tomową historię. Świat jaki wykreowała jest niebywale obszerny przez co świetnie nadaje się na dłuższą opowieść. Dlaczego zatem nie będzie żadnej kontynuacji, a przynajmniej z wypowiedzi innych czytelników i opisu książki na Lubimy Czytać tak wynika? Nie mam zielonego pojęcia.

To chyba największy przytyk tej książki. Obszerny świat, który można by było przedstawić w najdrobniejszych szczegółach, zaś autorka spakowała go niczym programem WinRAR na czterystu stronach przez co mam wrażenie, jakby wiele istotnych rzeczy było po prostu niedopowiedziane.

Z jednej strony mamy pokazane obszerne miasto, w którym egzystują różne frakcje, jedna zależna od drugiej, z drugiej natomiast mamy dom Artela, odosobniony, umiejscowiony jakby w innym świecie, gdzie nikt nikogo nie goni, jest jedzenie i dach nad głową co czego często brakuje w Mieście.

Miałam wrażenie jakbym przeskakiwała z jednego świata do drugiego, całkiem odmiennego. Do tego niesamowicie ciekawił mnie ojciec Artela. Mężczyzna godzinami przesiadywał w kurniku ze swoimi kurami i zachowywał się jakby był odcięty od rzeczywistości i nie miał zielonego pojęcia, co dzieje się dookoła niego.

"- To nic nie da - szepnął. - Jak mój ojciec się uprze, nic go nie przekona. Chyba że... - Wziął głęboki wdech, po czym zawołał: - Tato! Nie przyszliśmy tu do ciebie. Przynieśliśmy prezent dla twoich kur i zaraz sobie pójdziemy."

W późniejszych rozdziałach okazuje się, że piętnaście lat temu, rodzice Mar jak i ojciec Artela znali się i odniosłam wrażenie, że to poniekąd oni odpowiedzialni są za burze i te dziwne zmiany czasu. Zakończenie książki "Cały ten czas", którą napisała Hania Czaban, również nie jest jednoznaczne. Pozostaje otwarte i kończy się tym, co mieliśmy okazję czytać na samym początku.

Ta pozycja aż się prosi o kontynuację! O nieco więcej szczegółów, przedstawienia świata w jakim znajdują się bohaterowie! Czuję się trochę jakbym liznęła zaledwie  zalążek tego, co autorka mogłaby oferować czytelnikom. Jakbym dostała soczyste konkrety, ale bez żadnych dodatków, które zbudowałyby ten świat i pozwoliły się w niego zagłębić.

Ciężko mi ocenić tę pozycję. Z jednej strony "Cały ten czas", którą napisała Hania Czaban jest książką intrygującą, z drugiej zaś brakuje mi wielu rzeczy, przez co odbieram tę pozycję bardzo ogólnikowo i wręcz jak jedynie wstęp do czegoś większego, przez co na samym końcu mam ogromny niedosyt, a wiedząc, że nic więcej nie będzie, czuję także rozczarowanie.

Czy ruszycie w podróż z Mar i Artelem, by dowiedzieć się, co działo się piętnaście lat temu? Osobiście nie mogę w pełni Wam jej polecić, ale także nie chciałabym Was zniechęcać do sięgnięcia po tę pozycję. To, co zrobicie będzie zależeć wyłącznie od Waszej decyzji!

OKŁADKA

Cała wizualna strona tej książki jest przepiękna! Wydaje mi się, że rzadko kiedy zachwycałam się środkiem książki, który zazwyczaj jest biały i wypchany po brzegi tekstem. W tym przypadku, każdy rozdział rozpoczyna się od stron w kolorze fioletu, może jasnego granatu... Widać tam delikatny zarys jakiejś ilustracji, natomiast reszta stron ma rogi również w tymże kolorze.

Wróćmy jednak do okładki. Na ilustracji widnieje dziewczyna, która ma krótkie, rude włosy. Ma ona ubrane ciemną kurtkę spod której wystaje żółty gold i prawdopodobnie szal o tym samym kolorze.

W tle widnieje miasto. Miasto, które jest do góry nogami i gdy przekręci się okładkę, można też dostrzec okrąg przypominający księżyc w pełni, co na pierwszy rzut oka wcale nie jest takie oczywiste!

Zauważyć można też coś na kształt gwiezdnego nieba, świetlistych serpentyn, czegoś kosmicznego. Wszystko to w kolorystyce fioletu, granatu i czerni.

Okładka jest w twardej oprawie i według mnie jest to jedna z lepiej wydanych pozycji. Po jej otwarciu, dostrzeżecie również przepiękną grafikę, która jest w tle ilustracji, zaś tam widnieje w całej okazałości. 

Napisać, że "Cały ten czas", którą napisała Hania Czaban ma przepiękną stronę wizualną, to jak nie napisać nic. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Koniecznie dajcie znać w komentarzach!

MOJA OCENA

Fabuła: 4/5

Bohaterowie: 4/5

Język: 5/5

Zakończenie: 4,5/5

Wrażenia wizualne: 5/5

*Ocena ogólna: Nie polecam, nie odradzam

*ocena ogólna jest oceną SUBIEKTYWNĄ a nie średnią arytmetyczną

You Might Also Like

0 Comments

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!