Ewa Anna Michalska - Całe złoto Löwenstadt

Ewa Anna Michalska - Całe złoto Löwenstadt


 INFORMACJE OGÓLNE

Autor: Ewa Anna Michalska   

Tytuł: Całe złoto Löwenstadt

Liczba stron: 358

Wydawnictwo: Księży Młyn Dom Wydawniczy

Kategoria: Lit. piękna

Tłumaczenie:

ISBN: 978-83-7729-666-0

OPIS

Jest rok 1920. Celina jako młoda dziewczyna, opuszcza rodzinne strony w Brzezinach i wyrusza za ukochanym Bolesławem do tętniącej życiem Łodzi. To, co czeka ją na miejscu kompletnie odbiega od jej wyobrażeń, a luby wcale nie jest takim cudownym mężczyzną za jakiego się uważał na wsi.

Kobieta doświadcza przemocy ze strony męża, a to tylko początek tej historii, w której ludzie ledwo wychodząc z jednej wojny, przygotowują się na kolejną.

"Całe złoto Löwenstadt", którą napisała Ewa Anna Michalska, to opowieść o życiu w Brzezinach i Łodzi w okresie międzywojennym, przedstawiająca realia życia zwykłych, prostych ludzi, których rytuały i wierzenia nieco różnią się od tych współczesnych, jednak są nieodzowną częścią polskiej kultury.

MOJE WRAŻENIA

Nie mogę napisać, żebym często sięgała po tego typu literaturę. "Całe złoto Löwenstadt", którą napisała Ewa Anna Michalska, jest książką, której akcja osadzona jest w okresie międzywojennym i opowiada o życiu ludzi mieszkających w Brzezinach oraz Łodzi.

Byłam przekonana w stu procentach, że Celina jest w tej pozycji główną bohaterką. Teraz możecie być jedynie pewni, że w tej konkretnej historii nic nie jest tak do końca pewne. Przyznać natomiast trzeba, że autorka wykreowała na prawdę bardzo ciekawe postacie, które wyróżniały się charakterem i nie sposób było kogoś pomylić. Jednych bohaterów się lubiło innymi chciałoby się potrząsnąć...

"Całe złoto Löwenstadt", którą napisała Ewa Anna Michalska, opowiada historię wielu osób, w tym wspomnianej wcześniej Celiny. Byłam przekonana, że kobieta jest główną bohaterką, jednak autorka miała całkiem inny plan na fabułę tej pozycji. Muszę przyznać, że pozytywnie mnie zaskoczyła, ponieważ nie często czytam książki, w których ciężko jest określić kto jest główną postacią danej lektury.

Akcja, tak jak wspomniałam wcześniej, rozgrywa się w dwóch miejscowościach -  w Łodzi oraz w Brzezinach. Początek rozpoczyna się w tych drugich, gdzie to Celina wraz ze swoją siostrą Amelką i rodzicami, prowadzi spokojne, wiejskie życie. Być może właśnie ta monotonia i obowiązek prowadzenia gospodarstwa, sprawia, że dziewczyna pragnie się wyrwać z tego świata, a nadarza się ku temu idealna okazja. 

"Dobrze, że ojciec leżał w sypialni i tego nie widział, bo jeszcze tego samego dnia Celina zniknęła."

Zakochana po uszy w Bolesławie, nie widzi świata po za mężczyzną, który już od samego początku nie podobał się rodzicom Celiny. Rodzice próbowali zakończyć związek córki na wiele różnych sposobów, jednak nic nie dawało pozytywnego rezultatu. Dziewczyna jaka młoda, taka głupia, wyprowadziła się z Bolesławem do Łodzi, kiedy tylko nadarzyła się taka okazja.

Nie spodziewała się, że życie jakie sobie wyobrażała jest tylko jej pokornym życzeniem, które nigdy nie ma się spełnić. W Łodzi kobieta jest traktowana wręcz przedmiotowo. W domu panuje przemoc i patologia, a jej losy diametralnie się zmieniają kiedy na świat przychodzi Zajączek - jej syn, który ma zajęczą wargą. 

Bolesław z dnia na dzień opuszcza Celinę, zostawiając ją z długami, dzieckiem, bez żadnego zabezpieczenia na dalsze życie. Kobieta postanawia wrócić do Brzezin, ukorzyć się przed swoimi rodzicami, by przyjęli ją pod swój dach.  Obawia się ich reakcji na jej powrót, jednak nie ma innego wyjścia. Bez wsparcia bliskich kobieta nie jest w stanie wyżywić siebie oraz syna. Nie jest w stanie przeżyć.

"Zebrała się i ruszyła przed siebie, ale czym bliżej domu była, tym szło jej się ciężej. (...) Z biciem serca popatrzyła na ojcowską zagrodę, na znajome ścieżki, popchnęła skrzypiącą furtkę i weszła na podwórze."

Losy Celiny zajmują praktycznie większą część pozycji, jednak to nie znaczy, że tylko i wyłącznie na niej skupia się ta historia. Ewa Anna Michalska w swojej książce "Całe złoto Löwenstadt", przedstawia również losy młodszej siostry Celiny - Amelii, tajemniczej kobiety Elżbiety, którą Bolesław często i gęsto odwiedza, a wokół nich mamy również wiele pobocznych postaci, dzięki którym ta historia nabiera realistyczny wydźwięk.

"Całe złoto Löwenstadt", którą napisała Ewa Anna Michalska, nie jest stricte o ludziach walczących, a o tych, którzy mieli z wojną do czynienia od tej drugiej strony. Możemy zobaczyć jak wyglądało życie osób wyżej postawionych, jak i takich zwykłych prostych ludzi, żyjących na wsiach i nie mających dostępu do wielu miejskich udogodnień.

Zaznaczyć tu trzeba, że ta pozycja może nie być przeznaczona dla każdego. Jest tu wiele opisów tego, jak Niemcy traktowali Polaków w czasie drugiej wojny światowej i każdy kto ma jakiekolwiek pojęcie o tym, co działo się w tamtym okresie, doskonale zdaje sobie sprawę, że nie był to czas usłany różami.

Niejednokrotnie czytając tę pozycję, wręcz nie mieściło mi się w głowie, jak można być tak okrutnym dla drugiego człowieka. Jak można wyrządzać tyle zła i być takim niewrażliwym na krzywdę ludzką. Mimo że opisy te były zatrważające, cieszę się, że mogłam przeczytać tę pozycję. 

"Bomba spadła też na szpital i tak się nieszczęśliwie złożyło, że akurat w tym czasie poszedł po żonę Stefan Mrozek. Żona urodziła mu bliźnięta, ale czuła się dobrze i lekarz zadecydował, że może iść do domu. Stefan więc poszedł ją zabrać, wraz z bratem, który miał poczekać na ławeczce przed szpitalem. Wtedy to się stało. Stefana z żoną i dziećmi zabiło na miejscu, nie było nawet co zbierać."

Być może autorka wymyśliła od podstaw bohaterów, inspirowała się jakimiś postaciami z prawdziwego życia, jednak z pewnością opisy zdarzeń mających miejsce w obozach, nie zostały wyssane z palca i ukazują realia tamtych czasów.

Z jednej strony chciałabym napisać, że podobało mi się zakończenie tej książki, z drugiej natomiast nie jestem przyzwyczajona do tego typu zakończeń, które są jakby nie po mojej myśli. Chciałabym nieco bardziej zobrazować Wam, o co mi chodzi, ale obawiam się, że mogłabym wtedy nieumyślnie zaspoilerować Wam zakończenie tej historii czego wolałabym uniknąć.

Podsumowując, "Całe złoto Löwenstadt", którą napisała Ewa Anna Michalska, była bardzo ciekawą pozycją. Czytałam ją z rosnącym zainteresowaniem, trzymając kciuki za bohaterów, których losy mogłam śledzić. Czasami lubię sięgnąć po książki, które w pewien sposób zatrzymują czas w określonym momencie i  utrwalają to, co działo się kiedyś.

"Nienawiść rosła i przeobrażała się w chęć zemsty. Wspominano różne straszne rzeczy, które wydarzyły się przez lata okupacji. Opowiadano o tym,. że osadnicy mordowali Polaków, że wspinali się na dachy domów i machając zerwanymi z łóżek prześcieradłami, dawali znaki niemieckim lotnikom."

Są swoistym dowodem na to, co miało miejsce wiele lat temu, przypominają o tym, jakie dramaty ludzkie działy się za czasów drugiej wojny światowej. Uważam, że takie książki są pisane po to, by my, jako to młodsze pokolenie mogło pamiętać o tych, którzy walczyli o wolność swojego kraju. By ta heroiczna walka o przetrwanie i niepodległość nie poszła na marne i był chociażby jeden człowiek na ziemi, który pamiętając - pójdzie zapalić świeczkę na cmentarzu i doceni to, że może żyć w wolnym państwie dzięki takim odważnym ludziom.

Jeśli będziecie mieli taką możliwość, sięgnijcie po tę książkę i ją przeczytajcie. Nie jest to historia taka jak w wielu książkach, gdzie macie głównego bohatera od początku do końca, a wszystko kończy się happy endem. Pod tym względem, jest to pozycja oryginalna, co samo w sobie jest już ciekawym zabiegiem. Także jeśli zauważycie gdzieś tę książkę, to dajcie jej szansę i ją przeczytajcie. 

Nie mogę obiecać by była to pozycja, do której będziecie wiele razy wracać, jednak na jednorazowe podejście nadaje się idealnie, zwłaszcza dla tych, którzy interesują się okresem międzywojennym i chcieliby chociaż trochę poczuć się tak, jakby żyli w tamtym czasie!

OKŁADKA

Okładka jest szara i ponura jak jej treść. Jedynym kolorowym elementem jest logo wydawnictwa oraz  część tytułu jakby nadająca tej pozycji drugie dno. Na tle szarości, czerwień jest bardzo wyrazista i widoczna. 

Na grafice widać drogę przy której stoją budynki, a piesi poruszają się w jedną i drugą stronę. Gdyby odwrócić książkę do góry nogami, można zauważyć wiele budynków z wielkimi kominami, prawdopodobnie są to budynki przemysłowe.

Tutaj nasuwa mi się myśl, że mamy zdjęcie Brzezin oraz Łodzi, gdzie to toczy się akcja tej książki. Na odwrocie pozycji natomiast mamy zdjęcie starej chaty otoczonej płotem, gdzie tuż obok oparci o coś w rodzaju trzepaka są ludzie. Jeden z tych ludzi jest jakby zarysowany na czerwono, co może oznaczać, że jest nim Bolesław.

Książka ta ma skrzydełka. Na przednim widnieje ilustracja brukowanej drogi, po której chodzą ludzie, natomiast na tylnej widnieje nota informacyjna o autorce.

Grafika nie jest zła, ale taka szara i ponura nie napawa optymizmem i nie zalicza się do ładniejszych, które mam na swoich półkach z książkami.

MOJA OCENA

Fabuła: 4,5/5

Bohaterowie: 5/5

Język: 4,5/5

Zakończenie: 3,5/5

Wrażenia wizualne: 3/5

*Ocena ogólna: Warto przeczytać

Książka została przeczytana i zrecenzowana dzięki wydawnictwu Księży Młyn Dom Wydawniczy, za co bardzo serdecznie dziękuję!

*ocena ogólna jest oceną SUBIEKTYWNĄ a nie średnią arytmetyczną

You Might Also Like

2 Comments

  1. Okładka bardzo przykuła moją uwagę, ale spodziewam się mrocznego kryminału, osadzonego we współczesnym świecie. Nie przeczytam tej książki, bo po prostu nie lubię czytać o latach II RP, gdy wiem, że wojna zniszczyła spokój bohaterów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czasami lubię sobie sięgać po książki z czasów drugiej wojny światowe, chociażby z tego względu, by po prostu pamiętać, o tym co się działo i by pamięć o tamtych ludziach nie zginęła. W tej książce irytowała mnie naiwność kobiet przede wszystkim i tego jak jeden facet potrafi sobie owinąć wokół palca tyle ... "tępych dzid"

      Usuń

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!