Emmy Abrahamson - Jak się zakochać w facecie, który mieszka w krzakach

 

Emmy Abrahamson - Jak się zakochać w facecie, który mieszka w krzakach

INFORMACJE OGÓLNE

Autor: Emmy Abrahamson

Tytuł: Jak się zakochać w facecie, który mieszka w krzakach

Liczba stron: 271

Wydawnictwo: Rebis

Kategoria: Lit. piękna

Tłumaczenie: Bartumiła Pawłowska-Pettersson

ISBN: 978-83-8062-171-8

OPIS

Główna bohaterka stara się nauczyć swoich uczniów angielskiego. Swoją pracę wykonuje we Wiedniu, w którym także mieszka wraz ze swoim kotem Optimusem i marzy jej się, by zostać przyjaciółką swojej sąsiadki Elfriede Jelinek.

Pewnego dnia poznaje Bena - bezdomnego mężczyznę, z którym wdaje się w rozmowę. Rozmowa ta przeradza się w znajomość, która owocuje namiętnym uczuciem. Pytanie tylko, czy tak różne od siebie osoby, będą w stanie zbudować miłosną relację. Wiadomo w końcu, że ludzie gadają i widzą, a nikt nie lubi jak znajduje się na świeczniku i jest wytykany palcami. 

Czy tej dwójce uda się stworzyć coś pięknego na przekór wszystkim i wszystkiemu?

MOJE WRAŻENIA

Nigdy w życiu nie przeczytałabym tej książki, gdyby nie fakt, że moja przyjaciółka wygrała dwa egzemplarze i jeden wysłała do mnie. Tak jak napisałam wcześniej, główna bohaterka Julia poznaje Bena totalnie przez przypadek. Siedząc na jednej z ławek zostaje zagadana przez bezdomnego z czego wywiązuje się przedziwna rozmowa.

W ogóle cała ta sytuacja wydawała mi się abstrakcyjna i dziwna w swojej prostocie. Nie potrafię sobie wyobrazić, by ktoś obcy dosiadł się do mnie i bez wielu wstępów, zaczął wypytywać mnie o moje dane personalne, a na sam koniec bez pytania mnie o zdanie powiedział, o której mamy spotkać się kolejnym razem.

Tak właśnie było w przypadku Julii i Bena, a co dziwniejsze, kobieta zaczynała zakochiwać się w mężczyźnie. Być może nie byłoby to nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że nie zajęło im sporo czasu, by wylądowali w łóżku, a potem ich relacja przyśpieszyła w zawrotnym tempie.

"Za nami znów dzwoni tramwaj. Moje ciało nagle staje się rozgorączkowane, a podbrzusze rozżarzone.
- Chodź - mówię."

Ben z bezdomnego, nagle zamieszkał u Julii, kobieta pracowała, a mężczyzna zajmował się domem. Głównie gotował i sprzątał, by po powrocie głównej bohaterki do domu zjeść z nią obiad i spędzić resztę dnia.

Bardzo wyraźnie widać było różnice w zachowaniu między tą dwójką. Ben jako ktoś, kto nie tak dawno był bezdomnym, nie chciał rozstawać się ze swoimi starymi, brudnymi ciuchami. Często nie dbał o swój wygląd, ani o to, że pachnie dosyć nieprzyjemnie, co często było powodem kłótni między parą. 

O ile na początku jakoś wszystko się układało, o tyle z biegiem czasu zaczęło się psuć. W końcu mężczyzna nie wytrzymał ciągłego narzekania Julii i wyniósł się z jej domu, nie mówiąc gdzie się wybiera i czy ma zamiar wrócić.

Główna bohaterka starała się ułożyć życie bez niego, jednak długo nie dała rady i poleciała do Kanady gdzie miała nadzieję odnaleźć ukochanego. Wydaje mi się, że jej droga do obcego kraju była tutaj niebywale ważna, ponieważ poznając kraj, w którym, wychował się Ben, krocząc tymi samymi ścieżkami co on, w końcu zrozumiała to, co przez cały czas próbował jej wytłumaczyć mężczyzna. 

Czy Julia odnajdzie Bena? Czy mężczyzna będzie chciał wrócić do kobiety? Co na temat ich związku uważali ich przyjaciele? Jak zakończy się historia dwójki osób tak bardzo nie pasujących do siebie, a jednak darzących się silnym uczuciem jakim jest miłość?

"Nie, proszę, tylko nie to. Pali mnie całe ciało, z trudem łapię oddech. Nie sądziłam, że moje uczucia są w stanie wywołać autentyczne fizyczne cierpienie."

"Jak się zakochać w facecie, który mieszka w krzakach", którą napisała Emmy Abrahamson, to książka dosyć dziwna i łamiąca wiele schematów. Nawet zachowanie postaci wydawało mi się być odklejone od rzeczywistości. Uczniowie Julii byli dziwni, ona sama była dziwna, a Ben był kwintesencją dziwności.

 W sumie o ile jestem w stanie zrozumieć zachowanie Bena, o tyle Julia wydawała mi się być osobą, która nie za bardzo wiedziała czego chce. Ciągle jej coś nie pasowało, jednak mimo to robiła rzeczy wbrew sobie.

Bardzo podobała mi się jej relacja z osobami, które tak jak ona, były w Kanadzie turystami. Wytworzyła się między nimi przedziwna więź, którą określiłabym jako przyjaźń i na prawdę ten wątek był fenomenalnie pociągnięty przez autorkę.

Można przyjąć, główna bohaterka opisywała nam swoje przeżycia podczas podróży, ale w taki sposób, jakby miała zamiar to wszystko opowiedzieć później Benowi. Ile przeżyła dzięki niemu, jak odważyła się przekraczać własne granice, jak dokonała rzeczy, które kiedyś wydawały jej się niemożliwe do zrealizowania.

"Jak się zakochać w facecie, który mieszka w krzakach", którą napisała Emmy Abrahamson, nie jest złą pozycją, ale nie oszukujmy się - nie powala na łopatki. Kobieta, która zakochuje się w bezdomnym, który czasem zachowuje się jak czterolatek nie jest zbyt porywającą historią, jednak jestem świadoma, że komuś może się podobać.

Pozycja ta została napisana prostym, przystępnym językiem, więc czyta się ją szybko, natomiast to czy po nią sięgniecie czy nie, zależy tylko i wyłącznie od Was!

OKŁADKA

Chyba na prawdę jestem zwolenniczką okładek typowo animowanych. Oczywiście takie, które są zdjęciem również mają w sobie to coś, jednak w moim przypadku tylko wtedy, gdy na okładce widnieje jedna osoba i fotografia skupia się w większości na twarzy.

Tutaj widać brudnego mężczyznę ubranego w podarte spodnie i trzymającego kawałek kartonu. Tuż obok niego na parkowej ławce siedzi schludnie ubrana kobieta, przeglądająca coś na tablecie. Widać, że oboje pochodzę z różnych światów i na pierwszy rzut oka kompletnie do siebie nie pasują.

Niebo nad nimi jest pogodne. Właśnie na jego tle widnieje tytuł książki. Ot zwykła fotografia, która ani nie ziębi ani nie grzeje.

MOJA OCENA

Fabuła: 4/5

Bohaterowie: 3,5/5

Język: 4/5

Zakończenie: 3,5/5

Wrażenia wizualne: 3/5

*Ocena ogólna: Nie polecam, nie odradzam

*ocena ogólna jest oceną SUBIEKTYWNĄ a nie średnią arytmetyczną


You Might Also Like

2 Comments

  1. Hmm... Hmm... Chyba nie. Jakoś za dużo, za dziwnie, bym umiała to poukładać w swoim świecie.

    A propos książek, które też są dość nietypowe, a jednak naprawdę mi się spodobały, polecam "Współlokatorów" Beth OLeary 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba założę sobie specjalny kajecik na tytuły polecane przez Ciebie, o których nigdy wcześniej nie słyszałam :D

      Usuń

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!