Adam Faber - Raz wiedźmie śmierć

Adam Faber - Raz wiedźmie śmierć
 

INFORMACJE OGÓNE

Autor: Adam Faber

Tytuł: Raz wiedźmie śmierć

Liczba stron: 361

Wydawnictwo: We Need YA 

Kategoria: Fantastyka

Tłumaczenie:

ISBN: 978-83-66657-45-8

OPIS

Maximilian de Gousse ponownie bierze ślub. Na tę ważną w jego życiu uroczystość zostaje zaproszona jego była żona Agrea. Być może wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że do ślubu nie doszło z powodu śmierci niedoszłego pana młodego.

Oczywiście podejrzenia spadają na Agreę bo któż w końcu mógłby życzyć jak najgorzej osobie, która od nowa buduje swoje szczęście u boku kogoś innego?

Ponadto Sat i Dragomira odegrają ważną rolę w obronie swojej rodziny, nawet jeśli ich prywatne życie samo w sobie będzie wyzwaniem. Przed Satem czeka rytuał czarodzielnicy, natomiast Draga poznaje osoby, które w pewien sposób ją intrygują. Będzie chciała je bliżej poznać, nawet jeśli ta wiedza może się okazać niebezpieczna. 

No i jakim cudem ktoś kto powinien nie żyć, nagle staje przed rodziną Biesów cały i zdrowy? Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi... Adam Faber postara się jednak na nie wszystkie odpowiedzieć, a jak mu to wyjdzie? Przekonajcie się sami!

MOJE WRAŻENIA

Byłam przeogromnie ciekawa, co tym razem ma nam do zaoferowania autor cyklu Kronik Jaaru. Adam Faber w książce "Raz wiedźmie śmierć" przedstawia nam świat, który w pewien sposób łączy się z tym z Kronik Jaaru chociażby samym faktem, że również i w tej historii występuje Jaar.

Przyznać muszę, że historia przedstawiona przez autora mnie zaciekawiła, zwłaszcza, że nie ma tutaj tylko jednego wątku fabularnego. Dzieje się na prawdę sporo, począwszy od Czarodzielnicy najmłodszego z dzieci Biesów - Saturina, a kończy na cudownym zmartwychwstaniu ciotki Ariany, która, wydaje mi się, nie pałała zbytnią sympatią praktycznie do nikogo prócz samej siebie.

Adam Faber w książce "Raz wiedźmie śmierć" rozpoczyna wiele ciekawych wątków, który każdy z zaciekawieniem obserwowałam. Zmagania Sata z rówieśnikami ze szkoły. Jego próba bycia "neutralnym" w obliczu tego, że wraz ze swoim przyjacielem Patrykiem, byli pośmiewiskiem kilku chłopców z klasy. Jego starania, aby nie ingerować w żaden magiczny sposób, pokazywały jak czasami może czuć się ktoś, kto faktycznie jest szkalowany w szkole i nie za bardzo wie jak sobie z tym radzić.

"Przecież nie był winien temu, że go zaczepiali. Wszyscy zawsze mu powtarzali, że musi zgłaszać takie rzeczy. A jednak przed matką poczuł wstyd."

Draga natomiast "uwikłała się" w nieco niebezpieczne dla siebie towarzystwo. Z pozoru niegroźna Aśka okaże się być jej naturalnym wrogiem, natomiast Piotr, mimo że będzie wywoływać w dziewczynie sprzeczne uczucia wcale nie będzie takim, za jakiego się uważa. 

Draga wraz z Satem będą nieco wtajemniczeni w swoje działania, nawet jeśli jedno nie za bardzo popiera decyzje tego drugiego. Autor pokazuje nam tutaj więzi rodzinne na poziomie brat - siostra. Pomimo tego, że czasem rodzeństwo się nie dogaduje i żyje w całkiem innym świecie, biorąc pod uwagę chociażby dzielący ich wiek, są takie momenty, kiedy jedno wspiera drugie bez względu na wszystko, a ich bądź co bądź nieco szalona babcia Agrea, wręcz aprobuje ich poczynania i namawia do podejmowania niebezpiecznych decyzji!

To ona właśnie, mimo swojego wieku i zdawać by się mogło, doświadczenia życiowego, jest w tej rodzinie najbardziej szurnięta. Przypomina mi nieco egoistyczną, samolubną, nowoczesną, starszą panią, która ma głęboko w "D" to, co myślą o niej inni. Cały kryminalny wątek będzie się kręcił wokół niej, ale nie tylko, ponieważ w jej szalonych pomysłach będą brać udział jej wnukowie - Draga oraz Sat.

"Wiedźma nie chciała, by używali połączeń z amuletu Tamary i Baltazara, bo wolała zachować wizytę wnucząt w tajemnicy. Twierdziła, że rzeczy, które ma zamiar im pokazać, "nie są przeznaczone dla oczu ich rodziców"."

Problemy szkolne, rozterki emocjonalne, magiczny kryminał, tajemnicze zniknięcie rodziców, obraz nad wyraz inteligentnego psa Domowika... To wszystko zawarte jest w tych trzystu sześćdziesięciu stronach i zapowiada się na to, że to absolutnie nie koniec tej historii.

Całość zaczyna się z przytupem i musze przyznać, że z takim samym przytupem się kończy. Adam Faber w książce "Raz wiedźmie śmierć" wręcz trzyma czytelnika w napięciu do samego końca i w momencie, gdy mamy nadzieję, że chociaż coś się wyjaśni, następuje koniec książki!

Pozycję tę czytało mi się bardzo dobrze. Wydaje mi się, że najbardziej polubiłam rodzeństwo, które z charakteru różni się od siebie dosyć mocno, jednak razem dopełniają się idealnie! Autor od samego początku wrzuca nas w wir wydarzeń, przez co nie ma tu mowy o nudzie. Jest za to wątek kryminalny, którego nie spodziewałabym się po Adamie Faberze (nawet jeśli w Kronikach Jaaru sobie u mnie nagrabił i wciąż o tym pamiętam!!!!!!!), tajemnica goni tajemnicę i nie jest to tylko spowodowane śmiercią Maximiliana, ale również obecnością Piotra i Aśki. 

"To mogła być poza, mógł coś ukrywać. Nadal wzbudzał w niej to dziwne uczucie. Nie tylko chciała, ale wręcz musiała więcej się o nim dowiedzieć. Tylko nie teraz."

Sam Sat również jest ciekawą postacią. Delikatną, nieśmiałą, ale także pełną niespodzianek. Niekiedy swoją dziecięcą wiarą w rzeczy, w które nie wierzy jego siostra, jest w stanie dokonać niesamowitych rzeczy!

"Raz wiedźmie śmierć", którą napisał Adam Faber to z pewnością inna książka w porównaniu do "Kronik Jaaru". Oczywiście nieco z nią połączona, ale bardziej dająca do myślenia. 

Obawiam się trochę jak może wyglądać kontynuacja tego cyklu. Ostatnie strony książki ewidentnie świadczą o tym, że po raz kolejny nie będzie tak jakbym tego sobie życzyła! Mało tego! Mam wrażenie, że postać Sata wywróci się do góry nogami i stanie się on całkiem inną osobą.

Jak będzie w rzeczywistości? Z pewnością przekonam się w swoim czasie, natomiast Was serdecznie zachęcam do zapoznania się z tą książką, jeśli lubicie pozycje z gatunku fantastyki, lekkie i przyjemne, gdzie może nie będzie żadnego efektu "wow", ale wydaje mi się, że chociaż mile spędzicie przy niej czas!

OKŁADKA

Musze przyznać, że chyba po raz pierwszy okładka jakiejkolwiek książki od wydawnictwa We Need YA nie przypadła mi za bardzo do gustu.

Mamy tutaj trzy postaci oraz psa. Z treści książki ewidentnie wynika, że mamy tutaj Sata, Dragę ich psa Domowika i prawdopodobnie Arianę, aczkolwiek nie jestem pewna. Na pierwszy plan zdecydowanie wychodzi Draga, mimo że według mnie nie tylko ona jest tu główną bohaterką.

Przeważającym kolorem na okładce jest żółty oraz pomarańczowy. W dolnym lewym rogu widać róże, w tle widnieje zarys domu, wręcz domostwa.

Ubiór postaci mógłby wskazywać na to, że akcja nie dzieje się w czasach współczesnych, co może trochę mylić.

Jakoś tak nie rusza mnie ta ilustracja. O ile okładki Kronik Jaaru doszczętnie mnie pochłonęły o tyle ta grafika totalnie mnie nie poniosła. Jak jest w Waszym przypadku? Dajcie znać!

MOJA OCENA

Fabuła: 4,5/5

Bohaterowie: 4/5

Język: 4,5/5

Zakończenie: 4/5

Wrażenia wizualne: 3,5/5

*Ocena ogólna: Warto przeczytać

Książkę mogłam przeczytać dzięki współpracy z wydawnictwem We Need YA za co bardzo serdecznie dziękuję!

*ocena ogólna jest oceną SUBIEKTYWNĄ a nie średnią arytmetyczną

You Might Also Like

0 Comments

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!