Tahereh Mafi - Gorzki smak jej wielkiej radości

Tahereh Mafi - Gorzki smak jej wielkiej radości


INFORMACJE OGÓLNE

Autor: Tahereh Mafi

Tytuł: Gorzki smak jej wielkiej radości

Liczba stron: 240

Wydawnictwo: We Need YA

Kategoria: Lit. młodzieżowa

Tłumaczenie: Kaja Makowska

ISBN: 978-83-67054-52-2

OPIS

To nie są spokojne czasy dla Shadi. Dziewczyny, której imię oznacza "radość". Tej radości nie ma zbyt wiele, biorąc pod uwagę, że nie tak dawno wydarzył się atak na World Trade Center, a główna bohaterka jest muzułmańskiego wyznania.

Osoby takie jak ona nie będą miały łatwego życia w Stanach Zjednoczonych. Zostanie im przyszyta łatka terrorystów i ludzi, którzy potrafią tylko krzywdzić innych, co przecież wcale nie musi być prawdą. 

W tym czasie w życiu dziewczyny wydarzyło się bardzo wiele, przykrych rzeczy. Śmierć brata, choroba ojca, rozpacz matki, nieporozumienia z siostrą czy też przyjaciółka, która okaże się być najgorszym, co ją spotkało... Czy Shadi da sobie z tym wszystkim radę? Jak w kraju, który jest negatywnie nastawiony do muzułman poradzi sobie główna bohaterka?

MOJE WRAŻENIA

Mamy rok 2003. Minęły dwa lata od pamiętnego ataku na World Trade Center, od którego tak na prawdę większość społeczeństwa zaczęła traktować osoby wyznania muzułmańskiego na równi z terrorystami. Mogłoby się wydawać, że nic gorszego nie może spotkać głównej bohaterki, a jednak jej życie prywatne również nie jest usłane różami.

Jej brat nie żyje, ojciec jest bliski śmierci, a matka nie potrafi wyjść z rozpaczy po utracie syna i świadomości , że jej mąż może niebawem do niego dołączyć. Ponadto relacje Shadi z jej siostrą nie wyglądają zbyt dobrze, a jej jedyna przyjaciółka nagle zaczyna się od niej odwracać. Tak po prostu. Z dnia na dzień. Oskarżając ją o rzeczy, których nigdy nie popełniła.

"Zahra, moja najlepsza przyjaciółka od lat. Dwa miesiące temu przestała nosić hidżab i przestała ze mną rozmawiać. Wyrzuciła mnie ze swojego świata - skutecznie łamiąc mi serce - bez dalszych wyjaśnień. Nawet nie patrzyła na mnie w szkole, nie chciała być ze mną kojarzona."

Każdy na jej miejscu nie miałby powodów do radości. Niewiele osób byłoby w stanie udźwignąć taki emocjonalny ciężar na swoich barkach jaki musiała dźwigać Shadi. Każda z negatywnych sytuacji miała swoje głębsze podłoże. Niesamowicie zżyta z bratem dziewczyna, o jego śmierć winiła swojego ojca, któremu mimo że był chory, życzyła rychłej śmierci. Jej przyjaciółka Zahra, nie wiedzieć czemu, miała jakąś obsesje na punkcie swojego brata Aliego. Ciągle oskarżała główną bohaterkę o to, że ta za jej plecami kręci z jej bratem i dopuszcza się rzeczy, których nie powinna robić prawdziwa muzułmanka. Nie pomagały tłumaczenia. Zahra uparcie stawiała na swoim, przez co ich przyjaźń z dnia na dzień rozsypywała się jak domek z kart. Życie Shadi było jednym wielkim pasmem nieszczęść i nawet jeśli chciała cokolwiek naprawić, to los jakby jej na to nie pozwalał. 

To zdecydowanie nie jest pozycja przy której można się pośmiać. Tahereh Mafi w swojej książce "Gorzki smak jej wielkiej radości", pokazuje historie nastolatki mieszkającej w Stanach Zjednoczonych, która jest muzułmańskiego wyznania, co tylko pogarsza jej sytuację. Atak na World Trade Center sprawił, że ludzie są bardziej ostrożni, nie ufają muzułmanom, są wręcz do nich negatywnie nastawieni. 

Shadi tak na prawdę jest osamotniona. Nie dość, że zmaga się z tragedią w domu, to jeszcze jej przyjaciółka Zahra, traktuje ją jak ostatniego śmiecia. Ciągle coś jej nie pasuje, wiecznie posądza o coś główną bohaterkę i ta nie ma nawet szansy by się obronić.

"Mówiłam jej prawdę tysiąc razy, ale nigdy nie wierzyła mi dłużej niż tydzień, zanim znów nabierała podejrzeń. I tak to trwało, moje krzyki wciąż wybrzmiewały nieusłyszane."

Szczęście w nieszczęściu jedną z osób, która ewidentnie stara się o jej atencje jest właśnie brat Zahry. Próbuje zbliżyć się do dziewczyny, zaś ona usilnie stara się go unikać ze względu na jego siostrę.

Przez cały czas kiedy czytałam tę książkę, czułam że Shadi jest emocjonalnym więźniem samej siebie. Próbowała uszczęśliwić każdego tylko nie siebie samą. Stawała na rzęsach, aby Zahra ją lubiła, zaś ta wylewała na nią gar pomyj. Traktowała ją jak kogoś gorszego i za nic miała jej przyjaźń.

Siostra głównej bohaterki uważała ją za szurniętą dziewczynę, która marzy o śmierci własnego ojca i zachowuje się jakby co najmniej postradała zmysły. Matka traktowała ją tak, jakby jej w ogóle nie było.

Gdzie nie spojrzeć, Shadi była osamotniona w każdym aspekcie swojego życia. Jej oceny zaczęły się pogarszać, perspektywa studiów nieuchronnie się oddalała. Dziewczyna zaczęła zachowywać się na prawdę bardzo irracjonalnie, a to wszystko dlatego bo chciała zadowolić wszystkich dookoła.

To, co sprawiało jej przyjemność, było zabronione albo ze względów religijnych, albo przez osoby, które powinny być jej bliskie i ją wspierać. Całe jej życie było jednym wielkim smutkiem, które dużymi krokami zbliżało ją do depresji.

"Popatrzyłam na niego z drżącą nadzieją. Mój rozmokły umysł nie wiedział, co robi. Na usta cisnęło mi się własne imię. Shadi znaczy radość, a ja wiecznie płaczę."

Uważam, że Tahereh Mafi w swojej książce "Gorzki smak jej wielkiej radości" przedstawia historię osoby, naznaczonej stereotypem. Osoby, która nosi w sobie ogromne pokłady smutku, którego nie może z nikim dzielić, ale też nie może go z siebie wyrzucić, by nie sprawić problemu innym. 

Shadi jest nasączona negatywnymi wydarzeniami, które sprawią, że prędzej czy później dziewczyna będzie musiała wybuchnąć, jakoś odreagować. Czy wyrzucenie z siebie całego tego gówna jakie się nazbierało w życiu głównej bohaterki, sprawi, że poczuje się lepiej? Coś się zmieni? Poprawi jej samopoczucie?

Mogę jedynie napisać, że to bardzo smutna, być może pokazująca kogoś realia, historia obok której ciężko przejść obojętnie. Z pewnością "Gorzki smak jej wielkiej radości", którą napisała Tahereh Mafi jest pozycją na jeden, może dwa wieczory. Czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie, nawet biorąc pod uwagę fakt, że wątki przedstawione przez pisarkę są trudne i nie ma tu miejsca na  "śmiechy i hihy".

Warto sięgnąć po tę książkę, by zobaczyć świat z perspektywy kogoś kto ma inne wyznanie, kogoś kogo ocenia się poprzez pryzmat stereotypowego myślenia społeczeństwa. Mimo tego, że nie jest to lekka i zabawna pozycja warto się nad nią pochylić i chociaż przez moment postawić się na miejscu głównej bohaterki, która nie mając niekiedy wpływu na niektóre aspekty swojego życia, chciała być po prostu kochana i akceptowana.

OKŁADKA

Jest w niej coś takiego, co przyciąga wzrok, nawet jeżeli tytuł książki jak i imię i nazwisko autora, zajmuje całą okładkę! Mało tego! Jest tam nawet umieszczona informacja o tym kto przetłumaczył tę pozycję na język polski!

Zajmijmy się jedną wizualną stroną książki. Pozycja ta ma delikatne, niebieskie tło, na którym widać szkic kobiety ubranej w hidżab. Ponadto pozycja ta ma wypuklenia na okładce, które  wyglądają jak wielkie krople, prawdopodobnie łez głównej bohaterki, lub też krople deszczu, który w tej historii nader często występował.

Prawdę powiedziawszy więcej nie da się napisać o tej ilustracji. Zdecydowanie ma ona w sobie coś, co przyciąga wzrok i patrzy się na nią z przyjemnością. Jest estetyczna, prosta i taka jakby matowa w dotyku. Rzadko kiedy zdarza mi się mieć w posiadaniu pozycje o takiej strukturze materiału. Nie jest ona śliska czy błyszcząca. Bardziej właśnie taka matowa, szorstka.

Czy się Wam spodoba? Przekonajcie się sami!

MOJA OCENA

Fabuła: 4/5

Bohaterowie: 5/5

Język: 5/5 

Zakończenie: 3,5/5

Wrażenia wizualne: 4/5

*Ocena ogólna:  Warto przeczytać

Książkę mogłam przeczytać dzięki życzliwości wydawnictwa We Need YA, za co bardzo serdecznie dziękuję!


*ocena ogólna jest oceną SUBIEKTYWNĄ  a nie średnią arytmetyczną


You Might Also Like

2 Comments

  1. Wiesz, po zajawce na fb spodziewałam się czegoś innego. Nawet mi do głowy nie przyszło, że to historia nastoletniej muzułmanki i jej problemów absolutnie ludzkich, uniwersalnych i pomimo tego, że osadzonych w chwili dużej nagonki, to jednak dotykających wnętrza, a nie kultury i religii. Chwilowo jestem na etapie książek z bohaterkami/bohaterami w moim wieku, ale będę ją miała na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oho to Ty tak sobie wybierasz na takiej podstawie książki? Ciekawe :) W sumie ja teraz lecę kluczem od najcieńszej do najgrubszej, raz od wydawnictwa raz kupiona przeze mnie :D

      Usuń

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!