K.F. Breene i Shanon Mayer - Akademia Mrocznych Zaklęć. Noc Cudów

K.F. Breene i Shanon Mayer - Akademia Mrocznych Zaklęć. Noc Cudów

 INFORMACJE OGÓLNE

Autor: K.F. Breene i Shanon Mayer

Tytuł: Akademia Mrocznych Zaklęć. Noc Cudów

Liczba Stron: 267

Wydawnictwo: We Need YA

Kategoria: Fantastyka

Tłumaczenie: Agnieszka Brodzik

ISBN: 978-83-67054-12-6

OPIS

Ostatnie z wyzwań przed wyznaczeniem Domu czeka na Wild. Tym razem będzie to jedna z trudniejszych Prób Śmierci jakie dane będzie przeżyć dziewczynie oraz jej drużynie. Okaże się, że w sumie najciemniej jest pod latarnią, a osoby, które uznała za swych wrogów, mogą okazać się sprzymierzeńcami.

Ponadto dziewczyna w końcu dowie się nieco więcej o samej sobie, co zdecydowanie pozwoli jej podejmować lepsze decyzje. Gdzie podziali się niektórzy uczniowie? Dlaczego, pomimo że tajemnica Wild wyszła nadal, nikt nie wyrzucił jej ze szkoły? Czy Rory jest wartym zaufania człowiekiem? 

Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi...

MOJE WRAŻENIA

Do przejścia pozostała ostatnia Próba Śmierci, po której w końcu Wild dowie się do jakiego Domu będzie należeć. Tym razem wie, że może darzyć swoją drużynę pewnym zaufaniem i nikt jej nie zawiedzie, a przynajmniej tak jej się wydaje.

Rory natomiast w dalszym ciągu jest tajemniczy. Z jednej strony zdaje się chronić przed czymś dziewczynę, z drugiej natomiast udaje, że nic go z nią nie łączy, co okazuje przez swoje kłamstwa jakich się dopuszcza. Czasami zachowuje się jak przysłowiowy Reksio, co sam kości nie chce, ale też nikomu jej nie odda.

Wyzwania jakich podejmuje się Wild i jej drużyna, wydają się być dziwne i nie normalne. Z każdą próbą jest coraz trudniej, zaś te ostatnie sprawiają, że uczestnicy na prawdę musza się postarać, by nie zginąć.

"Ponieważ nie miała cienia wątpliwości, że Wally słusznie oceniła tę próbę - to nie było zwykłe wyzwanie. Jego cel był jasny. Wyeliminować mnie."

 W książce "Akademia Mrocznych Zaklęć. Noc Cudów", którą napisały K.F. Brenne i Shannon Mayer, podobało mi się to, jak na przestrzeni czasu bohaterowie się rozwinęli. Całość nie jest jedynie skupiona na Wild, ale również na pozostałych uczestnikach Prób Śmierci. Oczywiście zauważalne jest to, że dziewczyna ma największe szanse przejść przez wszystkie Próby, jednak nie można zaprzeczyć, że inne postacie wnoszą do historii na prawdę sporo i są ważnym elementem całej fabuły. 

Zdecydowanie na moje uznanie zasłużyła w tym miejscu Wally. Bojaźliwa nekromantka, która tak na prawdę nigdy za bardzo nie wierzyła w swoje możliwości. Pod koniec książki okazuje się, że gdyby nie ona, opowieść ta mogłaby potoczyć się w całkiem innym kierunku.

Ethan pomimo swej "bucowatości" również jest potrzebny całej drużynie, by przejść w miarę bezpiecznie Próby Śmierci. Aczkolwiek w tym przypadku, było sporo zawirowań, ponieważ przez pewność siebie i udawanie kogoś ważniejszego, były momenty, że tak na prawdę nie wiadomo było, czy można mu wierzyć czy też nie.

"- Zaufać ci, co? - rzuciłam, biorąc się pod boki. - Sami się przekonamy, tak? - Teraz to ja mówiłam wysokim głosem. - Tamtych dwoje przepadło w limbo!"

Tak na prawdę K.F. Brenne i Shannon Mayer w książce "Akademia Mrocznych Zaklęć. Noc Cudów" stworzyły drużynę niezniszczalną. Kompletnie nie pasujące do siebie osoby, połączyły w jednym teamie, który razem mógł osiągnąć wszystko. Właśnie ta różnorodność i fakt, że każda z postaci pochodziła tak na prawdę z innej bajki, ocaliła im tyłki w wyzwaniach, w  których tak na prawdę nie chodziło o to, by je przejść, a o to by kogoś w końcu się pozbyć.

Ethan czy Wild? To oni są najsilniejszymi spoiwami drużyny. To Wild pomimo że wszystko wskazuje na to, że trafi do Domu Cieni, dysponuje mocami, których nie może posiadać nikt poza osobami należącymi do innych Domów. Natomiast Ethan był tak zwaną grubą szychą. Jego rodzice, a przynajmniej ojciec są wysoko postawieni i nie mogą sobie pozwolić na to by okazywać słabość. Pozbycie się, albo chociaż upublicznienie tego, że ich "złoty chłopiec" wcale nie jest taki bystry i dobry jak się każdemu wydaje, mogłoby być ujmą na honorze jego rodziny.

Jedno jest pewne. Ktoś czyha na życie kogoś z drużyny Wild. Próby Śmierci nie wyglądają na bezpieczne i takie, z których w najgorszym przypadku poniosło by się porażkę i zostało odesłanym z kwitkiem do domu. Co tak na prawdę stało się z uczniami, którzy w niewyjaśnionych okolicznościach zniknęli. Czy dalej żyją? Jeśli tak to gdzie się znajdują? Kto stoi za ich zniknięciami i jeśli dyrektorka szkoły coś o tym wie, to dlaczego nie interweniuje?

" - Och, gdybyś tylko mogła zobaczyć swoją minę, Wild. Trybiki pracują jak szalone, próbujesz poskładać wszystko razem, ale nie potrafisz, co?"

Tak dużo pytań, a tak mało odpowiedzi. Całe szczęście, że na większość, prawdopodobnie otrzymacie odpowiedź po przeczytaniu tej książki! 

Słyszałam sporo negatywnych opinii na temat tej pozycji. Wiele osób mówiło, że "Akademia Mrocznych Zaklęć. Noc Cudów", którą napisały K.F. Brenne i Shannon Mayer to książka dla dzieci, ale czy aby na pewno? Harry Potter również zaczynał się dosyć niewinnie, jednak moja siostrzenica, gdy była mała, nie była w stanie oglądać czwartej części, a co dopiero kolejnych.

Czytając tę pozycję bawiłam się przednio. Bardzo szybko się z nią uporałam i nie mam zielonego pojęcia kiedy, w tak szybkim czasie ją zakończyłam. Dla mnie była to luźna historia opowiadająca o losach dobrze zgranej drużyny, która mimo tego, że nie powinna mieć racji bytu, okazała się najlepszą z możliwych. Była to dla mnie przyjemna lektura i miło spędziłam przy niej czas. Mam jednak świadomość, że są tacy, którzy od fantastyki oczekują czegoś więcej niż lekkiej przygodówki o grupce dzieci. Jak będzie w Waszym przypadku? Z chęcią poczytam Wasze opinie na ten temat w komentarzach poniżej!

OKŁADKA 

Tutaj widać, że w książce dzieje się na prawdę sporo. Na ilustracji mamy przedstawione dwóch chłopaków i dziewczynę, dzierżących miecze oraz ratela Stoją oni między grobami, z których wyłaniają się ciała zmarłych. Nad nimi widnieje postać podobna do śmierci. Zakapturzona i ciężko domyślić się kim tak na prawdę jest.

Dookoła pali się ogień. Jego języki niemalże dotykają postaci. Miny bohaterów są skupione. Kolorystycznie przeważa tu czerwień i czerń z domieszkami żółci i pomarańczy. 

Tytuł książki jest duży i wyraźny. Nie jest to zdjęcie, które przypadło mi do gustu jednak odzwierciedla dosyć dobrze jedną ze scen rozgrywających się w książce. Czy Wam przypadła ta okładka do gustu? Jak dla mnie jest zwyczajna.

MOJA OCENA

Fabuła: 4/5

Bohaterowie: 5/5

Język: 4/5

Zakończenie: 4/5

Wrażenia wizualne: 3/5

*Ocena ogólna: Warto przeczytać

Za możliwość śledzenia dalszych losów Wild, serdecznie dziękuję wydawnictwu We Need YA!



*ocena ogólna jest oceną SUBIEKTYWNĄ a nie średnią arytmetyczną!


You Might Also Like

2 Comments

  1. Chwilowo nie dla mnie, chociaż lubię książki dla młodszych czytelników - świat HP uwielbiam i nadal czekam no moją zaginioną sowę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja akurat lubię takie lekkie pozycje :) taki duży dzieciak ze mnie hehe :)

      Usuń

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!