Klaudia Bianek - Gwiazdka pełna życzeń

Klaudia Bianek - Gwiazdka pełna życzeń


INFORMACJE OGÓLNE

Autor: Klaudia Bianek

Tytuł: Gwiazdka pełna życzeń

Liczba stron: 313

Wydawnictwo: We Need YA

Kategoria: Obyczaj/Romans

Tłumaczenie:

ISBN: 978-83-66570-84-9

OPIS

"Gwiazdka pełna życzeń", którą napisała Klaudia Bianek, jest kontynuacją historii zawartej w pozycji zatytułowanej "Najcenniejszy podarunek" i to dosłownie. Zaczyna się od pobytu w szpitalu, zaś po wyjściu z niego, rozpoczynają się przygotowania do świąt Bożego Narodzenia.

Nie jest to proste z kilu powodów. Oskar ma złamaną rękę w wyniku czego nie jest w stanie pomagać swoim rodzicom przy sprzedaży choinek, natomiast mama Oliwii przylatuje do Polski ze swoim nowym partnerem i ma do przekazania niesamowitą wiadomość, która sprawi, że życie głównej bohaterki może ponownie wywrócić się do góry nogami.

Jak tym razem zakończy się ta historia? Czy ktoś stanie na drodze do szczęścia Oliwii i Oskarowi? Jak wyglądają relacje innych bohaterów tej powieści? Przekonajcie się sami!

MOJE WRAŻENIA

Ta historia zapowiadała się na prawdę ciekawie. Autorka ukończyła pierwszy tom w takim momencie, że czytelnik wręcz połknąłby kontynuacje w całości za pierwszym razem. Rzeczywistość okazuje się być jednak szara i ponura. Para wychodzi ze szpitala i wraca do normalnego życia. Oskar chwilowo zostaje "uziemiony" ze względu na niesprawną rękę, co rzutuje na jego relacji z Oliwią. 

Aby było jeszcze trudniej, o swoim istnieniu przypomina Malwina, która nieco doleje oliwy do ognia i sprawi, że główna bohaterka stanie się nieufna wobec swojego chłopaka, co tylko pogorszy sytuację. Jej powoli układające się życie zaczyna drżeć. Przylot mamy do Polski, strach przed powrotem taty do alkoholu, niespodziewany przyjazd cioci na święta... to wszystko sprawia, że dziewczyna staje się kłębkiem nerwów, a osoba przy której się wyciszała i uspokajała nie jest całkiem godna jej zaufania.

"Przyjęłam pozycję obronną, bo bałam się, że za moment zrani mnie tak bardzo, że nie będę w stanie się podnieść."

Jak to wszystko potoczy się dalej? Dlaczego autorka tak zaciekle na każdym kroku wspomina o psie głównej bohaterki? Jak Oliwia i jej siostra zareagują, gdy po wielu latach spotkają się ze swoją mamą twarzą w twarz?

Z jednej strony chciałabym napisać, że dzieje się na prawdę sporo, ale z drugiej, historia nie jest tak porywająca jak jej poprzedniczka. Odniosłam wrażenie, że większa część książki skupiła się na przygotowaniach do Bożego Narodzenia oraz na relacji rodziny z psem. Wątek romantyczny Oliwii i Oskara nie grał pierwszych skrzypiec, wszelkie dramy były szybko wygaszane, co w sumie jest dosyć logiczne, bo ile można się kłócić. 

Liczyłam na to, że wątek z przylotem mamy Oliwii i Basi jakoś się rozwinie, będzie bardziej dopracowany, ale i tutaj się zawiodłam. Doszło do kilku spotkań gdzie dziewczyny nie czuły się zbyt komfortowo w towarzystwie odmienionej rodzicielki, która ułożyła sobie życie z innym mężczyzną. Były próby naprawienia relacji na poziomie "mama - córki" jednak okazały się one porażką, czemu w sumie wcale się nie dziwię, biorąc pod uwagę jak kobieta się zachowała i jakim zainteresowanie obdarzała dziewczyny dotychczas.

"- Wiesz, też chciałam iść na studia (...) ale tak się składa, że musiałam zrezygnować z własnych marzeń, żeby zająć się Baśką i pomóc tacie, który popadł w alkoholizm z tęsknoty za tobą."

Ciekawym wątkiem natomiast mógł się okazać wątek taty głównej bohaterki, który wcale nie miał łatwego życia, jednak i on był jedynie delikatnie muśnięty. Z jednej strony staram się zrozumieć autorkę, która gdyby miała w szczegółach opisywać losy każdego z bohaterów, pewnie nie skończyłaby tej historii w dwóch, a w dziesięciu tomach, z drugiej zaś strony czuje pewien niedosyt i niedopowiedzenia.

Z całą pewnością książka "Gwiazdka pełna życzeń", którą napisała Klaudia Bianek jest dla niej szczególna ze względu na wątek, który przeżywała na własnej skórze i ciężko jest pisać o czymś bolesnym i rozdrapywać rany. Odniosłam wrażenie, że zakończenie tej książki, które jest na prawdę wzruszające, jest również napisane w pośpiechu, by nie przeciągać emocji, które być może autorka czuła podczas pisania tego rozdziału.

Mimo tylu niedociągnięć, nie mogę napisać, że w książce "Gwiazdka pełna życzeń", która napisała Klaudia Bianek, zabrakło emocji. Było ich na prawdę sporo, zwłaszcza kiedy nadeszły wyczekiwane przez wszystkich święta, gdy wszyscy zebrali się przy jednym stole i każdy mógł okazać swoje emocje, uczucia i okazać wsparcie.

"Tata patrzył na swoją siostrę w osłupieniu, jakby zastanawiał się, czy ona naprawdę powiedziała to, co wszyscy słyszeliśmy. Po chwili parsknął śmiechem i podszedł do cioci Joli, by zamknąć ją w niedźwiedzim uścisku."

Wzruszającym momentem jest chwila kiedy ciocia wyznaje prawdę, dlaczego przyjechała na święta do swojego brata, kiedy Oliwia okazuje czułość jej czworonożnej przyjaciółce Sarze, kiedy jej tata walczy z nałogiem, mimo że życie nie było dla niego łaskawe.

"Gwiazdka pełna życzeń", która napisała Klaudia Bianek jest książką opowiadającą o życiu prostych ludzi, którzy mają problemy, dla których dobro zwierząt jest ważne, gdzie śmiech przeplata się z łzami. Ta pozycja jest wybitnie prosta i realistyczna. Czytając ją można się wyciszyć, zrelaksować, można poczuć klimat zbliżających się świąt.

Dobrze czytało mi się tę książkę, nawet jeśli nie porwała mnie tak jak jej poprzedniczka. Widać, że autorka wkłada całe swoje serce w prace jaką wykonuje i  wypełnia swoje książki emocjami po sam brzeg.

Jeśli szukacie pozycji typowo świątecznych, to "Gwiazdka pełna życzeń", która napisała Klaudia Bianek, jest ciekawą opcją, pod warunkiem, że przeczytaliście już jej pierwszy tom! Być może nie jest to zachwycająca książka, ale dobrze obrazuje życie zwykłych, szarych ludzi, którymi przecież jesteśmy.

OKŁADKA

Grafika mnie absolutnie nie porwała. Po pierwsze pomimo iście świątecznego klimatu w treści, ilustracja średnio nawiązuje do tego zimowego okresu. Para zakochanych siedzi między choinkami, które nawet nie są ośnieżone. 

Z jednej strony można to sobie wytłumaczyć realnymi skutkami zmiany klimatu - śniegu jest coraz mniej, zwłaszcza na święta, z drugiej strony można przyjąć, że jest to okres przedświąteczny, gdzie mamy końcówkę jesieni.

Poza tym, modele na tej grafice są inni niż ci, których można zobaczyć w pierwszej części tej historii. Nie jest to nie wiadomo jaka wada, jednak w książkach typowo obyczajowych, wolałabym, żeby postacie na okładce były te same, zwłaszcza jeśli mają obrazować konkretnych bohaterów.

Okładka nie przyciąga mojego wzroku, jest zwyczajna, nie skupiałam na niej swojej uwagi.


MOJA OCENA

Fabuła:4/4

Język: 5/5

Bohaterowie: 5/5

Zakończenie:5/5

Wrażenia wizualne: 3,5/5

*Ocena ogólna: Warto przeczytać

Książka została zrecenzowana na moim blogu dzięki współpracy z wydawnictwem We Need YA


*ocena ogólna jest oceną SUBIEKTYWNĄ, a nie średnią arytmetyczną

You Might Also Like

2 Comments

  1. Miałam taki sam dysonans, w kwestii okładki. Niby rozumiem, że na śniegu ciężko siedzieć zbyt długo, ale jednak mam wrażenie, że to Boże Narodzenie w środku lata :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładkowo tak. Pod kątem treści, faktycznie jest zima :D

      Usuń

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!