Charlie Mackesy - Chłopiec, kret, lis i koń

Charlie Mackesy - Chłopiec, kret, lis i koń


 INFORMACJE OGÓLNE

Autor: Charlie Mackesy

Tytuł: Chłopiec, kret, lis i koń

Liczba stron: 128

Wydawnictwo: Albatros

Kategoria: Edukacyjna, obrazkowa

Tłumaczenie: Magdalena Słysz

ISBN: 978-83-8125-778-7

OPIS

Książka obrazkowa opisująca przyjaźń chłopca, który czuł się samotnie dopóki nie poznał kreta. Do dwójki bohaterów po czasie dołącza lis i koń. Razem ruszają w podróż, podczas której chłopiec zadaje bardzo dużo pytań, kret uwielbia ciasto, lis zazwyczaj milczy zaś koń, mimo że jest największy z nich czworga, emanuje spokojem i dobrocią. O czym rozmawiają bohaterowie? Co chodzi im po głowie? Sprawdźcie sami dokąd zabierze Was ta historia!

MOJE WRAŻENIA

Na samym początku chciałabym przyznać się do czegoś, co możecie usłyszeć na jednym z moich ostatnich filmów na YT, a mianowicie na filmie zatytułowanym "Gdańskie Targi Książki 2021". To właśnie tam nabyłam tę książkę i już na starcie ją przekreśliłam.


Chciałabym wyjaśnić pewną sprawę. Tak jak wspomniałam w relacji, kupiłam książkę pod wpływem emocji i dlatego, że okładka miała w sobie to coś, co podpowiadało mi, że będzie to przepiękna historia chłopca, kreta, lisa i konia. Przeczytałam opis znajdujący się z tyłu książki i na podstawie tego opisu oraz okładki, bez mrugnięcia okiem kupiłam tę pozycję. Dopiero po kupnie, kiedy moja mama przeglądała torbę, w której trzymałam wszystkie zakupowe łupy, zapytała mnie, dla kogo kupiłam książkę "Chłopiec, kret, lis i koń", którą napisał Charlie Mackesy. Trochę zdziwiło mnie to pytanie, jednak moja rodzicielka od razu wyjaśniła mi w czym rzecz.

Treści w tej pozycji jest jak na lekarstwo. Obrazek, dwa zdania, kolejna kartka. Obrazek, zdanie, kolejna kartka. Obrazek, pusta strona, trzy zdania i kolejna strona. Tak właśnie wygląda ta książka.

-"Czy to nie dziwne? Widzimy tylko to, co jest przed nami, a prawie wszystko dzieje się w nas."

Powiedzieć, że byłam zła na siebie, to jak nie powiedzieć nic. Właśnie uświadomiłam sobie, że wydałam około 30 złotych na coś, czego się nie da nawet czytać. Kiedy w końcu jakoś to przełknęłam i zrobiłam dobrą minę do złej gry, w domu postanowiłam "przeczytać" ją przy najbliższej okazji. 

W końcu ile może trwać czytanie czegoś, co składa się z obrazków, a nie liter?

Na początku mamy wprowadzenie. Dosyć obszerna wiadomość dla nas od autora, który opisuje nam, co właśnie trzymamy w dłoniach. Już w tym momencie, moje zdanie na temat książki "Chłopiec, kret, lis i koń", którą napisał Charlie Mackesy, się zmieniło. Te kilka zdań od pisarza, sprawiło, że postanowiłam spojrzeć na tę pozycję nieco łagodniejszym wzrokiem i dać jej drugą szansę (pierwszą dałam jej nieświadomie dokonując zakupu).

Gdybym miała w dużym skrócie napisać o czym jest ta książka, to według mnie jest ona o miłości. O zaufaniu, cierpliwości, zrozumieniu, tolerancji, przyjaźni, braku pośpiechu. To książka, która sprawiła, że poczułam się ważna.

"- Zawsze pamiętaj, że twoja obecność dużo znaczy, że jesteś ważny i kochany i że dajesz temu światu coś, czego nie daje nikt inny."

Ostatnie tygodnie, może nawet miesiące są dla mnie... dziwne. Potrafię martwić się o rzeczy, które się nie wydarzyły, pogrążam się w dole, który sama sobie sukcesywnie wykopuję i cholernie ciężko z niego wyjść, a na co dzień uśmiecham się jak zwykle, jakby w mojej głowie nie panował totalny chaos.

Książkę "Chłopiec, kret, lis i koń", którą napisał Charlie Mackesy, przeczytałam w dniu, gdy miałam właśnie gorszy moment. I ta książka jakby czekała właśnie na taką chwilę, kiedy będzie mogła mnie przytulić i powiedzieć - Hej! Nie jesteś sama. Dasz sobie radę dziołcha! Jak ty nie jesteś w stanie w to uwierzyć to są ludzie, którzy serio wierzą, że podołasz.

Poczułam się trochę jakbym dostała gongiem w twarz. Ta książka z tymi swoimi rysunkami i kilkoma zdaniami na jednej stronie poprawiła mi humor i starła łezkę kręcącą się w oku.

Wydaje mi się, że to najlepsza rekomendacja jaką mogę dać tej pozycji. Tę lekturę ma się po to, by sięgać po nią w trudnym momencie. W chwili kiedy nie macie chęci na towarzystwo drugiego człowieka, ale jednocześnie chce się Wam krzyczeć.

"Łzy płyną nie bez powodu i świadczą o twojej sile, nie słabości."

Pomimo tego, że teksty zawarte w tej historii są w pewien sposób powtarzalne i znane każdemu, w tym wydaniu są niemalże skierowane jakby do nas samych.

I jeśli (mam to w dupie, że nie zaczyna się zdania od "i") istnieje ktoś tam na górze to chyba chciał, żebym wtedy, na Gdańskich Targach Książki, nie zajrzała do środka tylko kupiła tę książkę, ufając opisowi i temu skromnemu rysunkowi na okładce. Szczerze powiedziawszy nie wiem, czy ta pozycja nie okaże się moim najlepszym zakupem na GTK.

Czy polecam?  Tak. Czy będziecie zadowoleni? Nie mam zielonego pojęcia. Czy zobaczycie w tej pozycji to samo co ja? Być może! Żeby się dowiedzieć, musicie tę książkę otworzyć i sami się przekonać!

OKŁADKA

To właśnie ona przyciągnęła moją uwagę najbardziej. Na okładce widać szkic konia, chłopca, trzymającego w dłoniach kreta oraz lisa siedzącego w pobliżu. Tytuł jak i imię i nazwisko autora napisane jest czcionką imitującą pismo ręczne.

Litery są pozłacane, co genialnie wpasowuje się w białe tło i minimalistyczny szkic głównych postaci w książce.

Wizualnie, pozycja ta przypomina mi trochę książki, które robiło się kiedyś. Takie, których prawdziwe okładki widać za obwolutami i zazwyczaj są one bardzo skromne, ale mające w sobie to coś. Tak też było w tym przypadku. Okładka urzekła mnie swoją prostotą.

MOJA OCENA

Fabuła: 5/5

Język: 5/5

Bohaterowie: 5/5

Zakończenie: 5/5

Wrażenia wizualne: 5/5

*Ocena ogólna: Koniecznie musisz przeczytać

*ocena ogólna jest oceną SUBIEKTYWNĄ a nie średnią arytmetyczną


Na kanale You Tube dostępny jest też film!



You Might Also Like

4 Comments

  1. Tak się cieszę, że wróciłaś! 🥰 I to od razu z książką, której szukałam ;) ok, nie znałam jej tytułu, do tej pory nawet nie wiedziałam że istnieje, ale jest dokładnie tym czego potrzebuję na prezent dla koleżanki.
    Łatwo się zapętlić w czarnych myślach, ale nawet te ciemne doliny uczą nas czegoś o nas samych. Ściskam cię bardzo mocno! 💙💙💙

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem Ci bardzo wdzięczna, że czasem do mnie napiszesz, tak po prostu. To bardzo miłe. Zwłaszcza jak ktoś ciągle mieli przez swoją głowę same złe rzeczy... Staram się nie zapętlać i być dobrej myśli chociaż to jest bardzo trudne :(
      Właśnie wrzucam kolejny film na YT. To będzie już trzeci!!!!
      Mam nadzieję, że książka się spodoba. Dla mnie była przepiękna. (w sumie o niej właśnie film wrzucam) Jest podobno też limitowana edycja. Zamiast granatowego grzbietu to jest taka... świąteczna zieleń :)

      Usuń
  2. Wydanie piękne, treść też kusi ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto sobie ją przejrzeć, bo może nie trafić w gusta. Moim zdaniem jednak warto ją mieć :)

      Usuń

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!