Justyna Bednarek i Jagna Kaczanowska - Galopem po szczęście


INFORMACJE OGÓLNE

Autor: Justyna Bednarek i Jagna Kaczanowska

Tytuł: Galopem po szczęście

Liczba stron: 430

Wydawnictwo: WAB

Kategoria: Obyczaj

Tłumaczenie: -

ISBN: 978-83-280-7002-8

OPIS


Baśka nie jest kobietą z miasta, chociaż na pierwszy rzut oka wydaje się nią być. Wychowywała się w Jędrzejowie Podlaskim pod czujnym okiem swojego ojca, posiadającego stadninę koni, oraz twardo stąpającej po ziemi, z nieco starymi poglądami matki. Nie była jedynaczką. Miała siostrę Anię i nic nie wskazywało na to, by dziewczyny nie darzyły się siostrzaną miłością. Coś jednak się wydarzyło, gdyż Baśka zaraz po skończeniu szkoły "uciekła" do wielkiego miasta, pozostawiając za sobą całe dotychczasowe życie i rodzinę, by zaznać wielkomiejskiego życia. Przez wiele lat dziewczyna nie utrzymuje kontaktu ze swoimi bliskimi, jednak któregoś dnia stare mury upomną się o swoją latorośl i Basia powróci do Jędrzejowa jako dorosła, doświadczona życiem kobieta. Co zastanie na miejscu i czy ktoś będzie ją jeszcze pamięta?

MOJE WRAŻENIA


Jak już przeczytaliście w opisie, Basia wraca do domu rodzinnego, ale nie sama. Wraz z nią przybywa jej córka, którą w książce przedstawiono jako Karolę. Nikt tak na prawdę nie wie dlaczego kobieta przyjechała do rodziców. Wiadomo jedynie, że Basia rozwiodła się z mężem i nie ma już dla niej miejsca w Warszawie. Z takiego obrotu wydarzeń Karola nie jest zadowolona. Jako nastolatka musiała opuścić dobrze znane jej miejsca, zrezygnować z dobrodziejstw jakie oferuje stolica, zostawić swoich znajomych oraz przyjaciół i wyjechać z matką na wieś, gdzie oprócz dziadków i rodziny cioci Ani nie zna absolutnie nikogo.

Sama sprawczyni tego zamieszania również nie jest szczęśliwa, że musi wrócić do rodzinnego domu z podkulonym ogonem. Kobieta nie mówi, co dokładnie się wydarzyło, ale każdy czuje, że to musiało być coś poważnego.

W opisie wspomniałam jedynie o Basi, ale czy to jedyna bohaterka książki "Galopem po szczęście", którą napisały Justyna Bednarek i Jagna Kaczanowska? Zdecydowanie nie. Mało tego autorki w sposób delikatny nawiązują do swoich poprzednich książek z serii "Ogród Zuzanny", wspominając miejscowość i bohaterów, którzy są tam opisani.

"Malwina wyszła za nimi i usiadła na ławce przed domem. Była zachwycona, olśniona, oczarowana całym tym nowym życiem. Ani trochę nie żałowała rodzinnego domu w Starej Leśnej czy Warszawy z jej atrakcjami. Tu było jak w raju."


W książce dosyć obszernym wątkiem jest również historia Ani. To właśnie dzięki niej dowiadujemy się jaką osobą była Basia, kiedy mieszkała w Jędrzejowie. Ania jako jej młodsza siostra, spędzała z nią dużo czasu, ale nie można powiedzieć, żeby dobrze wspominała tamte chwile. Obraz siostry jaki zapisała sobie w głowie, nie należy do zbyt pozytywnych. Basię zapamiętała jako córeczkę tatusia. Faworyzowaną i mogącą pozwolić sobie na więcej dziewczynę. Osobę zbuntowaną, bujającą nieco w obłokach, której nie dotyczyły obowiązki domowe, czego nie można powiedzieć o Ani. Młoda Grzelakówna od dzieciństwa uczona była jak dobrze zajmować się gospodarstwem domowym. Kiedy Basia jeździła na konkursy z jeździectwa i zdobywała trofea oraz uznanie rodziny, Ania gotowała, sprzątała i czuła się niedoceniona, gorsza. Miała poczucie, że musi walczyć o uwagę rodziców ze swoją własną siostrą i może dlatego, kiedy zauważa Basię w Jędrzejowie, te wszystkie złe wspomnienia wracają ze zdwojoną siłą.

Zarówno jedna jak i druga będą musiały zmierzyć się ze swoimi demonami. Na szczęście obie będą miały wsparcie w drugim człowieku, dzięki czemu koniec końców staną na nogi.

Książka "Galopem po szczęście", którą napisała Justyna Bednarek i Jagna Kaczanowska, jest wielowątkowa. Samo przedstawienie Wam każdej historii z osobna zajęłoby połowę tej recenzji, czego chciałabym uniknąć. Mogę za to zapewnić, że nie będziecie narzekać na brak akcji! Pozycja ta przepełniona jest wydarzeniami, o których każdy z nas wie z własnego doświadczenia lub słyszał od znajomych czy z telewizji.

"Normalnie Anka spłonęłaby ze wstydu i natychmiast zaczęła opowiadać, po co jej ta wódka, dla kogo, z jakiej okazji. I podkreślać, że ona sama nigdy, przenigdy... Tym razem jednak było jej obojętne, jaką będzie miała opinię."


Nasi bohaterowie borykać się będą z takimi problemami jak alkoholizm, brak pracy, rozpad małżeństwa czy śmierć współmałżonka. Na szczęście czytelnicy będą również świadkami miłych wydarzeń takich jak narodziny dziecka, pomoc sąsiedzka, budowa Domu Samotnej Matki sfinansowana przez jednego z mieszkańców Jędrzejowa...

"Galopem po szczęście", którą napisała Justyna Bednarek i Jagna Kaczanowska jest swoistą dawką życiowych wzlotów i upadków. To opowieść o ludziach, których możliwe że mijamy każdego dnia. Pełna miłości, ciepła, zrozumienia i serdeczności, ale również żalu, niedokończonych spraw i bezmyślnie wypowiedzianych słów. Ta historia porwie każdego, kto nie oczekuje od książki rozlewu krwi, ognia (chociaż tego nie zabraknie), magicznych stworzeń czy bardzo dynamicznej akcji.

Pozycja ta przywodzi na myśl sielski klimat wsi położonej z dala od zgiełku miasta. Daje poczucie spokoju, wytchnienia, nadziei na lepsze jutro. Pokazuje czytelnikowi jakich błędów nie popełniać i uczy by nie oceniać ludzi, jeśli się ich nie zna.

Sama muszę przyznać, że od samego początku nie darzyłam głównej bohaterki zbyt wielką sympatią. Jej postawa "wielkiej damy z miasta" niesamowicie mnie irytowała. Na każdym kroku coś jej nie pasowało. Nie dostrzegała niczego, po za czubkiem własnego nosa i nawet nie obchodziło jej, że przeprowadzką na wieś, rani swoją własną córkę. Na szczęście, jak to bywa w tego typu książkach, wszystko kończy się dobrze. Oczywiście biorąc pod uwagę możliwość kontynuacji tej historii, gdyż według mnie zakończenie jest mdłe i nie wyjaśnia kompletnie nic, a przynajmniej ostatnia scena z udziałem Basi jest dla mnie totalnie niezrozumiała.

"Jechała przed siebie galopem. Chciała, żeby ta chwila nigdy się nie skończyła. Jechać, jechać przed siebie. Wszystko zostawić w tyle. Dalej, szybciej, do cwału!"


Miałam wrażenie, że autorki chciały już zakończyć tę historię, ale za bardzo nie wiedziały jak i poszły po najmniejszej linii oporu pisząc... byle co. Dlatego mam nadzieję, że mogę liczyć na kontynuację.

Pozycja nie jest zła. Najgorsze jest pierwsze kilkanaście stron, by poznać bohaterów i ogólny zarys historii, a potem nawet nie będziecie wiedzieć kiedy skończyliście czytać. Dla mnie "Galopem po szczęście" jest przyjemną lekturą na leniwe popołudnie. Niestety, według mnie, ta książka jest przeciętna. Nie działo się tu nic zaskakującego. Ot zwykła historia jakich wiele. Jeśli jednak ktoś lubi takie normalne obyczajówki z elementami romansu, to ta pozycja będzie dla niego. Ja z przyjemnością zapoznam się z kontynuacją jeśli takowa będzie, wiedząc czego mogę się spodziewać, a czego nie.

OKŁADKA


Z początku myślałam, że to kolejny tom serii "Ogrodu Zuzanny" Okazuje się jednak, że "Galopem po szczęście", które napisały Justyna Bednarek i Jagna Kaczanowska to kompletnie inna historia, chociaż delikatnie nawiązująca do tamtej opowieści. Wizualnie książka ma w sobie elementy lata. Dojrzałe zboża, chabry, lawenda czy też podkowa, w moim odczuciu mają pewne powiązanie z tym ciepłym okresem. Z ziołami rosnącymi na łące, dojrzewającymi uprawami, z wiatrem we włosach podczas galopu.

Kolor grzbietu pasuje idealnie do koloru tytułu książki na przedzie okładki. Dzięki temu ten mocny różowy nie jest jakoś bardzo oderwany od rzeczywistości, jakby wydawca wziął pierwszy lepszy kolor z brzegu. Podoba mi się, że książka na okładce ma elementy nawiązujące do treści historii. Konie są w tej pozycji ważne, stąd też podkowa na grafice.

Ilustracja nie jest nie wiadomo jak przyciągająca wzrok, jednak nie należy również do brzydkich. Ma w sobie delikatne drobiazgi, które tworzą pewną całość. Kolorystyka nie kuje w oczy. Przeważająca z nich część jest pastelowa, ciepła, co ma swoje odzwierciedlenie również w treści.

Według mnie okładka "Galopem po szczęście", które napisały Justyna Bednarek i Jagna Kaczanowska ma dobrą stronę wizualną pod kontem "rozpoznawania". Tak jak wspomniałam wcześniej, myślałam, ze jest to kontynuacją "Ogrodu Zuzanny", którą również napisały obie panie. To oznacza, że już po samym wyglądzie danej książki, będzie można określić kto jest autorem danej pozycji, co według mnie jest dosyć ciekawym zabiegiem. A Wy? Co o tym myślicie?

MOJA OCENA


Fabuła: 3,5/5

Język: 4/5

Bohaterowie: 3,5/5

Zakończenie: 4/5

Wrażenia wizualne: 3,5/5

*Ocena ogólna: Nie polecam, nie odradzam

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania tej książki na swoim blogu, serdecznie dziękuję wydawnictwu WAB


*ocena ogólna jest oceną SUBIEKTYWNĄ a nie średnią arytmetyczną

You Might Also Like

8 Comments

  1. "Ogród Zuzanny" zmęczył mnie potwornie, więc teraz raczej nie pogalopuję :) Brak mi takich ciepłych obyczajówek w typie książek Szwaji: "Stateczna i postrzelona" czy "Miłość na receptę". Przyjemnie czytało mi się kilka książek Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Szczerze mówiąc tęsknię za obyczajówkami, które nie wywołują uczucia nudy czy rozdrażnienia. Ciężko mi na taką trafić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba mam taką propozycję ŚWIEŻUTKO przeczytaną :) jest to "Poza dzień i poza czas" Agaty Czykierda-Grabowskiej :) Myślałam, że jej twórczość poznam od strony książki "Adam", którą wiele osób zachwalało ale wyszło jak wyszło :)

      Usuń
    2. Oooo, nie słyszwłam, ale chętnie się skuszę :) A czytałaś "To tylko przyjaciel" Abby Jimenez? Serio mi się podibała, mimo że sceptycznie do niej podchodziłam, a i bohaterka ma loty. Chociaż okazuje się, że uzasadnione

      Usuń
    3. Pamiętaj! Zawsze jak zapytasz czy coś czytałam, to w 99% odpowiem, że nie :D tak jak i w tym przypadku hahah :D

      Usuń
  2. Witam serdecznie ♡
    Fantastyczna recenzja. Niestety, nie znam książki ani autorki, ale chętnie poznałabym bliżej jej twórczość. Jestem otwarta na nowości i chętnie poznaję nowe historie :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka szału nie robi, ale nie mogę napisać, że jest bardzo zła. Do poczytania, na luźno, więc może przypadnie Ci do gustu. Najlepiej samemu się przekonać :)

      Usuń
  3. Mile wspominam lekturę tej książki. W sam raz do poczytania w letni leniwy wieczór.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobała. Ja miałam mieszane uczucia, ale każdy czyta to co lubi :) i faktycznie, jest to dobra książka na taki chill wieczorkiem :)

      Usuń

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!