Eric Emmanuel Schmitt - Oskar i Pani Róża

Eric Emmanuel Schmitt - Oskar i Pani Róża


INFORMACJE OGÓLNE


Autor: Eric Emmanuel Schmitt

Tytuł: Oskar i Pani Róża

Liczba stron: 86

Wydawnictwo: Znak

Kategoria: Literatura piękna

Tłumaczenie: Barbara Grzegorzewska

ISBN: 978-83-240-1665-5

OPIS


Nikt nie chciałby przeżywać tego co Oskar. A może ktoś kto jest w identycznej sytuacji jak on nie marzy o niczym innym? „Oskar i Pani Róża” , która napisał Eric Emmanuel Schmitt, to przejmująca historia małego chłopca, który jest chory na nowotwór i nic nie wskazuje na to, by jego stan się poprawił. Jak dziecięca wyobraźnia i wiara potrafi sprawić, że w starciu z chorobą współczesnego świata, życie staje się nieco prostsze i radośniejsze? Kim dla Oskara jest Pani Róża i co sprawiło, że są dla siebie ważni? Zegar cały czas tyka…

MOJE WRAŻENIA


„Oskar i Pani Róża”, której autorem jest Eric Emmanuel Schmitt, to książka, którą na lekcji religii, czytała nam katechetka. Gdy historia dobiegła końca, w sali zapanowała niczym niezmącona cisza przerywana jedynie podciąganiem nosów. Jak niepozorna, cienka lektura jest w stanie wywołać łzy wśród uczniów, którzy, nie oszukujmy się, mają wszystko w dupie, a w głowie im tylko głupotki? Wydaje mi się, że odpowiedź jest prosta. Życie.

„Oskar i Pani Róża” jest poruszającą historią, pokazującą życie dziesięcioletniego Oskara, który zmaga się z ciężką chorobą, jaką jest nowotwór. Wydarzenia mające miejsce w książce, są pokazywane z perspektywy głównego bohatera. Na początku nie wygląda to tak źle jak przedstawia się w rzeczywistości. Ot zwykły dzień chorego dziecka, przebywającego w szpitalu, które z braku zajęcia wymyśla sobie z innymi chorymi dziećmi różne pseudonimy i zabawy. Dopiero później okazuje się, że to jedynie przykrywka. Zajęcie, które odciąga małych pacjentów od tego z czym borykają się na co dzień.

Oskar całkiem niechcący podsłuchuje rozmowę lekarza z jego rodzicami. Jak możecie się domyśleć nie słyszy dobrych wieści. W tym momencie jesteśmy świadkami dwóch różnych interpretacji jednego wydarzenia. Możemy zrozumieć jak poczuł się chłopiec, jak i jesteśmy w stanie wyobrazić sobie co w tamtej chwili przechodzili jego rodzice. Tutaj na ratunek przychodzi Pani Róża. Kobieta, która sprawiła, że pobyt Oskara w szpitalu stał się nieco znośniejszy, a przede wszystkim jego uwaga została odwrócona od choroby nowotworowej.

"Zapominamy, że życie jest kruche, delikatne, że nie trwa wiecznie. Zachowujemy się wszyscy, jak byśmy byli nieśmiertelni.
Codziennie patrz na świat, jakbyś oglądał go po raz pierwszy. "


Wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach dziecko, które nie jest zbytnio wierzące, nie przystałoby na propozycję Pani Róży. Natomiast w tej książce właśnie ten element jest kluczowy i to dzięki niemu cała historia jest odbierana tak , a nie inaczej.

Oprócz Oskara i Pani Róży występują tutaj również inne postacie, opisywane przez naszego głównego bohatera. Są to jego rówieśnicy, z którymi spędza większość czasu. Można powiedzieć, że szpital jest dla chłopca prawdziwym światem, w którym poznaje się przyjaciół, zakochuje się, odbywa pierwsze życiowe bójki…

Dzięki pomysłowi Pani Róży możemy prześledzić losy Oskara w przeciągu dwunastu dni, w taki sposób, jakbyśmy obserwowali go przez całe życie. Cała „zabawa” polegała na wyobrażeniu sobie, że jeden dzień to równowartość dziesięciu lat. Czytając tę książkę jesteśmy świadkami pierwszego pocałunku, ślubu, pierwszej bójki… wszystkiego czego może doświadczyć człowiek na przełomie całego swojego życia, a to wszystko w wykonaniu małego chłopca. Ponadto motyw pisania listów do Boga jest niesamowicie poruszający. Zwłaszcza w wykonaniu osoby, która dotychczas w Boga nie za bardzo wierzyła. Oskar przelewa na kartkę swoje uczucia i emocje jednocześnie zwracając się do Stwórcy tak, jak do zwykłego kolegi, a nie kogoś komu wypada okazać szacunek.

"Nazywają mnie Jajogłowym, wyglądam na siedem lat, mieszkam w szpitalu z powodu mojego raka i nigdy się do Ciebie nie odzywałem, bo nawet nie wierzę, że istniejesz."


Ta książka utkwiła mi głęboko w pamięci. Dopiero teraz miałam możliwość przeczytać ją samodzielnie i na nowo poznać głównego bohatera. Nie było przy tym łez jednak ta chwila ciszy, oddanie szacunku temu bohaterowi, który mimo przeciwności losu, potrafił się śmiać, bawić i nie uważa swojej choroby jako przekleństwo, a coś co może spotkać każdego człowieka bez względu na wiek i pochodzenie.

Zachęcam każdego do sięgnięcia po książkę zatytułowaną Oskar i Pani Róża, której autorem jest Eric Emmanuel Schmitt, nie tylko ze względu na to, że jest cienka i szybko się z nią uporacie… to historia, którą powinien przeczytać każdy, kto uważa, że ma pecha, do niczego się nie nadaje i gorzej być nie może. Schmitt pokazuje, że czasem dziecko potrafi mieć więcej odwagi w sobie w starciu z niszczycielską chorobą niż dorosły człowiek. Ponadto kreacja Pani Róży zasługuje na uznanie. Jej pomysłowość, opanowanie, kreatywność, a przede wszystkim indywidualne podejście do młodego pacjenta, sprawia że chce się z nią przyjaźnić. Chce się mieć oparcie w tej kobiecie, która mówi o sobie z pełnym przekonaniem. Nikt nie posądziłby jej o kłamstwo. Czy aby na pewno wszystko to co mówi jest zgodne z prawdą?

Z czystym sumieniem namawiam Was byście sięgnęli po tę książkę. Mam nadzieję, że tak jak na mnie, wywrze ona na Was pozytywne wrażenie i skłoni do refleksji nad swoim życiem. Jesteście zadowoleni ze swojego życia? Uważacie, że może być lepsze? Narzekacie na to, że macie katar, albo nogę w gipsie? Czy jesteście wdzięczni za to co macie? Poznajcie historię Oskara i przekonajcie się jak niewiele trzeba by móc w spokoju zasnąć.

OKŁADKA


Posiadam wydanie specjalne, na którym widnieje zdjęcie małych, chłopięcych nóżek, w butach dorosłego mężczyzny. Dokładnie to, które widzicie w tym poście na moim blogu. Ten obraz przedstawia to, co możecie odnaleźć w treści tej książki. Chłopca, który dzięki swojej wyobraźni jest w stanie poczuć się jak osoba dorosła. Bardzo podoba mi się to, że okładka jest czarno biała i jedynie napisy, a dokładnie tytuł jest w kolorze. To również jest pewnym odniesieniem do tego, z czym będziemy się mierzyć podczas czytania książki.

Nie wszystko w treści jest zabawne i wesołe. Pozycja ta opisuje życie, które niejednokrotnie jest cholernie trudne i smutne. Książka ma twardą oprawę i mimo że zawiera niecałe dziewięćdziesiąt stron to przyjemnie jest mieć w dłoni coś co nie wygina się na cztery strony świata, a jest stabilne. Jak dla mnie prostota w tym przypadku jest na plus. Nie strona wizualna, a treść powinna zachęcić do tego, by przeczytać tę książkę.

MOJA OCENA


Fabuła: 4/5

Język: 5/5

Bohaterowie: 5/5

Zakończenie: 5/5

Wrażenia estetyczne: 5/5

*Ocena ogólna: Koniecznie musisz przeczytać

*ocena ogólna jest oceną SUBIEKTYWNĄ a nie średnią arytmetyczną

You Might Also Like

2 Comments

  1. Wiesz co... boję się po nią sięgnąć. Wiem, że jest piękna, smutna, wzruszająca, emocjonalna, z przesłaniem. Boję się tylko, że mnie rozcharata i będę się później składać i składać. Tak jak po lekturze "Chaty" czy "Poczwarki". Były wspaniałe i przyniosły oczyszczenie, poszerzenie horyzontów, ale ryczałam przy nich jak bóbr. Dlatego do "Oskara i Pani Róży" aż boję się zabrać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To faktycznie może daj sobie jeszcze czas. Pierwszy raz czytała mi ja nauczycielka od religii na lekcji. Miałam może 14 lat i ja jak reszta mojej klasy byliśmy poruszeni tą historią. Jeśli uważasz, że to nie ten moment, to jeszcze nie sięgaj po tę pozycję.

      Usuń

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!