Dan Smith - Poniżej zera

 

Dan Smith - Poniżej zera


INFORMACJE OGÓLNE


Autor: Dan Smith

Tytuł: Poniżej zera

Liczba stron: 333

Wydawnictwo: Wilga

Kategoria: Kryminał

Tłumaczenie: Helena Skowron

ISBN: 978-83-280-6255-9

OPIS


To miała być przygoda życia, a okazała się najgorszym koszmarem. Samolot, którym Zak oraz jego rodzina lecą do antarktycznej bazy badawczej omal się nie rozbił. Na miejscu nie ma elektryczności, jest przeraźliwie zimno i... pusto, gdyż nigdzie nie widać mieszkańców. Podczas gdy wszyscy szukają ludzi, którzy powinni znajdować się bazie, Zak doświadcza dziwnych wizji, które mają coś wspólnego z tym, co kryje się głęboko pod lodem. Miejsce, w którym się znajdują nie jest bezpieczne zważywszy na to, że w ciemności czają się tajemnicze owady, które ewidentnie chcą dopaść naszych bohaterów. Czy uda im się uciec? Gdzie podziali się wszyscy mieszkańcy bazy? Dokąd zaprowadzą Zaka jego wizje? I czy te dziwne stworzenia na prawdę zagrażają życiu rodziny chłopaka? A może są sprzymierzeńcami?

MOJE WRAŻENIA


Mało kiedy byłam nie zadowolona z kryminałów proponowanych mi przez Grupę Wydawnicza Foksal, dlatego po zaznajomieniu się z opisem książki, który mnie zainteresowałam, od razu wyraziłam chęć przeczytania i zrecenzowania tej pozycji. Już na samym początku historia była interesująca. Jedna z dziewczyn zamieszkujących tak zwaną Bazę Zero, była bardzo ciekawa czym zajmowali się ludzie z BioMesy przy Otchłani. Postanowiła to sprawdzić, zaś jej odkrycie nieco zmroziło jej krew w żyłach. Po dotarciu do swojej bazy, wydaje jej się, że jest już bezpieczna ale czy aby na pewno?

To samo pytanie zadawać sobie będą nasi bohaterowie. Wypad na Antarktydę nie był wcale spontaniczny. Rodzice Zaka oraz jego siostry May mieli przylecieć w to miejsce służbowo jako że to właśnie ich roboty wykorzystywane były do badań odbywających się w Bazie Zero. Ich przylot jednak od samego początku wydawał się być złym pomysłem. Awaria samolotu, brak dostawy prądu czy opustoszała Baza to jedynie wierzchołek góry lodowej wszystkich problemów jakie na swojej drodze napotkają nasi bohaterowie.

"(...) Zak zrozumiał, dlaczego nie znaleźli nikogo w Bazie Zero. Zrozumiał, co się stało z Dimą. Ten pająk zabił ich wszystkich. Rozerwał ich na strzępy. A teraz zamierzał zrobić to samo z nim."


Wydaje mi się, że główną postacią tej książki jest przede wszystkim Zak. Chłopiec chory na nowotwór, z którym rodzice obchodzą się jak z jajkiem. Jedynie starsza siostra May nie traktuje brata z politowaniem i taryfą ulgową. Lubi go straszyć i mu dokuczać, co z jednej strony przeszkadza chłopakowi, ale z drugiej jest jej wdzięczny, że nie traktuje go jak kogoś kruchego i słabego. To właśnie jego wizje doprowadzą nas do fenomenalnego odkrycia, zaś te wszystkie robo-owady, awarie w dostawie prądu, wieczny chłód i ciemność sprawiają, że lepiej czytać te pozycję za dnia.

Dan Smith miał idealny pomysł na książkę "Poniżej zera" i uważam, że wykorzystał go w stu procentach. Do samego końca pozycja trzyma w napięciu i tak na prawdę nie wiadomo co wydarzy się już za chwilę! Ponadto, wizje Zaka są tutaj kluczowym elementem, bez którego cała historia straciłaby sens. Wykreowane postacie są realistyczne, chociaż przyznam, że powiało mi trochę stereotypem. Rodzice naszego głównego bohatera są naukowcami, którzy nawet w obliczu niebezpieczeństwa, nie dostrzegają zagrożenia, a wręcz fascynację badanym obiektem. W tym przypadku nie było inaczej. To oni pierwsi znaleźli się w nie odpowiednim czasie, w nie odpowiednim miejscu, co przypłacili nieobecnością prawie do końca książki.

"Zak i May pozostawili rodziców za sobą i uciekli, by ratować życie."


Podobała mi się postać May i jej stosunek do młodszego brata. To jak go przedrzeźniała i często mu dokuczała, przypomniało mi czasy, kiedy sama z bratem darłam przysłowiowe koty. W książce "Poniżej zera", którą napisał Dan Smith, jest to przedstawione tak naturalnie, jakby wydarzyło się na prawdę!

Samą lekturę czytało mi się bardzo szybko i przyjemnie. Nie nużyła, nie dłużyła się, a wydarzenia mające miejsce w książce były dynamiczne i następujące jedno po drugim. Pomysł na fabułę wydaje mi się być oryginalny. Nigdy nie czytałam pozycji, w której coś co uważałam za zagrożenie, okazuje się być największym sprzymierzeńcem. Pod koniec historii zostałam mile zaskoczona i pełna uznania dla pomysłowości autora.

Jeśli zastanawiacie się, czy "Poniżej zera", które napisał Dan Smith, przypadnie Wam do gustu, to sądzę, że warto po nią sięgnąć. To nie tylko zwykły kryminał. Książka posiada w sobie również elementy fantastyki, co pozwala pisarzowi na puszczenie wodzów fantazji, a przyznać trzeba, że puścił je niebywale umiejętnie.

Czy jesteście zainteresowani podróżą do miejsca jeszcze nie do końca odkrytego przez człowieka? Mimo ze na zewnątrz temperatury są niskie, to czytając tę pozycję może się Wam zrobić cieplej!

OKŁADKA


Białe tło i niebieski cień człowieka, na którego klatce piersiowej widnieje tytuł książki. Czy to zachęca do sięgnięcia po "Poniżej zera"? Niekoniecznie, jednak treść i opis pozycji robi swoje. Nie ma tutaj o czym za dużo debatować. Okładka jest minimalistyczna, estetyczna i... zwykła. Jak wiele tysięcy innych książek. Niestety "Poniżej zera" nie posiada skrzydełek. Przede wszystkim nie oceniajcie książki po okładce. To, że jej ilustracja jest zwyczajna, nie znaczy, że treść będzie równie średnia. Przed sięgnięciem po tę pozycję, zachęcam umyć ręce. Na białym tle nie trudno o ślady brudnych paluszków, a tego raczej nikt by nie chciał. Jak dla mnie oprawa graficzna bez większego szału. Istnieje wiele innych książek od Grupy Wydawniczej Foksal, które swoimi ilustracjami podbiły moje serce. Ta niestety nie zalicza się do tych szczęśliwców.

MOJA OCENA


Fabuła: 5/5

Język: 5/5

Bohaterowie: 4,5/5

Zakończenie: 5/5

Wrażenia wizualne: 3/5

*Ocena ogólna: Warto przeczytać

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania tej książki na swoim blogu, serdecznie dziękuję wydawnictwu Wilga




*ocena ogólna jest oceną SUBIEKTYWNĄ a nie średnią arytmetyczną

You Might Also Like

2 Comments

  1. Przyznam szczerze, że bardziej wolę thrillery niż kryminały, zwłaszcza z wątkiem fantastycznym. Niemniej jednak nie skreślam całkowicie powyższej książki. Przeciwnie. Jeśli trafi przypadkiem w moje ręce, to z czystej ciekawości dam jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam szczerze, że często czytam książki i zapominam o czym były. W tym przypadku ciągle mam zarys fabuły. Pamiętam jak się w nią wciągnęłam, więc może to jest znak :D

    OdpowiedzUsuń

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!