Anna Kańtoch - Tajemnica nawiedzonego lasu

 

Anna Kańtoch - Tajemnica nawiedzonego lasu

INFORMACJE OGÓLNE


Autor: Anna Kańtoch

Tytuł: Tajemnica nawiedzonego lasu

Liczba stron: 363

Wydawnictwo: Uroboros

Kategoria: Fantastyka

Tłumaczenie:

ISBN: 978-83-280-2140-2

OPIS


"Tajemnica nawiedzonego lasu", którą napisała Anna Kańtoch to drugi tom przygód Niny, która spędziła wakacje w Markotach. To właśnie tam jej życie przewróciło się do góry nogami i nic nie wskazuje na to, by cokolwiek miało powrócić do normalności. Dwa miesiące po wydarzeniach mających miejsce w pierwszym tomie, do szkoły dziewczyny przybywa sierżant Sowa i porucznik Lis. Już wtedy Nina przeczuwała, że nie wyniknie z tego nic dobrego i tak jak się obawiała, zostaje zabrana pod wschodnią granicę do tajemniczego ośrodka usytuowanego w samym środku lasu. Pocieszeniem może być fakt, że prócz niej, w instytucie zwanym Totenwald spotyka swoich przyjaciół poznanych w Markotach: Tamarę, Huberta, Jacka oraz Mariusza. Razem postanawiają uciec z tego miejsca, jednak las osnuty mgłą skrywa o wiele tajemnic niżeli się spodziewali.

Czy naszym bohaterom uda się wydostać z Totenwald? Jaką historię ma opuszczona osada w głębi lasu? Komu Nina powinna zaufać i dlaczego osoby, które otrzymały czerwoną kartkę znikają bez śladu? Przekonajcie się sami!

MOJE WRAŻENIA


To była kwestia czasu, żebym sięgnęła po kontynuację pierwszego tomu i zrecenzowała ją na tym blogu. Już wtedy historia niebywale mnie wciągnęła i koniecznie chciałam się dowiedzieć jak potoczą się dalsze losy naszej głównej bohaterki. Okazuje się, że po przygodach mających miejsce w Markotach, dziewczynę czeka niemalże powtórka z rozrywki. Wyjazd z domu praktycznie z dnia na dzień, tajemniczy ośrodek, o którym wiedzą raczej nieliczni, dziwne i niewyjaśnione wydarzenia... To wszystko składa się w jeden tytuł, a mianowicie "Tajemnica nawiedzonego lasu",. która napisała Anna Kańtoch.

Szczególną uwagę chciałabym zwrócić na postać Niny. Widać dokładnie jej przemianę zarówno wewnętrzną jak i zewnętrzną. Jest bardziej pewna siebie, odważniejsza i nie boi się konsekwencji tak bardzo jak w pierwszym tomie. Niejednokrotnie przejmuje inicjatywę i jest organizatorką "wypadów" swoich i swoich przyjaciół do lasu. Odznacza się wyjątkową przenikliwością umysłu, a to dzięki śmierci Wybrańca, po którym odziedziczyła tę zdolność.

Jeśli o dziedziczenie poszczególnych zdolności chodzi, Nina nie jest jedyna osobą, która została obdarzona darem. Tamara należy do osób nieustraszonych. Nie odczuwa lęku, co niejednokrotnie jest jej błogosławieństwem, ale również przekleństwem. Człowiek z natury wyposażony jest w mechanizm obronny jakim jest strach. Jeśli go nie ma, nie jest w stanie w porę przewidzieć zagrożenia, co w przypadku Tamary mogło zakończyć się tragicznie.

Wydaje mi się, że mimo mrocznego klimatu tej książki, "Tajemnica nawiedzonego lasu", którą napisała Anna Kańtoch jest lżejszą częścią cyklu "Tajemnicy diabelskiego kręgu". Uważam, że o wiele bardziej przechodziły mnie dreszcze podczas czytania pierwszego tomu niż drugiego, a fakt, że komuniści, którzy zabrali Ninę do Totenwal niemalże zezwalali dziewczynie i jej przyjaciołom na "wypady" do lasu tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że na tych wyjazdach wcale nie jest tak tragicznie. Co trzeba podkreślić, przez długi okres czasu, w ogóle nie rozumiałam czemu Nina została wywieziona do ośrodka. Osoby, które tam przebywały, całe dnie pracowały. Wyglądało to trochę jak obóz, w którym ma się wyznaczone racje żywnościowe, budzi się rano, pracuje cały dzień, by wieczorem paść ze zmęczenia na łóżko i zasnąć.

"Nina myślała, że nie zaśnie: była przerażona, głodna i samotna, w końcu jednak zmęczenie wzięlo górę i zaczęła odpływać."


Dopiero później fabuła nabiera tempa. Zaczynają się czerwone kartki, tajemnicze zniknięcia i dziwna mgła unosząca się nad lasem, która skrywa coś mrocznego i niebezpiecznego. Jednym z bardziej przyprawiających o dreszcze momentem była chwila, gdy Nina i jej towarzysze podczas jednej z wizyt w opuszczonej osadzie, w głębi lasu, znajdują mały kościółek. To w nim ujrzeli krzyż pęknięty niemalże idealnie na pół.

Czego tak na prawdę chcą komuniści od Niny i reszty dzieci przebywających w instytucie Totenawald? Dlaczego co jakiś czas wybierając jedno z nich i idą do lasu,z którego nie zawsze przychodzą? Czy opuszczona osada, tak na prawdę jest opuszczona? A może ktoś ją zamieszkuje? Komu można zaufać? Kto jest sprzymierzeńcem, a kto wrogiem? Jest wiele pytań, na które czytelnik chciałby znać odpowiedzieć, jednak czy je otrzyma? Z pewnością na większość tak, ale autorka nie ujawnia wszystkiego, by kolejny - trzeci tom - miał coś w zanadrzu!

Według mnie, to była dobra kontynuacja. Dowiadujemy się nieco więcej o komunistach, o Ninie i reszcie jej przyjaciół. Oni wszyscy przechodzą przemianę, są dobrze wykreowanymi postaciami, z którymi można się utożsamić. Każdy z nich ma swoją historię do opowiedzenia. "Tajemnicę nawiedzonego lasu" czytało mi się szybko i przyjemnie. Ani przez moment nie miałam wrażenia, że fabuła się dłuży czy jest nieciekawa. Ciągle było tajemniczo, mroczno i dało się odczuć odrobinę adrenaliny.

Jeśli ktoś czytał pierwszy tom i zastanawia się czy warto sięgnąć po kolejny to bez wyrzutów sumienia zachęcam, ponieważ historia jest na prawdę ciekawa. Połączenie czasów, krótko po zakończeniu drugiej wojny światowej z elementami fantastyki, wydaje mi się nie jest częstym zabiegiem w literaturze, a w dodatku autorka jest Polka! To kolejny powód do radości i dowód, że polscy pisarze potrafią napisać kawał niezłej historii. Czy zatem sięgniecie po "Tajemnicę nawiedzonego lasu", by poczuć odrobinę dreszczu na własnej skórze? Serdecznie zachęcam, ponieważ wydaje mi się, że na prawdę warto!

OKŁADKA


To ten element, który każdy interpretuje na swój sposób i ocenia go niemalże egoistycznie. Przyznam szczerze, że o wiele bardziej podobała mi się okładka pierwszego tomu, a to głównie ze względu na to, że dziewczynka widniejąca na ilustracji... miała długie włosy. Fakt, że w drugim tomie postać na zdjęciu ma krótkie włosy nie jest przypadkowa. Nasza główna bohaterka w "Tajemnicy nawiedzonego lasu" ścina swoje długie włosy, stąd też taka okładka, a nie inna. Widać również, że jej twarz wyraża coś w rodzaju zdenerwowania, lub powagi. Cała ilustracja jest mroczniejsza, drzewa dookoła dziewczyny wyglądają jak wrośnięte, drzewne potwory. Po samej grafice czuć, że treść książki będzie mroczna.

Okładka w pewien sposób przyciąga wzrok, ale nie należy do mojego "must have". Ma w sobie to coś, można zawiesić na niej wzrok nieco dłużej, jednak te krótkie włosy... Musicie mi wybaczyć, ale o ile co d treści nie mam za bardzo jak się przyczepić o tyle jako fanka długich włosów trochę ubolewam nad tym co widzę na zdjęciu. Niemniej jednak nie zawsze to co widać, świadczy o tym co można znaleźć w środku!

MOJA OCENA


Fabuła: 4,5/5

Język: 5/5

Bohaterowie: 5/5

Zakończenie: 4/5

Wrażenia wizualne: 4/5

*Ocena ogólna: Warto przeczytać

*ocena ogólna jest oceną SUBIEKTYWNĄ a nie średnią arytmetyczną

You Might Also Like

6 Comments

  1. Dawno mnie u Ciebie nie było, ale teraz już będę zaglądać częściej. ;) Książkę mam w planach, jak i całą twórczość Anny Kańtoch. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też dawno u nikogo nie byłam, dlatego staram się chociaż raz zajrzeć do kogoś innego na bloga. Znaleźć te pięć minut i sobie poczytać to i owo :) Ja swoją przygodę z Anną Kańtoch zaczęłam właśnie od tej serii i bardzo mi się ona podoba :) więc być może sięgnę tez po inne książki tej autorki :)

      Usuń
  2. Brzmi bardzo zachęcająco! Brzmi trochę jak jeden z odcinków serialu Czarna Lista, gdzie dzieci mieszkały w lesie, bawiły się, ale w dniu urodzin znikało i nigdy już nie wracało... Jestem bardzo ciekawa wplecionych tu komunistów. BTW, czy to jest książka młodzieżowa, czy to tylko taka okładka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie to zdecydowanie młodzieżówka i zaznaczam, że jest to tom drugi. Warto najpierw zapoznać się z pierwszym :)

      Usuń
  3. Wszyscy się zachwycają, a ja nie umiem. Nie widzę w tej autorce nic specjalnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami tak jest. Ja na przykład nie rozumiem fenomenu książki "Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender".

      Usuń

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!