Ilona Andrews - Magia niszczy

 

Ilona Andrews - Magia niszczy

INFORMACJE OGÓLNE

Autor: Ilona Andrews

Tytuł: Magia niszczy

Liczba stron: 464

Wydawnictwo: Fabryka Słów

Kategoria: Fantastyka

Tłumaczenie: Kaja Wiszniewska-Mazgiel

ISBN: 978-83-7964-405-6

OPIS

Wydawać by się mogło, że po wydarzeniach z ostatniej części serii z Kate Daniels już nic gorszego nie może spotkać naszej głównej bohaterki. Nic bardziej mylnego! Dziewczyna wręcz wpadła z deszczu pod rynnę, bo nie dość, że musi po raz kolejny zastąpić Currana i dowodzić całą Gromadą, to na domiar tego wszystkiego podczas spotkania przywódców nadnaturalnych frakcji w Atlancie, jeden z Panów Umarłych zostaje zamordowany przez zmiennokształtnego. Podejrzenia padają na jednego z członków Gromady należącej do Currana, a co za tym idzie, Kate będzie musiała zadecydować o jego losie.

Nie byłoby to takie trudne gdyby nie fakt, że podejrzany nie jest znany, a Ród daje dziewczynie tylko dobę na wytropienie potencjalnego zabójcy. W przeciwnym razie między dwiema frakcjami rozpęta się wojna i nie wiadomo kto wyjdzie z niej cały i zdrowy, zwłaszcza, że Curran zabrał najlepszych wojowników razem ze sobą i nie wiadomo kiedy wróci. Czy nasza główna bohaterka sprosta wymaganiom Rodu? Czy odnajdzie mordercę? Kim jest podejrzany i jaka kara go czeka? Czy Gromada będzie musiała szykować się do wojny z Rodem, a Kate stanie twarzą w twarz z własnym ojcem? Jak tym razem nasza główna bohaterka poradzi sobie z przeciwnościami losu, które z tomu na tom są coraz bardziej skomplikowane?

MOJE WRAŻENIA

Jeśli mam być szczera, to ten tom nie był dla mnie tak przełomowy jak poprzedni. O wiele większe zaskoczenie na koniec otrzymałam w szóstym tomie, jednak nie świadczy to o tym, że „Magia niszczy”, która napisało małżeństwo pod pseudonimem Ilona Andrews, jest zła kontynuacją. Wręcz przeciwnie, dzieje się tu sporo rzeczy, których nie znajdziemy we wcześniejszych częściach. Chociażby spotkanie Kate z jej ojcem. Zacznijmy jednak od początku.

Curran wyjeżdża. Zabiera ze sobą najlepszych zmiennokształtnych i pozostawia Kate w Twierdzy, oddając jej władzę nad całą Gromadą. Jako towarzyszka Władcy Bestii, będzie zobowiązana brać udział we wszelkich zgromadzeniach, naradach, stanie się sędzią, doradcą i ogólnie przejmie wszystkie obowiązki, którymi jest obarczony Curran kiedy jest na miejscu. Podczas jednego z ważnych spotkań różnych frakcji dochodzi do morderstwa wampira należącego do Rodu. Wszelkie dowody wskazują na to, że sprawcą tego zabójstwa jest zmiennokształtny z Gromady Currana. Atmosfera robi się napięta i przewodniczący Rodu jasno daje Kate do zrozumienia, że jeśli dziewczyna nie odnajdzie zabójcy w przeciągu doby, pomiędzy frakcjami rozpęta się wojna.

Czasu mało, poszlak jeszcze mniej, a zegar nieubłaganie tyka. Perspektywa przeprowadzenia wojny nie przeraża dziewczyny tak bardzo jak fakt, że między wojownikami Rodu z pewnością pojawi się ojciec naszej głównej bohaterki, a z nim Kate nie jest jeszcze gotowa się spotkać. Sama myśl o ujrzeniu swojego ojca przyprawia dziewczynę o gęsią skórkę, a nieobecność Currana jedynie potęguje strach. Gromada jest mocno osłabiona i Daniels będzie musiała zmierzyć się z przeciwnościami losu, mając u boku tych, którzy pozostali w Twierdzy.

"- Wybrałaś życie. Mądry wybór. Życie powinno coś znaczyć. Śmierć to tylko śmierć. Gdybyś tu umarła, co znaczyłaby twoja śmierć? Nic. Nie powstrzymałabyś nic. Nie zmieniłabyś nic."


Wraz z wybranymi przez siebie zmiennokształtnymi przeprowadzi własne śledztwo, by odkryć tożsamość zabójcy. Będzie musiała przejść przez dobrze strzeżone tereny należące do Rodu, zmierzy się z generałem swojego ojca, a i z nim będzie miała rzekomą przyjemność się zobaczyć.

„Magia niszczy” autorstwa Ilona Andrews, będzie tomem, w którym nasza główna bohaterka stanie się jeszcze silniejsza, jednak sama będzie miała o sobie krytyczne mniemanie. Świadoma swojej mocy, nie uważa się za osobę niepokonaną. Zna swoje słabe i mocne strony, co bardzo mi się podobało. Autorzy nie traktują jej ulgowo, o czym będą świadczyć jej liczne rany i to, że w niektórych momentach, by ratować siebie, będzie musiała poświęcić życie innych. Pomimo odwagi, zawziętości i wydawać by się mogło stalowych nerwów, dziewczyna ma miękkie serce. Cierpi za każdym razem, gdy kogoś spotyka krzywda z jej winy. Ten słaby punkt może być użyty przeciwko niej, co niejednokrotnie przypomina jej Curran, jednak Kate nie potrafi się go wyzbyć.

"Bardziej gotowa nie będę. Kilka dodatkowych dni, czy nawet tygodni niczego nie zmieni. Chętnie poczekałabym sto albo dwieście lat, ale nie mam takiej możliwości."


Chciałabym zwrócić jeszcze uwagę na fakt, że tak naprawdę Władca Bestii pojawia się dopiero pod koniec historii. Nie uważam tego za minus książki. Wręcz przeciwnie! Moment w którym Curran pojawia się na kartach powieści jest jak wejście smoka! Jest jak powiew świeżej bryzy, nadzieja wtłoczona w serca osób, które tę nadzieję straciły. Za każdym razem gdy do akcji wkracza „Nasza Sierściastość” przechodzą mnie ciarki i wiem, że teraz będzie tylko lepiej.

Ilona Andrews pisząc „Magia niszczy” zrobili kawał dobrej roboty. Wszystko trzyma się kupy, wiadomo kto kim jest, jaką ma historię. Pozycja ta jest napisana prostym, przystępnym językiem. Co prawda bohaterów występujących w książce jest dosyć sporo, ale kto czytał poprzednie części nie powinien się zagubić. Widać, że „Magia niszczy” jest tomem mroczniejszym, poważniejszym, gdzie skończyły się zabawy w kotka i myszkę, a nasza bohaterka będzie musiała zmierzyć się ze swoją przeszłością i największym wrogiem, który jest… jej ojcem. Czy dziewczyna odnajdzie zabójcę i uda jej się uniknąć wojny z Rodem, zwłaszcza, że siły Gromady są osłabione? Jak przebiegnie jej pierwsze spotkanie z ojcem po latach? Czy autorzy pozostawią wszystkich przy życiu, czy może jednak będziemy musieli kogoś pożegnać?

Z czystym sumieniem chciałabym Wam polecić nie tylko tę cześć, ale całą serię Kate Daniels! To dynamiczna, pełna humoru historia o dziewczynie, która nie miała przeżyć, a jednak żyje i ma się całkiem dobrze. Cięty język, spora dawka emocji… to wszystko i wiele więcej będziecie mogli otrzymać po zaznajomieniu się z tą serią. Skusicie się? Ja polecam z całego serduszka!

OKŁADKA

Być może Was zaskoczę, ale… nie jest to najładniejsza okładka tej serii. Pomijam już fakt, że w każdym tomie postać przedstawiona na grafice jest inna, na co wiele fanów narzekało. Nie przeszkadza mi to tak bardzo, gdyż autor ilustracji się nie zmienia, więc wizualnie książki prowadzone są w jednym stylu. Nawet jeśli faktycznie na okładce każdego z tomów widnieje inna kobieta. Fabryka Słów jak zwykle postawiła tutaj na elementy błyszczące w postaci łapek, tytułu, czy też ubioru. O ile szósty tom był czerwony o tyle w siódmym, czerwone są tylko szczegóły takie jak tytuł oraz toga.

W tle można zauważyć również lwa. Po przeczytaniu tylu tomów, nie trzeba być odkrywcą by domyślić się, że jest to Curran. Podsumowując, okładka przyciąga wzrok – zwłaszcza jeśli chodzi o dobór kolorystyki. Nie należy do najładniejszych, ale w pewien sposób intryguje i chce się po nią sięgnąć. Pod kątem wizualnym nie mam żadnych zastrzeżeń. No może z wyjątkiem tego, że z tyłu na okładce brak mojego loga, ale przecież wszystko można nadrobić.

MOJA OCENA


Fabuła: 4/5

Język: 5/5

Bohaterowie: 5/5

Zakończenie: 5/5

Wrażenia estetyczne: 5/5

*Ocena ogólna: Koniecznie musisz przeczytać

Za ponowną możliwość wejścia w świat Kate Daniels i opowiedzenia o nim na tym blogu, serdecznie dziękuję wydawnictwu Fabryka Słów!

*ocena ogólna jest oceną SUBIEKTYWNĄ a nie średnią arytmetyczną 

You Might Also Like

0 Comments

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!