K.F. Breene i Shannon Mayer - Akademia mrocznych zaklęć. Próby śmierci

K.F. Breene i Shannon Mayer - Akademia mrocznych zaklęć. Próby śmierci

INFORMACJE OGÓLNE

Autor: K.F. Breene i Shannon Mayer

Tytuł: Akademia mrocznych zaklęć. Próby śmierci

Liczba stron: 249

Wydawnictwo: We Need YA

Kategoria: Fantastyka

Tłumaczenie: Agnieszka Brodzik

ISBN: 978-83-66657-29-8

OPIS

Kiedy młodszy brat Wild zostaje wybrany do magicznej szkoły, dziewczyna doskonale wie, że to nie będzie miało dobrego zakończenia. Zaledwie trzy lata temu jej starszy brat otrzymał podobne wezwanie i już nigdy nie wrócił do domu. Zmarł, ale w zasadzie nikt dokładnie nie wie, co tak na prawdę się stało.

Wild nie ma zamiaru tracić nikogo więcej. Jej młodszy brat nie da sobie rady w Akademii, jednak jeśli się tam nie zjawi, cała jej rodzina zginie. Dziewczynie nie pozostaje nic innego jak zająć miejsce brata i podszywając się pod niego, pojawić się w szkole. Jak będzie wyglądać proces jej przyjęcia? Czy nikt nie zauważy podmiany? Dlaczego Akademia w przypadku nie pojawienia się ucznia na miejscu, grozi jego bliskim? Z pewnością nie jest to zwykła szkoła, którą każdy z nas zna z własnego doświadczenia.

MOJE WRAŻENIA

Tematyka szkolna zawsze w pewien sposób mnie interesowała jeśli chodzi o książki. Zostało mi to chyba po Harrym Potterze i do dziś staram się odkryć coś podobnego. W tym jednak przypadku nie ma mowy o jakimkolwiek podobieństwie.

Można przyjąć, że samo wezwanie jest czymś, co mogłoby być wspólnym mianownikiem obu tych historii jednak groźba śmierci bliskich w przypadku nie stawienia się w szkole już nie.

Wild mieszka razem z ojcem i swoim młodszym rodzeństwem na farmie w Teksasie. Głównie pomaga tacie przy pracach gospodarczych, tak by odciążyć podupadającego na zdrowiu mężczyznę. Ich życie nie jest usłane różami, co każdego dnia przypominają im rachunki do opłacenia, na które tak na prawdę powoli przestają mieć pieniądze.

"Optymizm taty nie mógł zmienić faktu, że rachunków przybywało, a dochody systematycznie malały - tylko pieniądze tak mają. Może faktycznie czas zagrać na loterii. Na pewno by nam to nie zaszkodziło, a oszczędzanie tych kilku dolców tygodniowo i tak nie wyprowadzi nas z długów."

Zarówno ojciec jak i Wild pochłonięci są własnymi, czarnymi myślami. Tommy, który był najstarszym dzieckiem w rodzinie, otrzymał wezwanie do tajemniczej Akademii i już nigdy nie wrócił. Najbliżsi zostali poinformowani, że chłopak nie żyje i tak na prawdę nikt nie był w stanie wyjaśnić, co tak w zasadzie się wydarzyło.

Teraz przyszedł czas na Billy'ego. Młodszego brata Wild, który według niej jest zbyt mały, aby pójść do Akademii, z której być może już nigdy nie wróci. Jej decyzja jest natychmiastowa. Dziewczyna zamierza udawać własnego brata i stawić się w szkole, która według wezwania, w przypadku nie pojawienia się na miejscu, grozi śmiercią jej rodziny.

Co będzie musiała zrobić główna bohaterka, kiedy pojawi się w Akademii? Jak w ogóle się tam dostanie? Dlaczego niektórzy woleliby nigdy nie przekroczyć progu tej szkoły, a inni wręcz pieją z zachwytu na samą myśl o byciu uczniem tej instytucji?

"- Naprawdę mam nadzieję, że mi się uda - powiedział cicho Piegus. Tata zagroził, że mnie wydziedziczy, jeśli nie dam rady. Wiem, że żartował, ale.. - Chłopak zniżył głos do szeptu. - Jestem prawie pewny, że żartował..."

"Akademia mrocznych zaklęć. Próby śmierci", której autorkami są K.F. Breene i Shannon Mayer, tak na prawdę jest dla mnie jednym, wielki znakiem zapytania do teraz. Książka ta nie jest gruba. Czyta się ją szybko, napisana jest bardzo przystępnym i łatwym językiem, jednak brakuje mi tu szczegółów dotyczących samej szkoły i świata wykreowanego przez autorki.

Momentami pozycja ta ciągnęła się jak flaki z olejem, by za chwilę ruszyć w zawrotnym tempie. Informacji do przyswojenia jest dosyć sporo, zważywszy na to, że historia nie jest zbyt długa. "Akademia mrocznych zaklęć. Próby śmierci", której autorkami są K.F. Breene i Shannon Mayer, ma zaledwie 250 stron, na których nie na wszystko otrzymuję odpowiedź.

Książka ta, według mnie ma jedną wadę. Została napisana z perspektywy głównej bohaterki, która tak na prawdę nie wie czym jest Akademia. Nie ma zielonego pojęcia, że magia to nie tylko wytwór ludzkiej wyobraźni, a coś co ona sama posiada i nie jest tego nawet świadoma! Informatorami Wild jak i naszymi, są jej rówieśnicy, z którymi będzie mierzyć się z Próbami Śmierci, które wskażą jej dom, do którego będzie należeć.

"- Pożegnajcie się z kontaktem ze światem zewnętrznym. (...) Komórki na nic wam się zdadzą. Nie będzie żadnych komputerów, mediów społecznościowych, GPS-ów. Zostanie wam tylko wasza odwaga i duch walki. Wasze zegarki posłużą do monitorowania waszych postępów w trakcie prób. Jeśli je zdejmiecie, wasz czas tutaj dobiegnie końca."

Czym bliżej końca tej książki, tym bardziej klarowny zdaje się być cały zamysł tej historii, jednak nadal mam mieszane uczucia. Tak dokładnie nie wiem nawet z czego to wynika, ale wydaje mi się, że "Akademia mrocznych zaklęć. Próby śmierci", której autorkami są K.F. Breene i Shannon Mayer, jest trochę chaotyczna. 

Dziewczyna trafia do Akademii, z marszu zostaje wysłana na próby, które są niebezpieczne i nie wiadomo czy wyjdzie z nich żywa, nieznani ludzie grożą jej rodzinie, brat nie żyje, zaś inni powstają z grobu. Dzieje się tak wiele na tak małej ilości stron, że czuję niedosyt. Czuję, że fabuła jest przedstawiona powierzchownie. Nie zagłębiamy się w nią zbyt mocno tylko ocieramy o ważniejsze aspekty, brnąc coraz dalej. 

Uważam, że książki, które w zamyśle nie kończą się na jednym tomie a kilku, powinny być bardziej szczegółowe. Dla Wild, wszystko wydaje się być nowe, niezwykłe i ciężkie do zrozumienia. W proporcji do czasu jaki ma na przystosowanie się do nowych warunków, jest go niebywale mało, co sama odczułam czytając tę książkę.

"To nie ty wybierasz akademię. To akademia wybiera ciebie."

Nie mogę jednak powiedzieć, że jest zła. Bardzo spodobało mi się jej zakończenie, które zdecydowanie może namieszać w kolejnym tomie. "Akademia mrocznych zaklęć. Próby śmierci", której autorkami są K.F. Breene i Shannon Mayer, jest pozycją z gatunku fantasy. Nie zabraknie tu magii, fantastycznych stworzeń, zaklęć... 

Na prawdę seria zapowiada się ciekawie i jestem bardzo ciekawa jak potoczą się losy Wild w kolejnych tomach, zwłaszcza, że już na początku dochodzi do pewnego zwrotu akcji. Czasem zastanawiam się, czy starszy brat dziewczyny na prawdę zmarł... Wydaje mi się, że po przeczytaniu tej książki również będziecie się nad tym zastanawiać, jednak wpierw, trzeba ją przeczytać.

OKŁADKA

Grafika książki idealnie odzwierciedla jej treść. Widać tutaj dwie postacie, z czego ta pierwsza niesamowicie kojarzyła mi się z chłopakiem, ale czy aby na pewno? W dłoni trzyma dwa sztylety, a jej spojrzenie wyraża determinację i zdecydowanie.

W tle widnieje coś na wzór zamku. Jest prawie niewidoczny, ale jeśli się przypatrzymy, to widać jego cień. Kolorystyka tej książki jest ciemna, mroczna. Fiolet i granat to przeważające kolory na tej ilustracji.

Okładka nie powaliła mnie na kolana. Nie wpada w moje gusta wizualne, jednak z pewnością znajdą się osoby, które taki rodzaj oprawy graficznej zauroczy. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

MOJA OCENA

Fabuła: 4,5/5

Język: 5/5

Bohaterowie: 4,5/5

Zakończenie: 5/5

Wrażenia wizualne: 3,5/5

*Ocena ogólna: Warto przeczytać

Za możliwość przeczytania tej książki i zrecenzowania jej na moim blogu, bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu We Need YA

*ocena ogólna jest oceną SUBIEKTYWNĄ, a nie średnią arytmetyczną

You Might Also Like

0 Comments

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!