Jacek Galiński - Kratki się pani odbiły

Jacek Galiński - Kratki się pani odbiły

 

INFORMACJE OGÓLNE

Autor: Jacek Galiński

Tytuł: Kratki się pani odbiły

Liczba stron: 316

Wydawnictwo: WAB

Kategoria: Komedia kryminalna

Tłumaczenie: -

ISBN: 978-83-280-7541-2

OPIS

Zofia Wilkońska trafia za kratki. Czy słusznie? To w tej chwili nie jest istotne. Ważne, że pewnym osobom udało się wpakować do celi staruszkę, której wścibskość nie była każdemu na rękę. Czy starsza pani poradzi sobie w świecie morderców, złodziei i huliganów? Jak będzie walczyć o własne prawa, tam gdzie wydaje się być to niemożliwe?

Okazuje się, że Zofia wcale nie musi zbytnio się wysilać, by osiągnąć to, co chce.

MOJE WRAŻENIA

Całe szczęście ta część recenzji jest w stu procentach subiektywna i mogę sobie napisać, co mi się żywnie podoba. Nie każdy musi się zgodzić z moją opinią. Wystarczy ją uszanować i od razu na samym początku wziąć pod uwagę, że przecież ile ludzi tyle opinii.

Dlaczego o tym piszę? Powód tkwi na portalu Lubimy Czytać. Zawsze podczas tworzenia własnej recenzji, zaglądam tam, by sprawdzić czy ktoś ma podobne zdanie do tego, które ja sama wyrobiłam sobie o książce. Ku mojemu zaskoczeniu książka "Kratki się pani odbiły", którą napisał Jacek Galiński dla wielu czytelników okazała się być średnią, w miarę zjadliwą, lub nie do przyjęcia pozycją.

Czym dalej brnęłam w recenzje innych osób, tym szerzej otwierałam oczy ze zdziwienia, a to wszystko dlatego, że... kompletnie się z tym nie zgadzam! Uważam, że Jacek Galiński w swojej książce "Kratki się pani odbiły", zawarł kwintesencję tego,  czego oczekiwałam od tej pozycji.

"Chciała mnie wypatroszyć, poćwiartować, wypruć flaki i odciąć głowę!
- Czym?
- Łyżeczką.
- Łyżeczką? A gdzie ta łyżeczka?
- Co pan taki niezaradny?! Tylko gdzie i gdzie! A gdzie miałaby być?! W dupie! Szanowny panie strażniku, w dupie!"

Zdaję sobie sprawę, że charakter Zofii może wywołać u niektórych zniesmaczenie, czasem wręcz oburzenie, natomiast dla mnie kreacja głównej bohaterki była idealna! Oczami wyobraźni widziałam starszą panią, podpierającą się o lasce. Pełną werwy, witalności i mimo podeszłego wieku, zwinności i gibkości - nawet jeśli wyraźnie i niejednokrotnie w tekście wspominano o tym, że pani Zofia skarży się na ból biodra, który wyklucza ją z niektórych aktywności fizycznych.

Wyobrażałam sobie Zofię jako kobietę, która nie tuli swoich wnuków, gdy jest im smutno i nie mówi, że wszystko będzie dobrze. Ona rzuca w nich ścierką do mycia naczyń i krzyczy - "Ogarnij się człowieku! Nie tak wyobrażałam sobie swojego wnuka! Wstyd mi przynosisz! Pokaż co potrafisz!". I ten wnuk pokazuje! Działa! I udowadnia na co go stać z podniesioną głową prując do przodu i pokonując wszelkie przeszkody stojące mu na drodze.

W każdym razie rozumiem, że nie każdemu odpowiada taka kreacja postaci. Zarzuty padły też na całokształt, gdzie "Kratki się pani odbiły" określana jest mianem najgorszego tomu jaki napisał Jacek Galiński. Zatem niezmiernie się cieszę, że reprezentuję tą pozytywniejszą część czytelników, dla której trzeci tom okazał się być najlepszym! Bo taki był dla mnie.

"Wymyślić ci fajną więzienna ksywkę? - zawołała uradowana Flaszka. - Może brzytwa?
- Daj spokój - skomentowała Mariolka. - To staromodne.
- Masz rację - przyznała. - Philishave, Gillette albo OneBlade!
- Słyszałam, że jeden przestępca miał ładny pseudonim - zabrałam głos. - Kiełbasa.
- Nieźle, ale w ogóle do ciebie nie pasuje.
- Bardziej Sucha podwawelska, Kabanos albo Krakowska podsuszana.
Czułam, że w końcu dojdziemy do porozumienia."

"Kratki się pani odbiły" jest historią, w której śledzimy perypetie Zofii we więzieniu i jeśli myśleliście, że starsza pani zamknie się w sobie i zapłacze rzewnymi łzami nad swoim losem, to grubo się mylicie! Ta kobieta już pierwszego dnia pobytu za kratkami pokaże na co ją stać i świadomie, lub też nie, zadrze z najgroźniejszym "elementem" w tym świecie, a mianowicie z więźniami. 

Wyobrażając sobie cele więzienne i ich lokatorów, jestem dozgonnie wdzięczna sobie, że nie zrobiłam niczego, co mogłoby mnie zaprowadzić w te rejony. Raczej nie jest to życie usłane różami, a droga przez piekło, którą jak się pokona, to może więzienna społeczność okaże swój szacunek. Zofia Wilkońska nie musiała na to zbyt długo czekać.

Oczywiście jak w poprzednich tomach autor musiał trochę skarykaturować inne postacie, które w moim odczuciu nadal zamiast mózgu mają pustaki, niemniej jednak w połączeniu z główną bohaterką, jest to mieszanka nie do zdarcia i przekomiczna w swojej prostocie.

Niektórzy będą chcieli wyciągnąć Zofię z więzienia, inni woleliby, żeby tam została, ona sama zaś, prawdopodobnie nieświadoma swoich czynów dokonuje rzeczy niemożliwych. Jakich? Tego musicie dowiedzieć się sami.

"Śledziłem razem ze zgromadzonymi tutaj każdy dzień pani aresztu. (...) Niech pani zbiera siły, bo mamy wobec pani wielkie plany."

Zapewnić Was mogę, że bawiłam się przednio czytając tę część. Akcja była dynamiczna, ciągle coś się działo, a nawet jeśli przez chwilę było spokojnie, to Jacek Galiński umilał nam ten czas przedstawiając pewne wątki w humorystyczny sposób. Przede wszystkim moje wyobrażenie głównej bohaterki w sytuacji, gdy poszła za kratki, było niczym w porównaniu do tego, co zgotował nam autor.

Czytałam i płakałam ze śmiechu, udostępniając co lepsze kawałki z książki, które mnie bawiły, a innych nie muszą. Ponadto pozycja ta kończy się w taki sposób, że czytelnik domyśla się iż kolejny tom to jedynie kwestia czasu, a nie rozmyślań typu - napisać, czy nie napisać.

Szczerze polecam "Kratki się pani odbiły", którą napisał Jacek Galiński. Historia pełna humoru, zwrotów akcji, genialnych dialogów. Pozycja idealna, by zluzować przysłowiowe szelki i nie patrzeć na każdą książkę przez pryzmat książek mądrych i takich, które czytają tylko ludzie z sianem w mózgu. Czasami takie odmóżdżacze są potrzebne, a jeśli ma nimi być kolejny tom przygód Zofii, to możecie mnie wpisać w kolejkę ludzi idących po głupotę niżeli rozum.

OKŁADKA

Okładka, tak jak treść, jest kontynuacją tego, co mogliście zobaczyć w poprzednich częściach. Tym razem tło jest czarne, mroczne, idealnie dopasowane do sytuacji w jakiej znajdzie się główna bohaterka. "Kratki się pani odbiły" przedstawia twarz Zofii z frontu. Nieodłącznym elementem są tu okulary w czarnej oprawie, czerwone kolczyki oraz usta pomalowane czerwoną szminką.

Jej twarz wyraża bojowe nastawienie do świata. Włosy ma ułożone w porównaniu do potarganych włosów, które mogliście zaobserwować na okładce drugiego tomu. Pod każdym względem książka ta jest lepsza od swoich poprzedniczek. Nawet wizualnie podoba mi się jeszcze bardziej.

Estetyczna, dobrze współgrająca z serią, tytuł widoczny, umiejscowiony w tym samym miejscu. Prostota, która cieszy oczy.

MOJA OCENA

Fabuła: 5/5

Język: 5/5

Bohaterowie: 5/5

Zakończenie: 4,5/5

Wrażenia wizualne: 4/5

*Ocena ogólna: Koniecznie musisz przeczytać

*ocena ogólna jest oceną SUBIEKTYWNĄ, a nie średnią arytmetyczną

You Might Also Like

0 Comments

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!