Krzysztof Haladyn - Cyfrak. Antywirus

Krzysztof Haladyn - Cyfrak. Antywirus
 

 INFORMACJE OGÓLNE

Autor: Krzysztof Haladyn

Tytuł: Cyfrak. Antywirus

Liczba stron: 393

Wydawnictwo: Fabryka Słów

Kategoria: Fantastyka

Tłumaczenie: -

ISBN: 978-83-7964-563-3

OPIS

"Cyfrak. Antywirus", którego napisał Krzysztof Haladyn, jest kontynuacją "Cyfraka". Nasz główny bohater Neth pozbywa się cyfraka. Wydawać by się mogło, że od teraz wszystko wróci do normy, jednak nie koniecznie. 

Okazuje się, że cyfrak narobił sporego zamieszania w jego instalacji, która przestała działać poprawnie. To, że Neth żyje, jest dla wielu osób cudem, dla innych zaś wielkim zagrożeniem. Na jego życie czyhają mafiosi, siepacze RepTeku, bioćpuny i wszyscy, którzy mieliby z niego jakikolwiek  pożytek.

Tymczasem mężczyzna pragnie jedynie żyć w spokoju, czego nie ułatwia mu uwolniony w korporacyjnej sieci cyfrak, który ewidentnie czegoś szuka i nie daje za wygraną.

Jak potoczą się losy naszego bohatera? Sięgnijcie po kontynuację "Cyfraka" i przekonajcie się sami!

MOJE WRAŻENIE

Już na samym początku autor serwuje nam niezapomniane przeżycia. Zaczynamy z przytupem w miejscu, w którym zakończył się pierwszy tom tej historii. Czas na ucieczkę, jednak z półświadomym Neth'em nie jest to łatwe. Rozpoczyna się faszerowanie mężczyzny wszelakim bio gównem, byleby tylko nasz główny bohater wykrzesał ostatnie pokłady sił do ucieczki przed zagrożeniem.

Tym samym bio środki będą nam towarzyszyć przez prawie całą historię, gdyż Neth po odłączeniu się z cyfrakiem, stał się tak na prawdę na wpół warzywem. Nie był w stanie normalnie funkcjonować beż środków wspomagających, w wyniku czego brał je tonami.

Można przyjąć, że jego życie stało się nieustanna ucieczką i wyścigiem o przetrwanie. Wielokrotnie Neth wpadał w niepowołane ręce osób, które chciały go uśmiercić, by dowiedzieć się, co kryje się w jego instalacji.

"Wyciągniemy z ciebie ten soft, Phin uczył się od najlepszych. Zobaczymy, czy faktycznie jest taki dobry, jak ciągle podkreśla."

Szybko regenerujące się ciało,niespotykana prędkość, czy możliwość złamania nawet najtrudniejszego kodu, to jedynie wierzchołek góry lodowej tego, co potrafił zrobić Neth. Każdy chciał wiedzieć jak mężczyzna tego dokonuje i każdy chciał go mieć dla siebie. Tymczasem mężczyzna pragnął wrócić do ukochanej Nikthi i osób, którym mógł zaufać.

Na jego drodze stało wiele przeszkód, w tym on sam był dla siebie zagrożeniem. Cel wydawał się być blisko, ale zarazem tak daleko, a gdy wreszcie mu się to udało, okazało się, że jest twarzą rewolucji i planu obalenia RepTeku na rzecz Operatywności. 

Jak zakończą się losy naszego głównego bohatera? Czy coś będzie nas w stanie zaskoczyć? Krzysztof Haladyn w swojej książce "Cyfrak. Antywirus" z pewnością zaskoczy nas nie jedną rzeczą!

Przyznać muszę, że na początku strasznie się wynudziłam. Wydawać by się mogło, że Neth wpadał z deszczu pod rynnę. Z jednego gówna, w jeszcze większe gówno, a wydostanie się z niego wcale nie było takie łatwe. 

"Czuję, że mogę biec szybciej, ale boję się, czy moja instalacja to wytrzyma. Utrata przytomności w tym momencie to pewna śmierć, więc staram się nie dopuszczać do przeciążenia."

Niejednokrotnie myślałam, że główny bohater po prostu się wykończy. Wieczne branie środków nieznanego pochodzenia, by normalnie funkcjonować, nie wróżyło nic dobrego. Oczami wyobraźni miałam faceta, który w swoim wnętrzu ma wszystko tak zdewastowane i wyniszczone, że niemożliwym jest aby to wszystko odbudować.

Moje podejrzenia nie były aż tak bardzo sprzeczne z tym, co przeczytałam w dalszej części książki "Cyfrak. Antywirus", którą napisał Krzysztof Haladyn.

Jeśli mam być szczera autor zafundował nam prawdziwą rozpierduchę dopiero w momencie połączenia się Netha z jego starymi znajomymi znanymi nam z pierwszej części tej serii. Dopiero wtedy rozpoczęła się wala o wszystko. O być lub nie być, na której czele stanąć miał nasz główny bohater wraz ze swymi sojusznikami.

Książkę czytałam na prawdę długo. Wieczne ucieczki, rozwalanie wszystkiego, czego się dotknie i brak nadziei na horyzoncie sprawił, że nie mogłam przemóc się do przeczytania tej pozycji w krótkim czasie. Dopiero pod sam koniec książki, fabuła zainteresowała mnie na tyle, by w końcu dotrwać do samego końca opowieści.

"Rozejrzałem się po pomieszczeniu. Od mojej ostatniej wizyty niewiele się tu zmieniło. (...) RepTek ma coraz większe problemy z utrzymaniem porządku. Teraz mamy realną szansę, żeby coś zmienić!"

To co działo się na ostatnich kilkudziesięciu kartach powieści było jak wielki wybuch. Działo się tam wszystko, co można sobie wyobrazić podczas wojny, w którą człowiek wmieszał technologię. Oczami wyobraźni widziałam jedną wielką rozpierduchę, a to wszystko napędzane siłą gniewu ludzi, którzy mieli już dość tego, że ktoś pragnie nimi sterować.

Pełna dynamizmu i zwrotów akcji książka, z pewnością zabierze niejednego z Was w podróż do świata pełnego technologii. Czy dołączycie do Netha i zawalczycie o wolność? A może wraz z ludźmi z RepTeku zapragniecie władzy nad resztą społeczeństwa?

Główny bohater przyjmując niepozorne zlecenie od Wiz.un'a nie wiedział w jak wielkim wydarzeniu będzie brał udział. Wy możecie zadecydować. To jak będzie?

OKŁADKA

Zawsze patrząc na okładkę doszukuję się w niej elementu, który później będę miała w treści pozycji. Tym razem patrząc na fotografię, myślałam, że Neth zdobędzie jakiegoś wielkiego robota rodem z Transformersów. Jeśli mnie pamięć nie myli, okazało się, że tym wielkim robotem był tak zwany Strażnik, którego sama wyobrażałam sobie jako malutką płytkę, którą montuje się w komputerze. Zaskoczenie? A jakże!

Na okładce widać człowieka siedzącego w wielkim robocie. Tło jest pomarańczowe, co może wskazywać na to, że w danym miejscu jest niebywale gorąco i absolutnie nie jest tam bezpiecznie. Dookoła nóg robota się iskrzy.

Widać również masę kabli wystających z ramion i ciągnących się w dół tej ogromnej maszyny. Całość wygląda mrocznie i ponuro. Czuć, że nie jest to sielski klimat, a miejsce w którym toczy się walka.

Tytuł książki umieszczono w najciemniejszym miejscu książki, tak by odznaczał się na fotografii. Trochę gorzej widoczne jest imię autora. Okładka zdecydowanie nie trafia w moje gusta, ale nie można dogodzić każdemu. 

Jakie jest Wasze zdanie na temat tej książki? Podoba się Wam od strony wizualnej? Czytaliście? A może macie w planie! Napiszcie w komentarzach poniżej!

MOJA OCENA

Fabuła: 3,5/5

Język: 4/5

Bohaterowie: 4/5

Zakończenie: 4/5

Wrażenia wizualne: 3/5

*Ocena ogólna: Nie polecam, nie odradzam

Bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Fabryka Słów, za możliwość przeczytania tej książki! 

*ocena ogólna jest oceną SUBIEKTYWNĄ, a nie średnią arytmetyczną.

 

You Might Also Like

0 Comments

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!