Ewa Pirce - Debeściara



INFORMACJE OGÓLNE


Autor: Ewa Pirce

Tytuł: Debeściara

Liczba stron: 228

Wydawnictwo: Wieża Czarnoksiężnika

Kategoria:
Romans/Komedia

Tłumaczenie:

ISBN: 978-83-66533-23-3

OPIS

Monika ma ogromnego pecha. czego się dotknie, to niszczy. Jej kot cudem jeszcze żyje, współlokatorki to wredne dziewuchy, a w portfelu wieje wiatr, bo główna bohaterka nie pracuje. Jej życie odmienia się o sto osiemdziesiąt stopni kiedy poznaje Juliana. Facet jest nią oczarowany pomimo tego, że dziewczyna nie grzeszy inteligencją, za to myśli dolnymi częściami ciała.
Na początku uciera nosa współlokatorkom, potem znajduje dobrze opłacalną pracę. Jak na te rewelacje zareagują jej rodzice? Czy Julian ciągle będzie stał u jej boku? Czy to możliwe, żeby dziewczynie wszystko udało się bez żadnego problemu? Sprawdźcie! 
 

MOJE WRAŻENIA


Póki co, „Debeściara”, którą napisała Ewa Pirce, to najdziwniejsza, najgłupsza, a zarazem najzabawniejsza pozycja tego roku jaką czytałam. Godząc się na nią, nie spodziewałabym się, że przeczytam ją w ciągu jednego dnia! Naszą główną bohaterką jest Monika Cipucha. Tak, dobrze czytacie i zapewniam Was, że nie jest to pierwsze tego typu nazwisko. Dziewczyna wynajmuje mieszkanie razem z dwiema dziewczynami, z którymi nie może powiedzieć, że się przyjaźni. Panie próbują wbić sobie przysłowiową szpilkę, co czasem im się udaje, a czasem nie. Monika okazuje się być osobą zdeterminowaną. Jej priorytetem jest znalezienie pracy i wydawać by się mogło, że to właśnie od momentu, gdy otrzymuje propozycję pracy, cała akcja nabiera rozmachu.

Monika poznaje Juliana. Ich pierwsze spotkanie nie należy do zbytnio udanych. Dziewczyna jak zwykle się kompromituje, a nie będzie to pierwszy i ostatni raz. To zdaje się nie przeszkadzać mężczyźnie, który za każdym razem daje do zrozumienia naszej bohaterce, że chciałby poznać ją bliżej.

Ewa Pirce w swojej książce „Debeściara” kreuje główną bohaterkę na głupiutką dziewczynę, która pragnie miłości, stabilizacji i tego, by w końcu coś jej się udało. To wszystko okraszone jest przeogromnym humorem. Niejednokrotnie śmiałam się w głos. Perypetie Moniki były komiczne. Cała fabuła miała dla mnie wydźwięk karykaturalny. Pomimo tego, że dziewczyna niejednokrotnie wpadała z deszczu pod rynnę, to było to przedstawione w sposób zabawny i przerysowany. 

„- Czy mogłabyś przetłumaczyć, ale już na poważnie, to co, do cholery, powiedział mój gość?!

– Oczywiście. – Odkaszlnęłam, oczyszczając gardło i wyprostowałam się, poprawiając dokumenty leżące przede mną w schludnie ułożonym stosiku. – Otóż siedzący obok mnie pan Jashimoto, pochodzący z Japonii Japończyk, niskiego wzroku, chciałby…

Osunęłam się na podłogę, udając, że mdleję.”


Tyczy się to zarówno Moniki jak i Juliana, który zdawał się być równie głupiutki, co dziewczyna, chociaż czasem pokazywał swoją drugą twarz w postaci poważanego biznesmena.

Pozostaje jeszcze kwestia pracy naszej głównej bohaterki. Była to jedna z zabawniejszych scen, w których Monika brała czynny udział. To wszystko za sprawą tego, że niekoniecznie to co miała wpisane w swoje CV odzwierciedlało rzeczywistość.

Książkę, tak jak wspomniałam wcześniej, przeczytałam w ciągu jednego dnia. Czytało mi się ją szybko i przyjemnie, a losy Moniki bawiły mnie tak bardzo, że cytaty warte uwagi można naleźć niemalże na każdej stronie. Oczywiście jeśli tego typu perypetie kogoś bawią, a mam tu na myśli wszelakie erotyczne zbliżenia, lub też przemyślenia Moniki, które nie były zbyt… mądre. Dziewczyna niejednokrotnie myśląc o czymś, nawet nie zdawała sobie sprawy, że swoje myśli mówi na głos.

„Debeściara”, którą napisała Ewa Pirce, to książka lekka, przyjemna i bardzo zabawna. Nie każdemu może odpowiadać ten humor, jednak dla mnie była to lektura idealna by odpocząć od topornego fantasy, czy ckliwych romansów, gdzie bohaterowie przeżyli traumę w dzieciństwie. To pozycja dla tych, którzy chcą się odmóżdżyć i pośmiać z byle czego. Nie oczekują od lektury wygórowanej treści, która wniosłaby coś do ich życia. Przyjemna poczytajka, jaką warto mieć na swojej półce.

Absolutnie nie żałuję, że mogłam przeczytać tę książkę. Była idealna odskocznią od książek jakie czytam na co dzień i warto czasem sięgać po takie pozycje!

OKŁADKA


Ciężko pisać o okładce, którą… wybrało się samemu. Co prawda nie wybrałam jej sama, a dzięki ankiecie, w której właśnie ta ilustracja wygrała. Mamy tutaj Żółte tło, na którym widać blondynkę ubraną w obcisłą bokserkę. Wygląda jak „początkowa, sztuczna lalka barbie”. Z jej mimiki można wyczytać, że coś ją zaskoczyło, zdziwiło… nie może w coś uwierzyć.

Kolorystycznie idealnie dobrana. Wpasowująca się w porę roku, w jakiej miała premierę. Letnia okładka, barwna, o mocnych kolorach, przyciągnęła mój wzrok od razu. Postać jest rysunkowa, lekko komiksowa. Według mnie, pasuje idealnie do treści jaką oferuje nam autorka! 

MOJA OCENA


Fabuła: 4/5

Język: 4/5

Bohaterowie: 3,5/5

Zakończenie: 3,5/5

Wrażenia wizualne: 4/5

*Ocena ogólna: Warto przeczytać

Za możliwość przeczytania książki i zrecenzowania jej na swoim blogu, serdecznie dziękuję wydawnictwu Wieża Czarnoksiężnika


*ocena ogólna jest oceną SUBIEKTYWNĄ a nie średnią arytmetyczną

You Might Also Like

0 Comments

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!