Magdalena Kordel - 48 tygodni


 

INFORMACJE OGÓLNE

Autor: Magdalena Kordel

Tytuł: 48 tygodni

Liczba stron:
246

Wydawnictwo:
Znak

Kategoria:
Obyczaj

Tłumaczenie:
-

ISBN:
978-83-240-5035-2

OPIS

„48 tygodni” jest książką, dzięki której Magdalena Kordel dała się poznać szerszemu gronu czytelników. Historia opowiada o Nataszy i jej rodzinie oraz najbliższych, którzy jak każdy z nas, borykają się z szarą rzeczywistością. Miewają wzloty i upadki, ale zawsze starają się żyć jak najlepiej, by przysłowiowe jutro było lepsze. Jakie przeszkody na swojej drodze będzie musiała pokonać kobieta, by w pełni stwierdzić, że z nikim nie zamieniłaby się życiem? Zachęcam do sięgnięcia po tę lekturę jak i przeczytanie tutaj mojej opinii na jej temat!

MOJE WRAŻENIA

Książkę tę przeczytałam w pociągu, jadąc na Gdańskie Targi Książki i była to idealna lektura na podróż. Już od samego początku historia mnie wciągnęła, mimo że bardziej niż opowiadanie, wyglądało to jak wyrwane z pamiętnika kartki, na które główna bohaterka przelewała swoje emocje, uczucia i spostrzeżenia. Jak się zatem możecie domyślić, akcja prowadzona jest z perspektywy Nataszy, która opowiada nam co spotyka ją w jej życiu przez tytułowe 48 tygodni, a jest tego dosyć sporo. Już na samym początku miałam dziwne przeczucie, że w relacji Nataszy i jej męża nie dzieje się za dobrze.

Poznajemy jego przyjaciółkę Sylwię, która nie jest obdarzona sympatią przez naszą główną bohaterkę, co dosyć często wywołuje kłótnie między małżeństwem. Czasami miałam wrażenie, że Sebastian stoi po stronie swojej przyjaciółki niżeli własnej żony przez co stracił w moich oczach jako mężczyzna, który według mnie powinien wspierać swoją ukochaną, a nie przyjaciółkę, która w każdej chwili może go olać. Ponadto mąż Nataszy często robił to, na co miał akurat ochotę, a nie zawsze było to zgodne z poglądami kobiety. Chciał oszczędzać pieniądze jednak nie przeszkadzało mu to w zapisaniu się na naukę gry w tenisa, która była bardzo kosztowna, zaś kobiecie miał za złe, że wróciła na studia i… podjęła się pracy! Kiedy pod koniec książki zdecydowanie postanowiłam przekreślić to małżeństwo, skazując je na przegraną, stało się coś czego nawet ja się nie spodziewałam, jednak nie będę Wam zdradzać szczegółów, byście sami mogli dojść do tego momentu

"Ale spróbuj troszkę zatrząść jego egoistycznym światkiem, a zobaczysz, że idealni mężczyźni naprawdę istnieją, tylko siedzą szczelnie opakowani w powłoki drani."

Na szczególna uwagę zasługuje również ich córka Gosia. To przecudowna, sześcioletnia dziewczynka, która podbiła moje serce już od pierwszych słów, jakie wypowiedziała w książce. Wątki, w których występowała były moimi ulubionymi ze względu na jej trafne spostrzeżenia, dociekliwość i chęć poznania świata. Niejednokrotnie zdumiewała swoim rozumowaniem rodziców, dziadków jak i mnie samą. Jeśli coś wychodzi fenomenalnie autorce to z pewnością mali bohaterowie, którzy są w stanie rozjaśnić nawet najczarniejsze momenty w życiu innych postaci.

Natasza oprócz własnego rodzinnego chaosu, pomaga jeszcze swoim rodzicom, którym delikatnie mówiąc odbiła palma (a w zasadzie jej mamie, od której ojciec postanowił na jakiś czas uciec). Ponadto w opałach jest również przyjaciółka, koty bacznie obserwują pływające w akwarium rybki i same z drugiej strony w popłochu uciekają przed psem Sylwii. Słowem istny Armagedon, w którym przyszło żyć głównej bohaterce i wcale nie ma zamiaru się z niego ewakuować.

Historia jakich wiele w realnym życiu. Radość przeplata się ze smutkiem, po każdej nocy przychodzi dzień, a po burzy słońce. Autorka w pochmurny dzień otula nas kocem, a gdy słońce grzeje niemiłosiernie, orzeźwia delikatnym wiaterkiem. Nie od dziś wiadomo, że twórczość Magdy jest jak balsam na zbolałą duszę i w tym przypadku nie jest inaczej. „48 tygodni” to napisana z humorem, dystansem i prostotą opowieść, która przeniesie Was do świata Nataszy i jej bliskich. Z pewnością nie będziecie chcieli stamtąd odejść i pokochacie postacie, które zostały wykreowane przez pisarkę.

Serdecznie polecam Wam zaznajomienie się z książką "48 tygodni", którą napisała Magdalena Kordel , jeśli tylko znajdziecie chwilę czasu. Jest to pozycja idealna na jeden wieczór, którą będziecie miło wspominać po przeczytaniu jej.

OKŁADKA

Zawsze doszukuję się podobieństw pomiędzy treścią, a okładką. W tym przypadku nie mam zbyt dużego pola do popisu. Wydawnictwo Znak książki autorstwa Magdaleny Kordel utrzymuje w jednej kompozycji jaką zazwyczaj jest postać kobiety. Niekiedy według opisu można ją porównać do okładkowej wersji, a czasem jest to postać totalnie oderwana od kontekstu, tak jak w tym przypadku. Nie przypominam sobie, by Natasza opisywała swój wygląd w związku z czym absolutnie nie porównuję jej do kobiety widniejącej na zdjęciu. Nie oznacza to jednak, że wizualna strona książki jest zła.

Uśmiechnięta, kobieca postać wydaje się być szczęśliwa, zaś otwarty notes wskazuje na to, że postać ta coś planuje, jest pełna pomysłów, które musi sobie gdzieś zapisać. Ubrana dosyć ciepło, ale nie jak na zimę, co z resztą widać w tle, gdzie zauważyć można zieleniące się drzewa. Obstawiam, że rozpoczyna się wiosna. Metaforyczny początek życia, czegoś nowego, odświeżającego, co być może będzie miało swoje odzwierciedlenie w treści książki. Okładka przyciągająca wzrok, barwna i zachęcająca do sięgnięcia po „48 tygodni”, które napisała Magdalena Kordel.

MOJA OCENA

Fabuła: 4/5

Język: 5/5

Bohaterowie: 5/5

Zakończenie: 5/5

Wrażenia wizualne: 5/5

*Ocena ogólna: Warto przeczytać

*ocena ogólna jest oceną SUBIEKTYWNĄ a nie średnią arytmetyczną

You Might Also Like

2 Comments

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!