Karolina Głogowska i Katarzyna Troszczyńska - Inna kobieta


Autor: Karolina Głogowska i Katarzyna Troszczyńska
Tytuł: Inna kobieta
Liczba stron: 430
Wydawnictwo: W.A.B.
Kategoria: Lit. współczesna

Bardzo się cieszę, że każdy człowiek ma prawo wyrażać własną opinię na różny temat, gdyż spoglądając na oceny tej właśnie książki przez innych czytelników, zastanawiam się czy ze mną jest coś nie tak, czy z nimi... mam poczucie, że jestem jedną z na prawdę nielicznych osób, którym ta książka nie za bardzo przypadła do gustu, gdzie rzesza czytelników ją zachwala. Co zatem było takiego w tej opowieści, co mnie nie powaliło na kolana, a sprawiło, że "Inna kobieta" jest po prostu pozycją średnich lotów, którą przeczytałam raz i raczej już do niej nie wrócę?
Pragnę wspomnieć na początku, że książka ta będzie mieć premierę 30 stycznia więc już za kilka dni i jeśli ogromnie jesteście ciekawi tej pozycji i chcecie ją kupić, to nie wiem czy moja recenzja Was do tego zachęci.
Historia opisywana jest z perspektywy dwóch kobiet. Ady oraz Joanny. Jedna z nich to żona Piotra Borysa, zaś druga to... jego kochanka. Od razu chcę zauważyć, że nie jest to spoiler, gdyż takie informacje otrzymacie na tyłach okładki i w zasadzie... nie wiem, czy właśnie prócz tego, byłoby tutaj coś zaskakującego. "Inna kobieta" jest historią opisującą od początku do końca przebieg romansu, rozbitego małżeństwa i tego jakie te wydarzenia wywołały skutki zarówno u jednej jak i drugiej pani. Autorki nie wymyśliły cudów na kiju, nie przekoloryzowały sytuacji w jakiej znalazła się Ada oraz Joanna, ale przede wszystkim przedstawiły tę historię w taki sposób, że czytelnik nie jest w stanie winić Ady za romans z Piotrem, Piotra za zdradę Joanny ani Joanny za to, że pomimo tylu cierpień nadal kocha swojego męża. Mało tego, aby cała sytuacja była jeszcze bardziej skomplikowana, obie panie są matkami, a jak wiadomo to właśnie dzieci najbardziej cierpią podczas rozstania rodziców, czy też pojawienia się nowego partnera. To im robi się z mózgu dosłownie papkę, bo ich dotychczas stabilne życie zmienia się jak za machnięciem magicznej różdżki w coś z czym nigdy nie miały do czynienia.  Tutaj właśnie trochę mi tego zabrakło. Tej dziecięcej rozterki, a nie wyobrażam sobie by małe pociechy ze spokojem i absolutną akceptacją godziły się na tak drastyczne zmiany w swoim życiu i przyjmowały z otwartymi ramionami do domu kogoś kogo nawet nie znają. Co innego jeśli chodzi o seks. Ten u Ady oraz Piotra występował tak często, że zaczęłam się zastanawiać, czy aby przypadkiem oni w ogóle wychodzą z łóżka... chociaż... tak, wychodzili z łóżka, bo uprawiali seks gdzie popadnie. Zaczynało mnie to cholernie irytować, bo gdyby Piotrowi zależało tylko na tym by zaspokoić swoje potrzeby to chyba lepiej wyszedł by na spotkaniu z prostytutką, która później nie robiłaby sobie nadziei, że w jej życiu pojawił się mężczyzna, w którym znajdzie oparcie i bezpieczeństwo. Po za tym, gdy tak byłam świadkiem ich zabaw, robiło mi się szkoda Joanny, która z dwójką dzieci, pracowała, wychowywała synów i jeszcze starała się nie myśleć o tym co też porabia jej mąż u tej drugiej. 
Autorki bardzo się postarały, by było trudno opowiedzieć się za jedną ze stron. Nawet zwalenie winy na niewiernego męża jest  złym wyborem, gdyż jak można winić kogoś kto przez swojego partnera jest traktowany jak  każdy znajomy, a nawet gorzej? Mam tu na myśli fakt, że Joanna z zawodu jest terapeutką i zrozumienie jakie okazywała swoim pacjentom było czasem większe niż to jakie dawała własnemu mężowi, o ile w ogóle martwiła się o to jak on się czuje. Ada również nie miała kolorowo w pracy. Jako redaktorka w jednej z gazet, miała nad sobą szefową, która wymagała gruszek na wierzbie, a sama nie potrafiła sklecić logicznej notki. Wydłużony czas pracy do późnych godzin wieczornych odbierał kobiecie szansę na normalne, spokojne relacje z własną córką, a co dopiero myśl o pojawieniu się kogoś nowego w jej życiu...
Jeśli szukacie zwykłej historii, która w głównej mierze nie będzie zaskakująca, nie wiadomo jak szokująca, to dobrze trafiliście, natomiast jeśli spodziewacie się chaosu, wojny między paniami, krzyków, histerii, patologicznych scen rodem z "Trudnych spraw" to niestety, ale możecie sobie odpuścić tę pozycję. 
To zwykła, ludzka opowieść o tym, co może spotkać każdego z nas. O rozstaniu, dzikim, namiętnym romansie, zalewie pracy, braku czasu, o relacjach rodzinnych... to opowieść o zwykłym życiu, które może wyglądać tak jak nasze, gdzie nie zawsze jest kolorowo, ale człowiek stara się by było jak najlepiej i w trudnych chwilach pokazuje ile jest w stanie znieść, udźwignąć a przede wszystkim wybaczyć. 
Dla mnie realia życiowe w książce są słabym materiałem dlatego jako ta jedna z nielicznych, przeczytałam tę pozycję raz i prawdopodobnie już do niej nie wrócę.

Za możliwość przeczytania tej książki, serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Foksal



Moja ocena: Nie polecam, nie odradzam
Książka bierze udział w wyzwaniu:

1. Przeczytam tyle ile mam wzrostu: (3 cm)

You Might Also Like

4 Comments

  1. W sumie temat dość ciekawy i choć wydaje mi się, że kilka elementów w książce, o których wspominasz, mogłoby i mnie zirytować, to w sumie chętnie przeczytam książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli znajdziesz w niej coś dla siebie to tylko się cieszyć :) tak jak pisałam, nie jest to pozycja na miarę dna totalnego. Mnie po prostu nie przypadła do gustu, ale mam nadzieję, że Tobie się spodoba :)

      Usuń
  2. Ja w tej historii raczej bym się nie odnalazła. Czasem tak to jest, że wszystkim się podoba, a Tobie nie- ja miałam tak wiele razy i zastanawiałam się, czy czytałam tę samą książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to trochę mnie wtedy sumienie zżera chociaż nie powinno, że wiesz, mam odmienne zdanie więc coś jest nie halo, albo źle zrozumiałam książkę i to jest be, a przecież to nie prawda, bo każdy interpretuje na swój sposób. No szału nie było dla mnie. Nie oszukujmy się :)

      Usuń

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!