Karen Cleveland - Muszę to wiedzieć


Autor: Karen Cleveland
Tytuł: Muszę to wiedzieć 
Liczba stron: 381
Tłumaczenie: Agnieszka Walulik 
Wydawnictwo: W.A.B. 
Kategoria: Thriller 

Czy mieliście kiedykolwiek moment zwątpienia? W męża? Żonę? Przyjaciół? Moment kiedy ufaliście komuś bezgranicznie, a ten ktoś Was oszukał? Sprawił, że zaufanie, które budowaliście rozsypało się jak domek z kart? 
Tak właśnie czuła się Vivian. Główna bohaterka, która pracując jako analityczka CIA zajmuje się rozpracowywaniem rosyjskich szpiegów w Stanach Zjednoczonych. Pracując na specjalnym programie dzięki, któremu może niespostrzeżenie włamać się na komputery potencjalnych łączników agentów, kobieta dostaje się do komputera Jurija Jakowa. 
Podekscytowana tym czego może się dowiedzieć, przeszukuje w samotności pliki znajdujące się na urządzeniu mężczyzny. Natrafia na folder zatytułowany „Przyjaciele” i w tym momencie jej życie rozpada się na malutkie kawałki, gdyż w umieszczonych tam zdjęciach, rozpoznaje osobę, której zawierzyła stuprocentowo. 
Od tego zdarzenia kobieta jest rozdarta między lojalnością państwu, a zdradą bliskiej osoby. Biorąc stronę kraju, naraża siebie na niebezpieczeństwo, będąc zaś po stronie… własnego męża – bo o nim tu mowa, dopuszcza się zdrady państwa. Co zrobić kiedy jedna i druga opcja jest zła i usiana drogą z przeszkodami? 
Vivian ma trudny orzech do zgryzienia. Z jednej strony wie, że kryjąc ukochanego przed stróżami prawa, świadomie działa na niekorzyść swojego kraju, jednak nie może dopuścić do tego, by mężczyzna trafił do więzienia. 
Akcja zaczyna się rozkręcać kiedy Vivian, aby zataić jakiekolwiek powiązanie z rosyjskim łącznikiem bohatera ze zdjęcia, usuwa cały folder, zdając sobie sprawę, że przez ten bezmyślny ruch może sprowadzić kłopoty nie tylko na siebie, ale i na całe Stany Zjednoczone. Próbując to odkręcić, coraz głębiej zanurza się w bagnie jakie sama sobie stworzyła. Groźby ze strony rosyjskich agentów, włamania do służbowego komputera, działania na niekorzyść kraju i męża… nasza główna bohaterka nie będzie mieć sielankowego życia. Najchętniej rzuciłaby wszystko i uciekła jednak nie może. Teraz jej rodzina jest na celowniku i każdy zły ruch może doprowadzić do przykrych konsekwencji. Gdyby nie dzieci, być może kobieta nie miałaby skrupułów, by wyjechać i przepaść jak kamień w wodę, jednak nie ma serca pozbawiać swoich synów możliwości życia w pełnej, szczęśliwej rodzinie. Nawet jeśli w jej oczach ta rodzina powoli zaczyna się rozpadać, gdy kobieta zdaje sobie sprawę, że każda ważniejsza decyzja w jej życiu była szczegółowo zaplanowana przez jej męża, a samo poznanie swojego przyszłego partnera było z góry ukartowane. 
Cóż może być lepszego dla rosyjskiego agenta niż bliska zażyłość z wrogiem, który nie ma o tym bladego pojęcia? 
Historia była świetna! Z napięciem czytałam kolejne strony, czekając na kolejny ruch Vivian jak i rosyjskich szpiegów. Podkreślić muszę, że kobieta przez większą część książki działała na własną rękę z małą pomocą męża, który przyznał się jej na samym początku, że pracuje dla ruskich… dwadzieścia dwa lata! Widać było, że mężczyzna żałuje wstąpienia w szeregi rosyjskich łączników i robił wszystko, by główna bohaterka na nowo mu zaufała. Przez całą książkę zmagać się będziemy z kłamstwami Vivian względem kolegów z pracy, kłamstwami względem jej samej i ogólnie cała książka to jedno wielkie kłamstwo. 
To co dzieje się pod koniec tej pozycji wprost wprowadza czytelnika w osłupienie. Nic nie jest takie jakim się wydawało i do samego końca błądzimy jak małe dzieci we mgle, szukając sensu tego wszystkiego. 
W pewnym stopniu ta książka mnie przeraziła. Naprzemiennie wierzyłam partnerowi Vivian, by za kilka stron stwierdzić, że jest kłamcą idealnym. Niektóre jego wyjaśnienia były dla mnie zbyt naciągane, inne genialnie wpasowały się w „klucz rozwiązań”… 
„Musze to wiedzieć” jest pozycją emocjonującą, trzymającą czytelnika w pełnym napięciu do samego końca i nawet ostatnie strony potrafiły sprawić, że przeszedł mnie dreszcz. 
Nie była to książka, po której nie mogłabym zasnąć, jednak z całą pewnością mogę Wam ją polecić jako genialną historię z nuta dreszczyku emocji. Kiedy zagłębicie się w fabułę, wciągnie Was ona do samego końca i nawet nie zauważycie kiedy będziecie czytać ostatnia stronę. 
Bardzo się cieszę, że miałam możliwość przeczytania tej książki. Spędziłam przy niej wiele przyjemnych chwil, do samego końca trzymając kciuki za główną bohaterkę, by wszystko poszło zgodnie z jej planem i oczekiwaniami. 
Na sam koniec wspomnę jeszcze tylko o okładce, która równie mocno przypadła mi do gustu. Kobieca twarz poskładana z oddzielnych kawałków zdjęć i akcent amerykańskiej flagi państwowej. Estetyka i odniesienie do treści w jednym. Czegóż chcieć więcej? Może tego byście sięgnęli po tę pozycję. Zawsze jeśli Wam się nie spodoba możecie książkę odłożyć, żywię jednak nadzieję, że dacie jej szanse i historia porwie Was równie mocno jak mnie. 

Za dreszczyk emocji i możliwość zagłębienia się w intrygującą historię, serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Foksal.



Moja ocena: Warto przeczytać 
Książka bierze udział w wyzwaniu: 

You Might Also Like

8 Comments

  1. Coś często ostatnio c,ytasz thrillery :p. A nad książką się zastanawiałam i coś czuję, że warto ją przeczytać! Dzięki za ułatwienie decyzji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również to zauważyłam, ale to nie moja wina! :D to wina Grupy Wyd. Foksal :D

      Usuń
    2. Ale przyznaję, w ten gatunek warto się wkręcić ;)

      Usuń
    3. Nie kracz! :D Właśnie dziś "zaklepałam" sobie książkę fantasy :P

      Usuń
    4. Oj tam, możesz mieć więcej ulubionych gatunków :p

      Usuń
    5. Wolałabym mieć jeden :D po za tym jeszcze młodzieżówki <3 :D

      Usuń
  2. Zupełnie nie pociągają mnie takie książki - fabuła w ogóle mnie nie zaintrygowała, wiec odpuszczę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co kto lubi :) Zawsze byłam zdania, że dobrze jeśli ludzie mają podzielne zdanie. Gdyby wszystkim podobało się to samo i wszyscy nie lubiliby tego samego, świat byłby nudny :)

      Usuń

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!