Elżbieta Seredyńska -Siostry półkrwi



Autor: Elżbieta Seredyńska 
Tytuł: Siostry półkrwi 
Liczba stron: 194 
Wydawnictwo: AlterNatywne 
Kategoria: Fantastyka 


By nacieszyć się MLECYKAMI mam jeszcze dla Was video :)



Chciałoby się rzucić opisem umieszczonym na okładce z tyłu, opowiedzieć co się zgadzało, a co nie i na tym zakończyć jednak pozwolę sobie na nieco obszerniejsze streszczenie tej pozycji. „Siostry półkrwi”. Tak brzmi tytuł tej książki i już on sam może zaintrygować czytelnika. Kim są te siostry? Dlaczego są półkrwi? Czy to ma jakiś związek z szóstym tomem Harrego Pottera, gdzie jest Książę Półkrwi? Coś je różni? Potencjalny czytelnik może wysnuwać wiele wniosków na ten temat, jednak po przeczytaniu opisu historii umieszczonej na okładce z tyłu wszystko się wyjaśni. 

Tytułowymi siostrami półkrwi są bliźniaczki, cholernie do siebie podobne pod względem wyglądu, ale niekoniecznie charakteru. Jedna z nich jest wampirzycą, zaś druga anielicą i obie usiłują zabić się nawzajem. Prowadzą między sobą wojnę, która ma doprowadzić do zwycięstwa jedną z nich. 

Na początku historia zapowiadała się bardzo ciekawie. Dwóch bogów kłóci się między sobą do momentu, aż postanawiają, że ich spór rozwiążą tytułowe siostry. Jedna z nich obejmuje władzę po tej dobrej stronie, zaś druga po złej. Tyle informacji mi wystarczyło bym była bardzo zainteresowana pozycją. Wojna pomiędzy osobami związanymi tą samą krwią, siostry, do tego bliźniaczki, a książka taka cieniutka!? Bałam się, że tak mało treści mi nie wystarczy, będę chciała więcej. Taki pomysł na książkę nie może się kończyć w zaledwie 194 stronach. To jest niemożliwe! 

Z takim myśleniem dotrwałam dosłownie do końca pozycji, ciągle wyczekując, która za stron wygra, która z bliźniaczek będzie triumfatorką. Przeczytałam ostatnie zdanie książki i… nie wiedziałam co mam o tym wszystkim myśleć. 

Pozycja ta według mnie została zakończona w nieodpowiednim momencie, jakby urwana i… niedokończona. W takich momentach zaczynam się zastanawiać czy pozycja będzie miała swoją kontynuację? Czy jestem zbyt durna, by zobaczyć zakończenie? Dla mnie ta książka jest NIEDOKOŃCZONA! Historia cały czas interesuje, poznajemy bohaterów pierwszoplanowych jak i drugoplanowych, wdrążamy się w świat przedstawiony przez autorkę. Czytamy z zainteresowaniem, by na koniec dostać „małpiej twarzy” bo nie wiadomo o co chodzi. 

„Siostry półkrwi” nie jest złą książką. Autorka miała na nią pomysł, jednak zabrakło mi zakończenia. Po prostu go nie widzę. Historia się urywa i tyle. Dlatego mimo że opowieść interesuje, nie mogę jej nikomu polecić, ale również odradzić. Każdy z Was musi indywidualnie podejść do pozycji i samemu stwierdzić czy chce poznać przedstawiony przez pisarkę świat czy też nie. 

Gdyby nie brak zakończenia (lub brak mojej inteligencji), książka plasowałaby się u mnie naprawdę wysoko. Treść jest przyciągająca, „Siostry półkrwi” czyta się niesamowicie szybko i chłonie historię niczym gąbka wodę. Nie mogę napisać, że się wynudziłam, czy treść jest do dupy, bo nie jest. To dobra książka, przy której mam wiele sprzeczności. Pozycja, którą gorąco chciałabym Wam polecić, ale z drugiej strony boję się, że będziecie mieć równie mieszane odczucia jak ja. Takiego niedosytu, ciekawości, a zarazem zniechęcenia. 

Nie mogę tutaj nie wspomnieć o okładce, która również bardzo mi się spodobała. Mamy tutaj kobietę pół anielicę, pół wampirzycę, która jest odzwierciedleniem tytułu książki, zdjęciem sióstr, tak bardzo od siebie podobnych, a jednak różnych. 

Zwracając uwagę na gabaryty tej książki, myślę, że możecie po nią sięgnąć, by się odmóżdżyć i spędzić przyjemny dzień z lekturą. Za końcowe strony pozycji niestety nie mogę dać głowy, że będziecie usatysfakcjonowani. Czy mimo tego sięgnięcie po „Siostry półkrwi”? Ja nie żałuję, że mogłam zapoznać się z tą książką i nie pogniewałabym się, gdyby była jakaś kontynuacja. 


Moja ocena: Nie polecam, nie odradzam 
Książka bierze udział w wyzwaniu: 

Za możliwość przeczytania książki bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu AlterNatywne


You Might Also Like

12 Comments

  1. Zaciekawiłaś mnie samym tym, że się kończy tak, że się nie kończy. :)
    Co takiego stało się na końcu, że się nic nie stało?

    Pozdrawiam,
    Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie te siostry ze sobą walczyły. Myślałam, że wojna jak wojna. Jedna ze stron wygrywa, a na końcu ta siostra wampirzyca mówi, że dni Elizejonu (miasta, miejsca aniołów) są policzone. Potem jest rozdział kronikarza, którego można spotkać na początku... i ja nie wiem w końcu kto wygrał... na prawdę książka jest fajna i ciekawa. Może ja czegoś nie rozumiem? nie zauważyłam? Nie mam pojęcia zielonego, dlatego nie chce jej nikomu odradzać, ale też ciężko polecić mi ją tak na 100% :(

      Usuń
    2. Czyli wychodzi na to, że jedni wygrali, ale wojna się nie skończyła. W takim razie pewnie będzie kontynuacja, chyba, że taki był cel autorki - zostawić takie zupełnie otwarte zakończenie.

      Usuń
    3. Z miła chęcią przeczytałabym kontynuacje, jeśli takowa istnieje. Na Lubimy Czytać nie jest napisane, że to jakiś cykl czy coś, ale może?

      Usuń
  2. Też miałam problem z tym zakończeniem. A raczej jego brakiem. Przewracałam kartki do tyłu i czytałam jeszcze raz, czy może czegoś nie przegapiłam :D Mam nadzieje, że będzie jakaś kontynuacja, bo bez niej to ta książka za dużo sensu nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potwierdzam. Ciężko jest odradzać tę książkę, ale i polecać. Pierwszy raz spotkałam się z takim problemem, że na prawdę nie wiem jak odnieść się do lektury, by zainteresować, ale i przestrzec czytelników.

      Usuń
  3. Jak na fantastykę ta książka jest niewielkich gabarytów ;). Jeżeli chodzi o wnętrze to nawet mogłabym się skusić na przeczytanie tej pozycji, ale jakoś ta okładka mnie przeraża :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi okładka własnie się podoba :) Bardzo nawet cieniutka. W dodatku szybko się czyta.

      Usuń
  4. Uspokajamy, że autorka przewiduje ciąg dalszy. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To kamień z serca! W takim razie książka jest godna polecenia, aczkolwiek tak bez żadnej zapowiedzi kontynuacji wydaje się być na prawdę jak nieukończona...

      Usuń
  5. Za jakiś czas może skuszę się na tę książkę, ale na chwilę obecną za dużo innych czeka. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest cieniutka i jak czytałaś wyżej wydawnictwo własnie poinformowało, że będzie kontynuacja, więc uważam, że warto przeczytać :)

      Usuń

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!