Jasmine Warga - Moje serce i inne czarne dziury


Autor: Jasmine Warga
Tytuł: Moje serce i inne czarne dziury
Liczba stron: 320
Tłumaczenie: Ewa Kleszcz
Wydawnictwo: Burda Książki
Kategoria: Lit. młodzieżowa

Czasami w życiu człowieka przychodzi taki dzień, że na nic nie ma ochoty. Nie chce mu się spotykać z przyjaciółmi, nie cieszą go małe rzeczy i ulubione zajęcia. Ma dość rodziny, ukochana muzyka nagle staje się natrętną muchą, oddychanie ciąży jak kamień u nogi, a wyczołganie się z łóżka jest wysiłkiem przypominającym wspięcie się na K2. Jedyne czego się pragnie to w końcu zakończyć swój żywot i mieć wszystko i wszystkich w czterech literach. By nie męczyć się z samym sobą, własną osobą rzekomo nie męczyć innych i wszystkie swoje problemy puścić w niepamięć. 

Co wspólnego ma z tym owa książka? Na początku dosyć sporo, jednak z czasem wszystko może ulec zmianie.

Naszymi głównymi bohaterami jest Aysel oraz Roman. Oboje cierpiący na depresję, chociaż ja bym tego tak nie nazwała z jednego względu, o którym nie za bardzo mogę Wam napisać, by niczego nie zaspoilerować.

Ta dwójka nie widzi już dla siebie miejsca na Ziemi. Według nich, nic nie trzyma ich przy życiu, za czym mogliby zatęsknić, mogliby zauważyć sens swojego jestestwa.

Na początku poznajemy jedynie Aysel. Dziewczyna jest dobra z fizyki, o czym niejednokrotnie przypomina nam autorka, jej tata jest z pochodzenia Turkiem i to przez niego Aysel ma zamiar się zabić. Zarejestrowana na forum dla ludzi poszukujących partnerów do popełnienia samobójstwa poznaje Romana i to z nim ma zamiar wydać ostatnie tchnienie.

O ile o motywach dziewczyny wiemy, to powód chęci popełnienia samobójstwa przez Romana jest nam na początku nieznany. Książka została napisana w pierwszej osobie i całą historię opowiada nam Aysel więc to jej oczami widzimy przebieg wydarzeń jakie mają miejsce.

Oboje mieszkają dosyć blisko siebie i postanawiają spotkać się, aby omówić szczegóły własnej śmierci.

Na jednym spotkaniu się nie kończy, a każde kolejne wywołuje zmiany w naszych bohaterach. Stają się sobie w pewien sposób bliscy, po za tym na Boga… planują swoją śmierć, więc muszą sobie nawzajem ufać, aby jedno nie wystawiło drugiego. 

Czy 7 kwietnia, na kiedy to umówili się na samobójstwo będzie ich ostatnim dniem, w którym żyją? Do tej daty brakuje prawie dwóch pełnych miesięcy, podczas których wszystko może się wydarzyć…

Książkę czytało się niebywale przyjemnie, chociaż jej fabuła nie należała do wesołych. Przepełniona była żalem, smutkiem, złymi myślami, niechęcią do wszystkiego co możliwe, była jednym wielki obrazem człowieka chorującego na depresję, który pomimo tego, że się uśmiecha, w sercu wylewa łzy rozpaczy.

Nie była to dla mnie banalna książka. Mogłabym napisać, że pouczająca, wręcz dokumentalna, a to za sprawą zobrazowania choroby jaką jest właśnie depresja. Człowiek przez nią jest w stanie znienawidzić siebie za to, że nie wie jakie buty ubrać, a co dopiero podejmować jakieś poważne decyzje. Depresja to cichy zabójca. Nie ujawnia się innym, siedzi w głowie i nie chce puścić, a dla otoczenia jest niewidoczny. Nie można się jej pozbyć, ani z niej wyleczyć, jedynie złagodzić jej objawy, lub wyłączyć na pewien okres czasu. Czasami jednak ten brak kontroli w jednym momencie może sprawić, że człowiek dopuści się zamachu na własne życie.

Tak właśnie było z Chesterem Benningtonem i musiałam tu o tym wspomnieć. Chorował na depresję, grał koncerty, śmiał się, miał kochającą żonę, dzieci, przyjaciół z zespołu, miliony fanów na całym świecie, a jednak przyszedł w jego życiu taki moment, chwila braku kontroli nad swoimi myślami i się powiesił. W własnym domu, zostawiając wszystkich tych, którzy go kochali i dla których był całym światem. Sama wylałam przez niego litry łez… Depresja dotyka osoby na nią chorujące i osoby z bliskiego otoczenia chorego. Niestety.

Książka wciąga, jesteśmy ciekawi jak potoczą się losy naszych smutnych bohaterów, jakie zmiany w nich zajdą, gdy tak non stop się spotykają i zamiast opracowywać plan samobójstwa zajmują się całkiem innymi rzeczami, które przez przypadek akurat wyszły na światło dzienne. 

Nieco irytowało mnie zachowanie Romana. Jak na chłopaka, bardzo szybko się denerwował i… obrażał. Mało kiedy w książkach spotykam męskie postacie, które strzelają standardowego focha, bo powiedziało się coś, co im nie pasuje. 

Oprócz dwójki głównych bohaterów mamy również dobrze wykreowane postacie poboczne. Każda ma swój charakter, nie wydają się być spłycone i maja ogólny wpływ na losy Romana oraz Aysel.

Podczas czytania tej pozycji niejednokrotnie zastanawiałam się, czy autorka przeprowadziła research odnośnie depresji. Cała historia przez nią przedstawiona wydawała mi się mega autentyczna, chociaż miejscami miałam wrażenie, że jest mylona ze zwykłym złym dniem, który przeciągnęła w kilka tygodni. Zwłaszcza jeśli chodzi o Aysel. Podkreślić też trzeba, że jest to debiut autorki i według mnie wypadł jej naprawdę dobrze. 

Książka nie męczyła fabułą, czytało się szybko i czerpało przyjemność z lektury. Do tego ta okładka… Ci co czytają i oglądają mnie w miarę systematycznie wiedzą, że w okładkach doszukuję się powiązania z treścią danej pozycji. Tym razem nie było inaczej. Co rzuciło mi się w oczy to trampki. W treści mamy mowę o czerwonych Conversach i czerwone (niekoniecznie Conversy, nie widać za bardzo) mamy na okładce. Po za tym co tu dużo pisać… Oprawa graficzna naprawdę mi się podoba. Dwoje młodych ludzi, niebieskie plamy na tytule, który swoją czcionką przyciąga wzrok… jak dla mnie cud, miód i orzeszki.

Gorąco polecam, abyście zapoznali się z tą książką. Może nie wywoła ona u Was efektu „ŁAŁ”, ale jest ciekawą pozycją, wartą zaznajomienia. Bardzo się cieszę, że mogłam ją przeczytać i mam nadzieję, że jeśli Wy również po nią sięgniecie to nie będziecie zawiedzeni. 


Moja ocena: Warto przeczytać
Książka bierze udział w wyzwaniach:
1. Przeczytam tyle ile mam wzrostu: (2,1 cm)

You Might Also Like

16 Comments

  1. Muszę w końcu sięgnąć po te książkę :d
    Trzymaj kciuki by mi się to udało :D


    Buziaki,
    coraciemnosci.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi ciekawie. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, a mogłaby mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz takie klimaty to jak najbardziej :)

      Usuń
  3. Brzmi naprawdę ciekawie, dopiszę sobie ten tytuł do swojej listy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Od dłuższego czasu mam tę książkę na czytniku bo przyznam szczerze - skusiła mnie okładka ale po przeczytaniu Twojej recenzji mam ochotę w końcu się za nią zabrać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również w głównej mierze skusiła okładka. Piękna jest, ale treść również interesująca :)

      Usuń
  5. Bardzo podobała mi się ta książka zaraz po skończeniu i dalej żywię do niej pozytywne uczucia, chociaż pamiętam coraz mniej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest własnie głupie, że nawet jeśli komuś jakaś książka się podoba to prędzej czy później dopada go skleroza ;/ mam to samo.

      Usuń
  6. Poważna tematyka, jak na młodzieżówkę, z tego co napisalaś autorka poradziła sobie nieźle. Może kiedyś przeczytam z ciekawosci ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisana w bardzo przystępnym i młodzieżowym języku moim zdaniem. :)

      Usuń
  7. Autentyzm tej powieści mnie intryguje. Zapowiada się na mądrą, pouczającą książkę. Przeczytam.

    OdpowiedzUsuń

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!