Peadar O’Guilin - The call. Wezwanie


Autor: Peadar O’Guilin
Tytuł: The call. Wezwanie
Liczba stron: 346
Tłumaczenie: Katarzyna Bażyńska-Chojnacka i Piotr Chojncaki
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Kategoria: Fantasy

Wyobraźcie sobie, że Wasze życie zależy od tego, jakich decyzji dokonacie w przeciągu trzech minut i czterech sekund. Wyobraźcie sobie, że w tym krótkim czasie możecie zginąć, możecie zostać okaleczeni do końca życia, albo być w pełni sprawnymi osobami, o zdrowym ciele, zdrowym duchu, ale z ciążącą na Was obietnicą, która może sprawić, że prędzej czy później świat Wam się zawali.

Mając tę świadomość, co zrobilibyście ze swoim życiem przed Wezwaniem?

Tak na dobrą sprawę, na Wezwanie nikt nie jest przygotowany, nawet ten kto uważa się za najlepszego.

Nessa, Megan oraz Anto to jedni z niewielu uczniów należących do szkoły, w której uczy się młodych ludzi przetrwania w Szaroziemi. Miejscu, do którego prędzej czy później będą Wezwani i nie wiadomo czy wrócą stamtąd żywi. 

Tą dziwną krainę zamieszkuje Wróży Lud Sidhe, sama zaś kraina jest tak przerażająca, że cieszę się iż nie istnieje naprawdę (przynajmniej taką mam nadzieję).

Przyznam szczerze, że do końca nie ogarniałam fabuły tej książki. Była interesująca, ale w moim mniemaniu autor ją spłycił. Nie wiedziałam za dużo o bohaterach, nie wiedziałam czemu są Wzywani z wyjątkiem tego, że to w pewnym sensie kara za poczynania ich przodków, nie wiedziałam kim są Sidhe, skąd się wzięli, czym lub kim są… Wiedziałam mało i wszystko wydawało mi się być takie mega chaotyczne. Z jednej strony uczniowie byli Wzywani i trwało to trzy minuty i cztery sekundy, jednak opis pobytu w krainie Sidhe mówił całkiem co innego, ponieważ odczuwałam wrażenie, że tam młodzież musiała wytrzymać całą dobę… Te sprzeczności i nurtujące mnie pytania sprawiły, że trochę mniej podobała mi się ta pozycja.

Z tego co wiem, nie jest to książka jednotomowa, nawet z kontekstu ostatnich zdań, jasno widać, że będzie kontynuacja. Być może właśnie w niej dowiedziałabym się czegoś nowego o genezie Ludu Sidhe, o samym Wezwaniu i dlaczego ono jest. Może ktoś z Was wyczytał te informacje w pierwszej części, to może napisać, bo widocznie byłam ślepa.

Autor musi popracować nad tym, aby rozwijać swoje myśli. Wezwani pojawiali się w Szaroziemi i w przeciągu kilku chwil ginęli. Słaby opis ich próby przetrwania, a przecież na Boga!!! Większość z postaci opisanych w książce uczyła się w szkole gdzie uczą właśnie jak przetrwać to piekło… najlepsi z najlepszych ginęli w mgnieniu oka, a największe łamagi dzięki sztuce perswazji wychodziły z Wezwania cało, albo z obrażeniami, jednak ŻYWE. Chciałabym przeczytać jak młodzież zmagała się z tym wszystkim, jak wracają z Szaroziemi do swojego świata. Nie mam tu tego. Zdaję sobie sprawę, że autor nie będzie opisywał każdego Wezwania ze szczegółami, ale jak dla mnie relacja, że człowiek obudził się nagi w obcym świecie i zaczyna uciekać by za chwilę i tak zostać złapanym jest dla mnie niewystarczająca. Jedynie pobyt Nessy był w miarę interesujący. Właśnie wtedy doszłam też do wniosku, że cały ten przerażający Lud Sidhe jest… durnowaty. To takie krwiożercze dzieci, które nie potrafią jeszcze samodzielnie myśleć i gdyby do ich świata wpadł ktoś uczony, wyszczekany i w większym procencie używający mózgu, to oprócz tego, że przetrwałby w tym chaosie to pewnie jeszcze mianowaliby go królem. Jedynym przeciwnikiem w tej sytuacji jest czas, który nieubłaganie przemija, a Sidhe nie mają w zwyczaju czekać, aż ich ofiara się ukryje, lub naprędce wymyśli plan przekonania tych durni do swojej racji. Człowiek podczas sytuacji zagrażających życiu nie jest również w stanie myśleć kreatywnie o ile w ogóle jest w stanie o czymkolwiek pomyśleć, niż o ucieczce. Dlatego jestem w stanie zrozumieć, że Sidhe torturowali każdego jak chcieli. Byli na swoim terenie, wiedzieli co i gdzie się znajduje, byli w grupie, zaś Wezwany był sam i bardzo i rzadko zdarzało się, aby Wezwanych było więcej.

Książkę ratuje zakończenie oraz Nessa, która miała poukładane w głowie i potrafiła myśleć, gdy była taka potrzeba. Jedynie podczas jednej sytuacji chciałam wejść do książki i wydrzeć się na nią, ponieważ wiedziałam co za chwilę nastąpi, ale nasza bohaterka widocznie o tym nie wiedziała, lub za wolno trybiki w jej głowie przeskakiwały z miejsca na miejsce. Po za tym mamy nieco obszerniej przedstawiony sam pobyt dziewczyny w Szaroziemi, przez co możemy bardziej zagłębić się w ten przerażający świat.

To właśnie wyszło autorowi najlepiej. Tajemniczy świat, o którym nie miałam za bardzo pojęcia, jego przerażający mieszkańcy, ich metody torturowania, których twórca postanowił nam zaoszczędzić, jednak nastolatkowie powracający z tego świata wracali… odmienieni i niejednokrotnie przechodziły mnie ciarki, kiedy mogłam się jedynie domyślić co Sidhe zrobili danej postaci, że wygląda i zachowuje się tak, a nie inaczej.

Książka wciąga bez dwóch zdań. Ma swoje minusy i swoje plusy i pomimo że na początku nie mogłam się odnaleźć to zakończenie jest tak dobre, że rekompensuje mi niedosyt towarzyszący mi przez większą część czytania tej pozycji.

Nie mogę się doczekać, aż przeczytam ciąg dalszy tej historii i jestem świadoma tego, że namarudziłam się na tę książkę, że mało informacji, mało opisu tam gdzie powinno coś być, mało wszystkiego, a jednak coś pcha mnie w objęcia Wezwania i chce wiedzieć więcej.

Tym razem okładka mi się nie podoba. Nie ma w niej nic ładnego, bardziej mnie przeraża, no ale o to chyba właśnie miało chodzić. By zarówno treść jak i szata graficzna przyprawiały o dreszcze. Nie można oczywiście zarzucić wydawnictwu braku kreatywności, zwłaszcza kiedy okładka jest dziurawa, niemniej jednak tym razem się nią nie zachwycam.

Nie wiem również czemu z tyłu na okładce jest napisane, że mamy zapomnieć o Igrzyskach Śmierci. Jedyne powiązanie do tamtej historii widzę w tym, że człowiek ma przetrwać. Jak dla mnie są to dwie różne powieści i każda ma swoje wady i zalety.

Jeśli w drugim tomie dowiem się więcej na temat świata wykreowanego przez autora to zachęcam Was do sięgnięcia po tę część, ponieważ ma ona w sobie potencjał i naprawdę przy końcu mocno wciąga i nie można doczekać się kontynuacji. Ja czekam z niecierpliwością, a Wy? Czytaliście? Macie w planie?


Moja ocena: Warto przeczytać
Książka bierze udział w wzywaniu: 


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Czwarta Storna


You Might Also Like

9 Comments

  1. Może sięgnę po tę książkę za jakiś czas, bo coś mnie w niej intryguje. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jest :) na pewno sięgnę po kontynuację :)

      Usuń
  2. Bardzo ciekawi mnie ta książka, więc w wolnym czasie na pewno po nią sięgnę. I okładka jest genialna, także tego xD Okładkowa sroka wszystko przygarnie ;D

    Buziaki,
    coraciemnosci.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi własnie okładka nie za bardzo podpasowała, ale każdy ma swoje gusta :)

      Usuń
  3. Faktycznie świat wykreowany w tej powieści jest mroczy i zarazem kusi...czekam na kontynuację :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czekam! :) ciekawa jestem jak to wszystko potoczy się dalej :)

      Usuń
  4. Miałam ją w planie ale potem cały polski booktube oszalał i wszyscy tak zachwalali tą książkę że aż mi ja obrzydzili. Musze do tego dojrzeć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam to uczucie kiedy czasem o książce tyle się słyszy, że ona wręcz brzydnie (Psiego najlepszego). Na spokojnie :) masz czas :) całe lata :D

      Usuń
  5. Mam tą książkę w planie na ten rok :) jestem jej ogromnie ciekawa!

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!