Allan Stratton - Powrót do domu
Autor: Allan Stratton
Tytuł: Powrót do domu
Liczba stron: 264
Tłumaczenie: Janusz Maćczak
Wydawnictwo: YA!
Kategoria: Lit. młodzieżowa
Mam również film :) także zapraszam :)
Gdybym ujrzała tę książkę na wystawie sklepowej, wzięłabym ją do ręki, przeczytała o czym jest i stwierdziła, że szkoda mi na nią kasy. Gdybym zobaczyła tę książkę, przyjrzałabym się okładce, która mimo różniących się obrazków na kafelkowej oprawie, przypominałaby mi inne książki, które tez w podobnym stylu zostały wydane i które również jakoś tak… ominęłam. Gdybym. Na szczęście los chciał, że Grupa Wydawnicza Foksal zaproponowała mi przeczytanie przedpremierowo tę pozycję i z racji, że sam opis treści mnie zainteresował, postanowiłam się zgodzić. W końcu książek nigdy za wiele.
Ta chudziutka książeczka ma dziś premierę i opowiada historię Zoe oraz jej babci, u której zaczynają się pojawiać pierwsze objawy choroby Alzhaimera. Zoe jest dziewczyną, która nad wyraz kocha swoją babcię i nie wyobraża sobie bez niej życia. Jest nieco odosobniona, a osoby które ją otaczają to w większości jadowite żmije nie zasługujące na jej przyjaźń.
Cała historia rozpoczyna się w momencie kiedy to rodzice Zoe postanawiają zaprosić na kolację rodzinę Mackenzich czyli wujka Chada, ciotkę Jess oraz ich córkę Madie. Na tej kolacji rodzice Zoe pragną poprosić swoich bliskich, aby ci pożyczyli im pieniądze na wynajem lokalu w mieście, tak aby matka Zoe mogła otworzyć tam salon fryzjerski, który w chwili obecnej znajduje się… w ich salonie w domu. Jak można się domyśleć wuj kategorycznie odmawia pożyczenia pieniędzy jednak wraz z ciotką Jess wychodzą z propozycją, a raczej radą, aby chorą, starzejącą się babcię umieścić w domu opieki zaś jej dom uwarunkować, w taki sposób aby nadawał się na salon fryzjerski. Jakież to proste prawda? Ogromny dom, w którym babcia Bird mieszka sama mógłby służyć jako lokal usługowy, a kobieta mieszkałaby w domu dla starców…
Z pomysłem tym nie może pogodzić się natomiast Zoe. Jest negatywnie nastawiona do całego tego przedsięwzięcia i zrobi wszystko, aby jej ukochana babcia tam nie trafiła.
Niestety niefortunne wydarzenie sprawia, że rodzice Zoe podstępem zabierają babcię do samochodu, mówiąc, że jadą do domu na kolację, a prawda wygląda tak, iż kierują się prosto do domu opieki. Świadkiem tych wydarzeń jest oczywiście Zoe i kiedy widzi jak jej babcia zostaje odprowadzona, a raczej zawleczona do nowego… domu, serce pęka jej w pół. Nie potrafi zrozumieć czemu jej rodzice nie widzą, jak babcia nie chce tam być, zwłaszcza, że jej choroba zaczyna się nasilać i tak naprawdę gdy kobieta dzień w dzień się budzi, to nie pamięta gdzie się znajduje, kto dookoła niej się kręci, kim są ci wszyscy ludzie,... czasem zapomina co robiła pięć minut wcześniej, a pobyt w obcym miejscu jedynie pogarsza całą sytuację. Starsza pani niejednokrotnie błagała swojego syna by ją stamtąd zabrał, jednak ojciec Zoe jest nieustępliwy i wszystko to robi „dla jej dobra”.
Babcia niejednokrotnie podczas odwiedzin Zoe wspomina wuja Tediego. Opowiada o nim jak o kimś kto nigdy nie pozwoliłby na to, aby znalazła się w domu opieki i na pewno by ją uratował, jednak kiedy jej wnuczka chce dowiedzieć się nieco więcej o wujku, babcia zaczyna milczeć jak zaklęta.
Historia nabiera dynamizmu w chwili, gdy Zoe zostaje okrutnie oszukana przez swoją kuzynkę Madie. Pod pretekstem imprezy organizowanej u chłopaka, który podoba się Zoe, Madie wraz ze swoimi przyjaciółmi wywożą ją w odosobnione miejsce, na most, gdzie jeden z chłopaków przerzuca dziewczynę przez barierki mostu, zaś inni nagrywają całe to wydarzenie. Madie zmusza Zoe do wypowiadania okrutnych słów pod adresem swoim jak i swojej babci, a każdy protest sprawia, że chłopak opuszcza ją coraz niżej. W dole zaś czekają na nią kamienie, ostre kawałki pękniętego szkła i mówiąc w skrócie bolesna śmierć.
Autorka przedstawia nam relację tych dwóch dziewczyn jako toksyczną przyjaźń, gdzie to Madie jest tą ważniejsza osobą, robiącą sobie z Zoe pośmiewisko. Gdy po raz kolejny dziewczyna wpada w kłopoty przez swoją kuzynkę, a ze strony rodziców otrzymuje brak kompletnego zrozumienia, na dodatek słyszy pod swoim adresem teksty w stylu – „Madie nigdy by czegoś takiego nie zrobiła, nie kłam.”, coś w niej pęka i postanawia skończyć cały ten cyrk, który nagle zaczął panować w jej życiu.
Decyduje się podstępem wyciągnąć przerażoną babcię z domu opieki i razem z nią wyruszyć na poszukiwanie wspominanego często wuja Tediego.
Jak potoczą się losy obu pań? Musicie przeczytać sami.
Historia ta jest absolutnie fenomenalna! Potrafi wycisnąć (i ze mnie wycisnęła) z człowieka łzy, oraz uśmiech. Autorka pokazuje nam smutne realia osób, które cierpią na Alzhaimera. Osoby, które z dnia na dzień przestają pamiętać kim są ich najbliżsi, a wszystkie wspomnienia blakną, aż w końcu w ogóle jakby ich nie było. Ponadto mamy tutaj obraz życia szkolnego i zasad jakie panują na szkolnych korytarzach. Są uczniowie „niższej” i „wyższej” rangi. Jedni są pomiatani, drugim nikt nie jest godny butów wyczyścić… No i oczywiście relacje na stopie rodzic – dziecko. Brak zaufania do swoich pociech, sprawia, że dzieci stają się niedowartościowane, samotne i często szukają tego zrozumienia u innych, tak jak w tym przypadku Zoe zawsze mogła liczyć na swoją babcię.
Podobał mi się również wątek dziwnej zabawy między starszą panią, a jej wnuczką. Zabawa polegała na wymianie zdań. Babcia mówiła – Zoe, jakie jest magiczne słowo? Dziewczyna odpowiadała - rabarbar, zaś babcia – pieróg. To właśnie te słowa sprawiły, że pod koniec książki moje serce pękło na kilka drobnych kawałków, a z oczu nie wiedzieć kiedy zaczęły lecieć mi łzy.
To bardzo poruszająca historia o wzajemnej miłości pomiędzy wnuczką, a babcią i o tym jak obie te postacie są w stanie dla siebie zrobić wszystko i żadna choroba, ani zakazy ze strony rodziców, czy pośmiewiska kolegów ze szkoły tego nie zmienią.
Ogromnie polecam Wam tę książkę, nawet jeśli moja recenzja Was do tego nie przekonuje. Jest to na tyle szczuplutka pozycja, że będziecie w stanie przeczytać ją w jeden dzień i mam ogromną nadzieję, że spodoba się Wam równie mocno jak mi.
Jeśli tylko będziecie po lekturze tej pozycji koniecznie dajcie mi znać co sami sądzicie o tej książce. Jest to dla mnie o tyle ważne ponieważ nie każda książka wywołuje u mnie łzy, i jestem ogromnie ciekawa jak taka pozycja wpływa na innych czytelników oraz czy tylko ja jestem takim bleczkiem :D
Moja ocena: Koniecznie musicie przeczytać
Książka bierze udział w wyzwaniach:
1. Przeczytam tyle ile mam wzrostu: (1,4 cm)
Za uśmiech, za łzy, za możliwość poznania Zoe i jej babci ogromnie dziękuję Grupie Wydawniczej Foksal
30 Comments
Gosia niesamowicie zachęciłaś mnie do tej książki! Na razie nie robię zakupów książkowych, bo dopiero co odebrałam dwie nówki sztuki, ale zapisuję na liście, a może nawet szybciej znajdę w bibliotece -zobaczę ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobała ta książka. Po 23 zł stoi w zaokrągleniu, czyli tak jak zakładałam :) Ja też ją muszę sobie zapisać do książek must have bo to co mam to egzemplarz próbny, a już taki końcowy będzie lepiej wyglądać :)
UsuńA tak z ciekawości jeszcze zapytam- czy ten egzemplarz próbny ma inną okładkę niż finalny? Bo na stronach księgarni widzę taką żółtą i szczerze mówiąc, ta tutaj podoba mi się bardziej ;)
UsuńŻółta? :O na jakiej księgarni? :O wydaje mi się, że okładka powinna być taka jaką ja mam. Innej wersji okładkowej nie znam.
UsuńJa sprawdzałam na nieprzeczytane.pl i tam jest taka żółta :D
UsuńŁoł! Faktycznie! Może oni mają jakąś inną :O
UsuńTak czy inaczej, ta mi się bardziej podoba niż ta żółta :D
UsuńNo to na czytam.pl widziałam. Cena podobna o ile nie mniejsza nawet :) te dwie księgarnie są u mnie na pierwszym miejscu, jak coś zamawiam :)
UsuńMam tę książkę na swojej liście i chciałabym ją wkrótce przeczytać. ;)
OdpowiedzUsuńCzyta się ja na prawdę błyskawicznie. Jeden wieczór i po książce :)
UsuńGdy tylko widzę takie typu okładki, to jakoś zazwyczaj je omijam. Nie przepadam za takimi tematykami, ale zachęciłaś mnie do przeczytania ;)
OdpowiedzUsuńTo moja pierwsza książka w tego typu okładce i absolutnie nie żałuję, że ją przeczytałam. Mam nadzieję, że w Twoim przypadku będzie identycznie, jeśli zdecydujesz się na przeczytanie tej pozycji :)
UsuńNo uroczo, że potrafi wycisnąć łzy. :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam wydawnictwo YA! wlasnie za umiejetnosc wyboru swoich książek.
Mam tę pozycje koło siebie i jak skoncze to co czytam to będe sie za to brała.
Koniecznie daj znać jak tylko skończysz czytać! jestem szalenie ciekawa jak Ty ją odbierzesz!
UsuńChcę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to :)
UsuńPrzyznam, że mnie zachęciłaś swoją recenzją. Poszukam tej książki z przyjemnością:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie będziesz zawiedziona :)
UsuńHuh, początkowo wydawało mi się, że ja też bym po nią nie sięgnęła, ale to co opisałaś... Podoba mi się! Nie czytałam dawno nic podobnego!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Cieszę się, że po przeczytaniu mojej recenzji jesteś zainteresowana tą książką.
UsuńZachęciłaś mnie! Aż nie wierzę, bo jak zaczynałam czytać byłam stanowczo na nie ;o a teraz całkiem mam ochotę na historię Zoe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
toukie z http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com 💘
Czyli rozumiem jesteś w trakcie czytania książki? Mam nadzieję, że ze strony na stronę będziesz czerpać większą przyjemność z lektury.
UsuńPlanuję w najbliższym czasie po nią sięgnąć, więc mam nadzieję, że porwie mnie i okaże się świetną lekturą!
OdpowiedzUsuńPS. dołączam do grona obserwatorów!
PS2. zapraszam też do mnie na aga-zaczytana.blogspot.com :)
Ja również mam taką nadzieję, że przypadnie Ci do gustu! <3 dziękuję <3
UsuńTa książka jest piękna <3
OdpowiedzUsuńTa miłość Zoe do babci po prostu rozwalała mnie na łopatki i to jak ona się nią opiekowała po prostu cudne <3
Rozumiem, że jesteś już po przeczytaniu książki. Masz u siebie o niej napisane? Z chęcią poczytam :)
UsuńDawno żadna książka nie wycisnęła ze mnie łez. ;)
OdpowiedzUsuńJeśli jesteś przed lekturą to życzę udanej i przyjemnej pozycji, jeśli zaś jesteś już po to napiszę tylko - a nie mówiłam? :P
UsuńZgadzam się, ze koniecznie trzeba ja przeczytac :-)
OdpowiedzUsuńSięgając po tę książkę nie spodziewałam się, że będzie taka dobra :)
UsuńJest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!