Z radości robienia paczki do płaczu. Jak szybko może zmienić nam się humor.


Tak. Robiłam paczkę, bo biorę udział w wymiance książkowej u Dominiki. Tak. Jest to blog typowo książkowy, ale nie napisałam, że tylko i wyłącznie o książkach. Ten post właśnie zalicza się do tych inszych. Napiszę krótko jak na swoje możliwości. 

Tak, w planie było wstawienie recenzji, ale... ona poczeka. Nie zginie. Za to ktoś kogo darzyłam sympatią przez 14 lat dziś odszedł. Nie znał mnie, ja nie widziałam go nigdy na własne oczy, ale....

Chester Bennington nie żyje. 
Czuję się... nie wiem jak... smutna, zszokowana, zaryczana... ktoś oderwał kawałek mojego serca, mojej Ox.
Wiecie co? To był człowiek dzięki któremu poniekąd możecie czytać moje słowa. To był człowiek, dzięki któremu stwierdziłam, że... ej!  nie ma czegoś takiego jak "niemożliwe"! Jest tylko coś na co trzeba poczekać troszkę dłużej. Mój nick, który mi towarzyszy WSZĘDZIE! W każdym niemalże internetowym zakamarku nie zostałby stworzony, gdyby nie ten człowiek właśnie. Prawdopodobnie ja byłabym innym człowiekiem, w innym miejscu, z innymi znajomościami i zainteresowaniami. 
Chester miał z książkami pewnie tyle wspólnego co ja z graniem na gitarze... w końcu to muzyk. Nie pisał książek, czy je czytał? Nie wiem... 
Ale...
Dziękuję.
Niech Ci ziemia lekką będzie.
Bez odbioru :( 


You Might Also Like

0 Comments

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!