Brenna Yovanoff - Wyśnione miejsca


Autor: Brenna Yovanoff
Tytuł: Wyśnione miejsca
Liczba stron: 356
Tłumaczenie: Adriana Sokołowska-Ostapko
Wydawnictwo: Moondrive
Kategoria: Lit. młodzieżowa

Kiedy byłam mała, zdarzało mi się, że śniłam o górze lalek Barbie. Wybierałam te najładniejsze i starałam się zabrać ze sobą jak najwięcej. Będąc troszkę starszą, miewałam sny o porozrzucanych pieniądzach, których nominały wzrastały, aż na ziemi zostawały jedynie same papierkowe, które łapałam garściami.  Teraz, gdy wyrosłam z lalek, a pieniądze (póki co) dostaję na wypłatę co miesiąc, moje sny to koncerty Linkin Park gdzie gadam z Shinodą, robię foty, drę ryja przy scenie. Nie ważne czy te sny są teraz, były za dzieciaka czy jakieś dziesięć lat temu. Każdy z nich był na tyle realny, bym uwierzyła, że dział się naprawdę lub spełni się w najbliższej przyszłości. Otwierałam oczy i błagałam świat, bym w swoich mocno zaciśniętych dłoniach miała te lalki, pieniądze i zdjęcie z chłopakami  z Linkin Park. Wiedziałam, że ściskam powietrze, ale co tam! Warto mieć nadzieję, że jednak jest inaczej.
Można powiedzieć, że główna bohaterka „Wyśnionych miejsc” nie miała z tym takiego problemu. „Można”, ale nie „trzeba” ponieważ… nie śpi, a jeśli jej się to udaje to nie są to zwyczajne sny.
Waverly to dziewczyna, którą każdy zna, jako tą popularną, dobrze się uczącą, mającą popularnych przyjaciół i nieskazitelny wygląd. Wszyscy widzą ją taką, jaką sama wykreowała, chociaż w głębi serca jest całkiem inna.
Na co dzień niedostępna, zapisana na wszystkie możliwe zajęcia dodatkowe, trzymająca się z osobami, których tak naprawdę nie do końca lubi, wieczorem zaś wrażliwa, pragnąca zrozumienia i bycia prawdziwą wersją siebie, a przede wszystkim  czująca się dobrze w towarzystwie osób, które za dnia  musi omijać szerokim łukiem, by nie zostać wykluczona z grona osób elitarnych i szanowanych.
Jej życie zaczyna ulegać zmianie kiedy po raz pierwszy budzi się z naprawdę krótkiego snu, a jej stopy umazane są błotem i oblepione liśćmi. Pamięta co jej się śniło, ale nie przyjmuje do wiadomości, że to mogło dziać się naprawdę. Przecież to był tylko sen. Ona cały czas była w swoim pokoju w łóżku. Nie możliwe by lunatykowała. Wychodzi do szkoły i udaje, że nic takiego się nie stało chociaż w głębi serca, gdzieś podświadomie chciałaby wrócić do miejsca, z którego się przebudziła.
Czeka na nadejście wieczoru, gdzie ponownie chciałaby wypróbować swój nowo odkryty patent na zaśnięcie. Udaje się. Ponownie widzi chłopaka, który na co dzień traktowany jest jak ktoś z gorszego sortu, nie warty uwagi. To właśnie przy nim otwiera się, chociaż on sam nie ma za przyjemnego życia.
Marshall, bo tak ma na imię owy chłopak, mieszka z rodzicami oraz siostrą. Ojciec choruje przez co stał się upierdliwym gburem dla każdego kto jest w zasięgu jego wzroku. Utrudnia życie żonie jak i dzieciom, wiecznie mu coś nie pasuje. Marshall nie potrafi go zrozumieć i być może dlatego większość swojego czasu spędza u brata, mieszkającego „na swoim” gdzie nadużywa alkoholu, ćpa, pali, a brat jeszcze go do tego namawia. Mało tego! Kiedy tylko Marshall chce przestać, ten nabija się z niego i wyzywa od nieudaczników oraz tchórzy, a co za tym idzie chłopak w końcu ulega namowom i ponownie odchodzi w nieświadomość własnych poczynań.
Właśnie w jednej z takich chwil Waverly ponownie spotyka Marshalla. Nie ma pojęcia czy to jest prawdziwe czy nie, ale w pewien sposób cieszy się, że znajduje się blisko chłopaka. Nie obchodzi jej, że Marshall jest naćpany, ani że śmierdzi fajkami. Próbuje nawiązać z nim kontakt, ten jednak, z resztą tak samo jak ona, jest przekonany, że to tylko jego wyobraźnia i tak naprawdę dziewczyna nie siedzi obok niego.
Oboje spotykają się jedynie właśnie poprzez sny Waverly, którą nie są tak naprawdę snem, chociaż dziewczyny nikt prócz niego samego nie widzi.
Jeśli mam się do czegoś doczepić to do pytania, które nurtuje mnie do dziś. Dlaczego Waverly potrafiła poprzez sen spotykać się z Marshallem? Jak nagle została właścicielką takich mocy i czy są one z nią nadal już po skończeniu książki, gdzie tylko możemy się domyślać co było dalej? Ten wątek, który w moim odczuciu jest jednym z głównych,  jest niedoprecyzowany.  Nic nie bierze się z powietrza, musi być jakaś przyczyna, zaś tutaj jej zabrakło.
Książka ta jest przyjemna w odczycie, rozluźniająca, nie wymagająca zbyt wiele myślenia… taki odmóżdżacz. Nie ma w książce niczego odkrywczego. Ona popularna, on wyrzutek społeczeństwa. Oboje się do siebie przyciągają, aczkolwiek dziewczyna ma pewne opory, zważywszy, że może stracić wszystko nad czym pracowała niemalże całe życie.
Jak dla mnie książka dobra na jeden raz. Przeczytać i odłożyć. Taka pauza pomiędzy pozycjami, naprawdę wartymi uwagi.
Nie chcę przez to Was zniechęcić do lektury, tylko dać do zrozumienia, że nie powinniście spodziewać się na niej cudów na kiju. Ona jest po prostu… ok.  Niezobowiązująca pozycja na letnie popołudnia.

Moja ocena: Nie polecam, nie odradzam
Książka bierze udział w wyzwaniach:

You Might Also Like

8 Comments

  1. Czytałam ją w zeszłym roku i szczerze mówiąc, tak średnio mi się spodobała. Przez większość czasu, zwyczajnie się nudziłam ;/

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie muszę zabrać się za ten blog a w szczególności za skalę oceniania. Heh, akurat dziś w pracy o tym rozmyślałam i ciężko mi czasem wyznaczyć czy książka była dobra, bardzo dobra a może celująca :) jak wspomniałam. Książka jest dobra, ale tylko na raz :)

      Usuń
  2. Ciekawa recenzja :).Jeżeli chodzi o fabułę, to zdecydowanie nie moja bajka i jak już sięgam po powieści nie będące mrożącym krew w żyłach thrillerem lub kryminałem to muszą być bardzo dobre. A ta książka wydaje się taka jakaś przeciętna.

    Muszę jednak z czystym sumieniem przyznać, że okładka jest przepiękna.

    Pozdrawiam, a gdybyś kiedykolwiek miała ochotę to zapraszam do siebie zakladkadoksiazek.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja natomiast w głównej mierze czytam "odmóżdżacze" oraz fantasy i z kryminałem mi nie po drodze :) Wiesz? tak mi wczoraj Twoja nazwa śmignęła u "Z piórem wśród książek" :P

      Usuń
    2. Tak to ta sama Zakładka, Emil zrobił mi darmową reklamę przy okazji konkursu :P. A co odmóżdżaczy- to u mnie na stronce jest konkurs z okazji pierwszych 10 000 wyświetleń bloga gdzie można wygrać bardzo lekką i przyjemną książkę ( jestem właśnie w trakcie lektury :)) tutaj link, gdybyś miała ochotę wziąć udział :) http://zakladkadoksiazek.pl/blog/2017/08/16/konkurs-z-okazji-10-000-wyswietlen-bloga/

      Usuń
    3. Emil lubi różnym ludziom robić reklamę za free :D Mi też raz zrobił, jak miałam post z porównywaniem cen w księgarniach internetowych :D Emil byle czego nie reklamuje zauważyłam i to czy osoba zareklamowana z tego skorzysta.... (ja chyba nie skorzystałam :D ) to już wiesz :P zaraz lukam :)

      Usuń
    4. A tak na marginesie - masz świetny kanał na YT :)

      Usuń
    5. Bardzo dziękuję :) Staram się, żeby jakoś to wyglądało :)

      Usuń

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!