Katarzyna Pisarzewska - Zbieg okoliczności
Tytuł: Zbieg okoliczności
Autor: Katarzyna Pisarzewska
Liczba stron: 403
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Kategoria: Kryminał
Buszując w księgarni, zauważyłam tę książkę na półce. W oczy rzuciła mi się nie tylko okładka, ale i cena. Pomyślałam sobie: za dychę można kupić gniota, najwyżej się opcha, może komuś się spodoba. No i tak leżała sobie książka długie tygodnie, aż los wyznaczył ją do następnej pozycji do przeczytania.
Nie spodziewałam się niczego zaskakującego, wręcz przeciwnie nastawiłam się na nużącą lekturę, którą będę męczyć tygodniami. Tak tez po części było - ciągnęłam książkę, ale nie dlatego, że była zła, ale prócz książek zajmuję się pixelami i wszystkim innym tylko nie czytaniem.
Akcja umieszczona jest w małej miejscowości pod Warszawą - w Gosztowie, gdzie mieszka Maria, policjantka z lokalnego posterunku, oraz Anita, szkolna pedagog. Obie łączą więzi rodzinne i obie nie darzą się nazbyt sympatią, do momentu, gdy dochodzi do makabrycznego odkrycia i trzeba rozwiązać sprawę. Kobiety znajdą się w samym środku śledztwa i będą musiały uporać się nie tylko z tajemnicą kto zabił dwoje mieszkańców Gosztowa, na pierwszy rzut oka nie powiązanych ze sobą w żaden sposób, ale również dowiedzą się o swojej rodzinie więcej niż same by chciały.
Początkowo akcja przypominała jazdę z prędkością 50km/h. Jedzie się w miarę szybko, ale raczej nikogo się nie zabije. Tak też było tutaj. Coś się działo, ale dupy nie urwało. Dopiero w późniejszych stronach, akcja nabiera tempa i zaczyna się coś dziać, a zwłaszcza wtedy, gdy autorka po raz pierwszy ma zamiar cofnąć się do przeszłości. Właśnie od tego momentu wciągnęłam "Zbieg okoliczności" nosem i nie mogłam oderwać się od lektury.
Zaznaczyć muszę, że wiele mi do szczęścia nie potrzeba przy czytaniu książki i aby mnie zainteresowała musi się po prostu coś dziać i tak było w tym przypadku. Wszystkie niedomówienia i zagadki powoli zostawały odkrywane. Dochodzenie dobiegało do końca i przyjmowało dynamiczne zwroty akcji tak na prawdę przez przypadek.
Fabuła jest dobrze przemyślana. Może nie jest to kryminał na miarę Kinga (w zasadzie nie wiem nawet czy ta pozycja zalicza się pod kryminał) jednak wątek śledztwa, morderstwa i tym podobne tylko z tym gatunkiem mi się kojarzą. Książkę czytało się bardzo przyjemnie. Została napisana prostym językiem, wszystko było zrozumiałe i takie... lekkie.
Miałam momenty gdy otwierałam buzię ze zdziwienia, innym razem pukałam się w czoło, dziwiąc się, czemu wcześniej sama na to nie wpadłam... Książka na prawdę jest w moim mniemaniu dobra i poleciłabym ją każdemu kto chciałby się odprężyć (jakkolwiek można polecać książkę z fabułą, gdzie są trupy jako odprężającą)
Czasem wybór książki na podstawie okładki nie wydaje się być złym pomysłem.
Moja ocena: Dobry
Książka bierze udział w wyzwaniach:
1. Przeczytam tyle ile mam wzrostu (2,6 cm)
2 Comments
Ale wąsika mogłaś przynajmniej zgolić.
OdpowiedzUsuńZa dużo pieprzenia :D
UsuńJest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!