­
­
Andrzej Sapkowski - Wiedźmin. Czas pogardy - Oxfordka

Andrzej Sapkowski - Wiedźmin. Czas pogardy


Andrzej Sapkowski - Wiedźmin. Czas pogardy

INFORMACJE OGÓLNE


Autor: Andrzej Sapkowski

Tytuł: Wiedźmin. Czas pogardy

Liczba stron: 319

Wydawnictwo: Super Nowa

Kategoria: Fantastyka

Tłumaczenie: -

ISBN: 978-83-7578-031-4

OPIS

Tym razem czeka nas długa, w większej mierze samotna podróż przez pustkowia. Ciri wraz z Yennefer pojawiają się na górze Thanedd, gdzie dochodzi do krwawego przewrotu. W całym tym rozgardiaszu, dziewczyna znika z oczu czarodziejce i nikt nie wie, co się z nią stało, a ona sama czuje się oszukana.

Autor ukazuje nam to w tak dosłowny sposób, że absolutnie nie jestem zdziwiona, że Ciri czuje się opuszczona i zdradzona. Czy ktokolwiek jej szuka? Czy ktoś się o nią martwi? Kto przeżył przewrót na górze Thanedd? Sytuacja staje się niebywale napięta...

MOJE WRAŻENIA

Andrzej Sapkowski tworząc Wiedźmina, chyba nie zdawał sobie sprawy z tego jaki szum wywoła wokół swojego dzieła. "Wiedźmin. Czas pogardy", którego autorem jest Andrzej Sapkowski, jest czwartą częścią przygód wiedźmina i jak zapewne się domyślacie nie ostatnią. Trzeci tom zakończył się nieco dwuznacznie. Ciri wraz z Yennefer wyjeżdżają od matki Nenneke, ale co dzieje się z nimi później dowiadujemy się dopiero w następnej części. Celem podróży jest wielki zjazd magów, na którym dochodzi do krwawego przewrotu. W całym tym chaosie Ciri znika z oczu czarodziejce jak i Geraltowi, który również się pojawia.

Muszę przyznać, że najbardziej w pamięć zapadła mi historia Dziecka Niespodzianki. Czytając i wyobrażając sobie wszystko to, co się działo, najchętniej wypiłabym beczkę wody, a to za sprawą tego, że mała przez większość swojej samotnej podróży była głodna i spragniona. Opis miejsca w jakim się znajdowała był aż nazbyt wyrazisty i klarowny więc nie miałam żadnego problemu, by wyobrazić sobie w jakiej sytuacji znalazła się Ciri. Zwłaszcza podobał mi się moment, kiedy na wpół przytomna dziewczyna ujrzała jednorożca i przez pewien okres czasu dzieliła z nim swoje losy. 

"Nie nauczyli mnie leczyć - powiedziała gorzko. - Nauczyli mnie zabijać, tłumacząc, że w ten sposób będę mogła ratować. To było wielkie kłamstwo, Koniku. Okłamali mnie."


Zanim doszło do rozłączenia się Ciri z Yennefer, byłam świadkiem scen, przez które najzwyczajniej chciałam tę czarodziejkę zamordować. Yennefer wydaje mi się być osobą egoistyczną, wyniosłą, nie znoszącą sprzeciwu i bardzo pewną siebie. Drażniło mnie to, że czasem traktowała Ciri jak kogoś gorszego, jak człowieka z "niższej półki". Rozumiem, że miała małą pod opieką, jednak czasem jej słowa sprawiały, że chciałam ją pociągnąć za te jej czarne loczki, które głaskała przed zwierciadełkiem i huknąć zdrowo o ścianę. Nie mam zielonego pojęcia jaki zamysł miał Sapkowski tworząc tak przedziwną postać jak Yennefer, ale mam nadzieję, że w kolejnych tomach stanie się nieco milsza i mniej zgryźliwa nie tylko dla Ciri, ale i reszty otoczenia.

"Czarodziejka wydobyła z juków grzebień, zdjęła beret i przez następne kilka chwil energicznie czesała włosy."


Coraz trudniej oceniać mi historię kolejnych części ponieważ każda na swój sposób jest interesująca, każda mnie zaciekawia, a powtarzanie w kółko tego samego wydaje mi się zbędne. Cała fabuła była interesująca i chciało się czytać jeszcze więcej. Zwłaszcza pod koniec, kiedy w moim mniemaniu dzieję się na prawdę wiele znaczących i wpływających na dalsze losy Ciri, rzeczy.

Brakowało mi trochę jaskrowego poczucia humoru, a może było tylko nie zauważyłam? W każdym razie na pewno nie uśmiechałam się podczas czytania tej książki, tak jak przy czytaniu jej poprzedniczek. 

"Wiedźmin. Czas pogardy", którego autorem jest Andrzej Sapkowski nie jest złą pozycją. W dalszym ciągu wdrążam się w całą historię i jestem ciekawa jej dalszego ciągu, zwłaszcza, że Sapkowski po raz kolejny pozostawia mnie ze znakiem zapytania "i co teraz?". 

Co będzie dalej dowiem się zapewne w kolejnej części, Was zaś serdecznie zachęcam do zapoznania się z całą historią Geratla, a kto już to zrobił to nie zaszkodzi sobie odświeżyć fabuły ponieważ moim zdaniem warto.

OKŁADKA

Na okładce książki, której wersję posiadam widnieje postać Letha. Teraz jestem już w stu procentach przekonana, że postacie występujące na okładkach nie mają na celu informowania mnie, że takowa postać pojawi się w książce. Piszę od razu - Latho nie występuje w "Czasie pogardy". Niemniej jednak podoba mi się szata graficzna powieści.

Mam swego rodzaju sentyment do tego wiedźmina, ogrywając Dziki Gon, gdzie miałam przyjemność poznać jegomościa. Reszta jest jeden do jednego względem poprzedniczek. Ten sam koloryt tła, ta sama czcionka, wypukłe litery. Jedyną różnicą jest postać. Czy odpowiada Wam takie rozwiązanie? Ja muszę przyznać, że lubię, gdy serie mają spójne okładki.

MOJA OCENA


Fabuła: 5/5

Bohaterowie: 5/5

Język: 5/5

Zakończenie: 5/5

Wrażenia wizualne: 5/5

*Ocena ogólna: Koniecznie musisz przeczytać

*ocena ogólna jest oceną SUBIEKTYWNĄ a nie średnią arytmetyczną


You Might Also Like

4 Comments

  1. Wiedźmin - CAŁY WIEDŹMIN - jeszcze przede mną!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie martw się :) Wiedźmin na rynku wydawniczym jest już sporo lat, a jak widzisz ja dopiero się zapoznaję z jego światem :) więc nie jesteś aż tak w tyle :)

      Usuń
  2. A ja Yen bardzo lubię, choć to prawda, że jest wyniosła:) Niby nie chce być z Gerardem, ale jaka była dumna jak towarzyszył jej na tym zlocie magów na Thanedd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bywały momenty, że była "ludzka" w zachowaniu :) jednak to tylko momenty :D zobaczę co będzie dalej a jestem prawie na końcu "Chrztu ognia" :)

      Usuń

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!