Tytuł: Wymarzony dom

Autor: Magdalena Kordel

Liczba stron: 391

Wydawnictwo: Znak

Kategoria: Obyczaj

Jest to moje trzecie spotkanie z twórczością Magdy Kordel i trzecie udane, aczkolwiek nie plasujące się na samym szczycie.

Wymarzony dom to historia o perypetiach Madeleine, znanej nam również z Wymarzonego czasu czy Tajemnicy bzów.

Dowiadujemy się jakie wiodła życia zanim trafiła do Malowniczego i w ogóle jak dotarła do tego miasteczka. Książka napisana jest językiem bardzo prostym, przyjemnie się ją czyta i wszystko jest zrozumiałe dla czytelnika. Można się również utożsamić z konkretnym bohaterem, któremu Magda dała najzwyklejsze cechy charakteru. Niczego nie wyolbrzymia. Opisane przez nią postacie mają zalety i wady.

Moją szczególną uwagę zwrócił niejaki pan Miecio, który od chwili pojawienia się na kartach powieści, po prostu wpisał się w życie mieszkańców Malowniczego. Ja jak i zapewne wiele osób nie potrafi sobie wyobrazić tej mieściny bez pana Miecia, który swoją osobą niejednokrotnie rozbawił mnie do łez.

"Stojąc pod drzwiami, kątem oka dostrzegła jakiś podejrzany ruch. Zdjęta nagłym przerażeniem obejrzała się i zobaczyła, jak z pogrążonego w półmroku kąta ganku gramoli się jakaś postać (...)

- Ło, mój ty aniele! - ryknął pełnym głosem domniemany oprawca (...) Na ciebie czekałem całe życie! (...)

- Już ja ci dam anioła! Jak wezmę zaraz miotłę, jak pogonię (...)

- Tak ładnie do mnie panienka mówi: pogonię! (...)

- Panie... Jak się pan nazywa? (...)

- Miecio jestem"

Można by rzec, że mężczyzna ten oddaje uroku całej opowieści, która czasem jest na prawdę nieubłagana. Miasteczko i jego mieszkańcy nie są przedstawieni jedynie od tej dobrej strony, gdzie czas leniwie posuwa się do przodu, a wszyscy są niczym ideały. Autorka niejednokrotnie pokazuje realia świata, z którym mamy do czynienia na co dzień. Problemy z alkoholem, złamane serca, przemoc... z tym wszystkich Madelaine się styka i jest temu przeciwna, chcąc naprawić całe zło świata.

Wymarzony dom to opowieść o znajdowaniu swojego miejsca na Ziemi, odnajdywaniu szczęścia i cieszenia się z małych rzeczy, które zebrane w jedną całość dają bardzo wiele. Jest to również opowieść o tym, że postawiony sobie cel jesteśmy w stanie osiągnąć jeśli na prawdę tego chcemy. Okres kiedy działamy czekając na rezultaty to próba naszych sił i tego czy na pewno tego chcieliśmy, a nie była to jednorazowa zachciewajka.

Mimo że książka ta nie ma w sobie nic z fantastyki, można się przy niej oderwać od rzeczywistości i zapomnieć na chwilę o swoich problemach. Jest jak balsam kojący zranione dusze, które nie potrafią odnaleźć swojego miejsca.

Komu poleciłabym tę książkę? Każdemu. Wymarzony dom jest opowieścią, która żyje własnym życiem i mogłaby wydarzyć się na prawdę. To jak wejście w świat ludzi, którzy mogliby być naszymi sąsiadami, znajomymi... może odzwierciedlają nas samych. Prostota języka sprawia, że książkę czyta się szybko, a przede wszystkim przyjemni i ma się ochotę na więcej!

Moja ocena: Koniecznie musisz przeczytać!

Książka bierze udział w wyzwaniach:

1. Przeczytam tyle ile ma wzrostu (2,3 cm)

2. Czytam opasłe tomiska

3. Stronnicowe wyzwanie