Christie Golden - World of Warcraft. Wichry wojny

Tytuł: World of Warcraft. Wichry wojny
Autor: Christie Golden
Liczba stron: 511
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Kategoria: Fantasy



Popioły Kataklizmu zdążyły już osiąść w podzielonych królestwach Azerothu. Jednakże napięcia pomiędzy frakcjami rosną i światu grozi otwarta wojna, która zniszczyłaby ledwie odzyskaną odrobinę spokoju. 





Garrosh Hellscream gromadzi armie Hordy, by przeprowadzić otwarty atak na Theramore. Pomimo rozłamu, który staje się coraz bardziej widoczny pośród frakcji, której przewodzi, zuchwały wódz wojenny zamierza rozpocząć epokę, w której absolutna władza będzie należała do Hordy.


Lady Jaina Proudmoore, jedna z najpotężniejszych czarodziejek świata Azeroth, stanie do walki o pokój.



World of Warcraft, świat w którym w codziennych rozgrywkach bierze udział blisko 10 milionów graczy, ma własną mitologię, historię własne legendy i własnych bohaterów. W ciągu 18 lat historii Warcraft stał się swoistą baśnią przełomu wieków - heroicznym eposem wirtualnego świata. Dowodem na to, że magia może istnieć nawet wewnątrz serwerów.

Miałam przyjemność grać w tą jakże obszerną, pełną magii i czarów grę. Tak na prawdę była to moja pierwsza gra MMORPG i do dziś chętnie do niej wracam na nowo zagłębiając się w świat Hordy i Przymierza.

Niezmiernie się cieszę, że moja przygoda z WoW'em zaczęła się od gry. Pewnie zapytacie czemu? A no dlatego, że książka ta nie ma jakoby wprowadzenia w świat w jakim toczy się akcja. Czytelnik musi wiedzieć kto to tauren, jak dużą rolę odgrywa Orgrimmar, albo co to jest Horda i Przymierze. Nie wyczyta tego z książki, jedynie może się domyślić, wysnuwać pewne związki, jednak w 100% pewny będzie dopiero po zapoznaniu się z grą, wejściu do wnętrza serca WoW'a.

O "Wichrach wojny" nie jestem w stanie powiedzieć ani jednego złego słowa. Książka w pełni mnie zaciekawiła i pokazała coś co dla mnie mogło być niezrozumiałe, a teraz jest tak oczywiste jak to, że po nocy zawsze przychodzi dzień. Poznajemy nieco historię życia dwóch frakcji krótko po "Kataklizmie" jaki spadł na świat. Odnajdujemy w Hordzie iskierkę dobroci, zaś w Przymierzu zła co muszę przyznać mnie zaskoczyło. Akcja głównie rozgrywa się w obrębie miasta Przymierza zwanego Theramore i o nim jest większa część książki.

Pani Golden nawiązuje również do Orgrimmaru oraz innych miast, które mają ważne znaczenie dla losów bohaterów. Muszę przyznać, że troszkę żałuje, że nie było wspomniane o mieście krwawych elfów - Silvermoon. Jestem w nim wręcz zakochana, a ścieżka muzyczna jaką można w niej usłyszeć koi moje zmysły i uspokaja.

W grze zawsze byłam po stronie Hordy, jednak patrząc z perspektywy książki, nie wiem czy chciałabym mieć takiego wodza jakiego miała frakcja czerwonych. Doskonale wiem, że Horda to ci źli, jednak po scenach opisanych w "Wichrach wojny" słowo źli nabiera jeszcze mroczniejszego znaczenia. Iskierkę nadziei dawał mi Baine, który mimo, że należał do Hordy, nie chciał czynić tego co nakazywał mu wódz. To były okrutne, tchórzliwe i tragiczne w skutkach decyzje, które chcieli czy nie, podwładni Garosha musieli spełnić... W "Wichrach wojny" można poczuć napięcie rosnące między Hordą, a Przymierzem, można wręcz znienawidzić jednych z nich i zakochać się w drugich. Całość idealnie ze sobą współgrała, mieszając ze sobą bohaterów w delikatny aczkolwiek widoczny sposób. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że na nowo zakochałam się w WoW'ie i już mnie ciągnie do tego cudownego świata, wysypanego milionem gwiazd i planet na niebie, kolorowymi drzewami Silvermoonu, latającymi gryfami i pustynnym piaskiem Kalimodoru. Książka pani Golden jest niezbędnikiem każdego, kto zagłębił się w wirtualny świat World of Warcraft i tego nie da się oddzielić - bynajmniej ja nie potrafię. Obrazy opisane w książce automatycznie przerzucają mnie do tych widzianych w grze, lub próbują je w niej umiejscowić. Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani, ich przemyślenia i pragnienia tylko dodają opowieści uroku oraz realności. Długo zastanawiałam się nad kupnem tej książki, jednak teraz z czystym sumieniem mogę rzec, że było warto. Warto było wrócić ponownie do tego świata, poznać przyczyny wojen pomiędzy frakcjami, dowiedzieć się rzeczy, o których nie ma mowy w grze, a jednak tam są chociażby zmiana wyglądu Orgrimmaru. To było bardzo ciekawe doświadczenie i jest to moja pierwsza książka napisana na podstawie gry - mojej ulubionej gry, którą wychwalałam, wychwalam i wychwalać będę. Polecam tę pozycję każdemu graczowi, każdemu lubującemu się w fantastyce - tej tu pod oporem zapewniam. Polecam również tym, którzy mają nijakie zdanie na temat nierealnych zdarzeń - od tak dla rozrywki, odmóżdżenia się. Z chęcią poznam Wasze zdanie na temat tej książki, która mnie zdecydowanie urzekła i z pewnością jeszcze nie jeden raz do niej wrócę.

Moja ocena: Koniecznie musisz przeczytać
Książka bierze udział w wyzwaniach:


 3,1 cm


You Might Also Like

0 Comments

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!