Brent Weeks - Droga Cienia
Wrażliwy Merkuriusz, dostaje nowe imię - Kyral Stern, przez co przyjmuje jakby nową twarz, dostaje nowe życie. Losy bohatera przez większą część książki opierają się na jego nauce w sztuce "cichego zabijania", i dążeniu do doskonałości równej jego mistrzowi.
Osobiście bardzo spodobała mi się końcówka "Drogi Cienia". Czytając książkę od początku, na końcu wszystkie nasze wątpliwości zostają rozwiane. Dowiadujemy się o skomplikowanej miłości Durzo do Mamy K., o jego córce z nią, która jako mała dziewczynka została oddana pod opiekę innej kobiety, czy choćby wiadome jest, co stało się z przyjacielem Merkuriusza - Jarlem. Wszystkie owiane przez 3/4 książki tajemnice zostają odkryte na ostatnich stronicach opowieści, co powoduje, że kończąc "Drogę Cienia", czuje się pewien niedosyt i chce się więcej.
Polskie wydanie zarówno pod względem treści jak i samej okładki często kojarzy mi się z "Gildią Magów" Trudi Canavan.
Książkę poleciłabym osobom lubującym się w fantastyce jak i typowo "wojennych" opowieściach. "Droga Cienia" jest wręcz przesycona krwistymi scenami, niekiedy odrażającymi i odpychającymi, jednak jestem w 100% przekonana, że to właśnie te opisy powodują, iż wykreowany przez Brenta świat nie jest sztuczny.
6 Comments
Sporadycznie sięgam po fantastykę. Jeśli już, to zazwyczaj czytuje tylko romance paranormal, dlatego tym razem jednak nie skuszę się na ową książkę.
OdpowiedzUsuńA ja mam zamiar się skusić, wiele dobrego już słyszałam, a fantastykę uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTo pozycja, którą uwielbia mój przyjaciel i powiem Tobie w sekrecie, że swoimi opowieściami narobił mi już apetytu, choć nie czytuję zbyt często fantastyki :) Mu oczywiście się nie przyznałam, ale książkę na pewno przeczytam :D
OdpowiedzUsuńZatem zdajesz sobie sprawę, że to nie są zbyt chude książki? :) ja właśnie czytam przeważającą część fantastyki i do innych gatunków muszę się przełamywać :) niniejszym życzę powodzenia i miłej lektury :)
UsuńTematyka nie do końca odpowiada mojemu gustowi czytelniczemu, ale czemu nie? Może kiedyś:)
OdpowiedzUsuńFantastyki przeczytałam niewiele w swoim życiu. Nie po drodze mi z tym gatunkiem, dlatego też odpuszczę sobie tę powieść.
OdpowiedzUsuńJest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!