Katarzyna Berenika Miszczuk - Przesilenie



Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Tytuł: Przesilenie 
Liczba stron: 460 
Wydawnictwo: W.A.B. 
Kategoria: Fantasy 

Oczywiście mam też dla Was wersję video :) 

Minęły dwa lata od kiedy autorka rozpoczęła pisać przygody Gosi, a już możemy przeczytać ostatni – czwarty tom cyklu Kwiatu paproci. 
„Przesilenie”. Czwarty tom, w którym wszystko się wyjaśnia i dzieje się tak wiele, że gdyby autorka bardziej szczegółowo rozwodziła się na temat każdego wątku, to powstałaby kolejna powieść. 
Można przyjąć, że historia rozpoczyna się kilka godzin po wydarzeniach mających miejsce w trzecim tomie. Już na początku Gosława musi zmierzyć się z problemem jakim jest nieufność Mieszka wobec niej. Chłopak nie chce uwierzyć, że zostanie ojcem i cały czas wmawia zarówno sobie jak i Gosi, że dziecko, które nosi pod sercem jest nie jego, a Witka. 
Oprócz tego matka naszej głównej bohaterki ewidentnie ma coś do ukrycia. Coś o czym Gosia powinna wiedzieć, ale kobieta nie do końca wie, jak zebrać się do rozmowy z córką. Przy okazji Swarożyc staje się coraz bardziej nachalny. Raz jest potulny jak baranek, a raz ma rządzę mordu w oczach i lepiej nie wchodzić mu w paradę. W dalszym ciągu próbuje uwodzić Gosię, sprawić, by dziewczyna mu uległa, ale ta nie ma najmniejszego zamiaru chociażby zauroczyć się w bogu. Biorąc jeszcze pod uwagę, że Swarożyc w dalszym ciągu nie kwapi się, by zdradzić jej kogo ma zabić, nasza bohaterka bardziej ma go dość niż odczuwałaby uczucie tęsknoty za upierdliwym bogiem. 
Jeśli pisałam, że trzecia część cyklu Kwiatu paproci jest najlepsza, to „Przesilenie” bije wszystkie. Pojęcia nie mam jak autorka zdołała w czterystu sześćdziesięciu stronach napakować tak wiele akcji, dynamizmu i wątków, ale udało jej się to znakomicie i nie sposób oderwać się od książki. 
Wizje Gosławy bardziej przypominają senne teleportacje, niż tylko prorocze widzenia. W dodatku teraz oprócz bycia jedynie obserwatorką, dziewczyna jest w stanie rozmawiać z osobami, które widzi. Szczególną uwagę autorka zwróciła na jej rozmowy z dowódcą Dzikiego Łowu, Matwiejem Mazepom, który w końcowych stronach książki będzie mieć swoją rolę do odegrania. Podobał mi się ten motyw zwłaszcza, że Dziki Łów znam z nazwy Dzikiego Gonu, występującego w Wiedźminie, a dialogi prowadzone przez Gosławę i Martwieja były, jak możecie się domyślać, zabarwione humorem. 
Zapomniany na kilka tygodni jak nie miesięcy zeszyt babci Jagi, który zawierał w sobie różne zaklęcia, receptury i tajemnicze zapiski, nader mocno przydał się pod koniec książki, w miejscu, które Baba Jaga trzyma w swoim domu pod kluczem i nie za bardzo chce wyjaśniać Gosi dlaczego powinna unikać tego pomieszczenia. Jak się pewnie domyślacie, przy wizjonersko-teleportacyjnych mocach dziewczyny, jest to niebywale trudne do zrealizowania, zwłaszcza, że sam Swarożyc niejednokrotnie ją tam „zaprasza”. 
Dziecko, które Gosława nosi pod swoim sercem już na początku swojego jestestwa będzie miało niezłą jazdę bez trzymanki. Bogowie i boginki, ojciec, który sto razy powinien się owinąć wokół własnych kości w grobie, matka hasająca boso po lesie, która nie zwraca już uwagi na kleszcze, a w dodatku wizjonerka jakich mało. Do tego babcia, która również ma to i owo za uszami… strach, radość, dynamiczna akcja, adrenalina. Cud, że dziecko miało się całkiem dobrze i wszystkie te różnorakie emocje nie wpłynęły bezpośrednio na jego rozwój. 
Zapewnić Was natomiast mogę, że bogowie mieli zaplanowane dla Gosi coś, czego kompletnie się nie spodziewałam. Coś co dla mnie było wręcz niepojęte i nie do ogarnięcia, zaś dla nich okazało się czymś logicznym i normalnym. 
Gdybym miała podsumować wszystkie cztery tomy cyklu Kwiatu paproci to zdecydowanie największym plusem całej tej historii byłby progres głównej bohaterki. Z miastowej dziewczyny, która posiadała dwie lewe ręce i była przewrażliwiona niemalże pod każdym względem, Gosia zmieniła się w cwaną, pomysłową i odważną kobietę, która nie da sobie w kasze dmuchać. Bywały momenty, że dalej potykała się o własne nogi, ale kto by na to zwracał uwagę, kiedy ma na karku wrogich sobie bogów? 
Byłam świadkiem wielu słowiańskich ceremonii, takich jak wieczór panieński, swaćba czyli ślub, noc kupały, dziady… odnosząc się do tych ostatnich, bardzo się cieszę, że autorka postanowiła wprowadzić tu wątek, który określiłabym mianem spirytystycznego. Po wydarzeniach z drugiego tomu, byłam trochę smutna, na szczęście pisarka widocznie czytała mi w myślach i sprawiła, że poczułam się lepiej. Aby nie psuć Wam zabawy i przyjemności z czytania, już nic Wam na ten temat nie napiszę. 
Ogólnie bardzo serdecznie polecam tę część, zaś w połączeniu z całym cyklem jest to naprawdę kawał ciekawej, fajnej i przyjemnej historii, w której można się zatracić. „Przesilenie” było pozycją dynamiczną, pełną akcji i nowych wątków, ale również książką w której wszelkie wątki powoli zostały domykane przez autorkę, by w końcu zakończyć historię. 
Bardzo dobrze czytało mi się tę książkę zważywszy na jej wielowątkowość, która w zestawieniu z główną fabułą tworzyła dobry słowiański klimat. Ponadto autorka jak zwykle ugościła nas świetnym poczuciem humoru, pełnokrwistymi bohaterami, zaś miejscami akcja nabierała niesamowitego tempa, sprawiając, że serce samo zaczynało bić szybciej z nadmiaru emocji. 
Jeśli nie wiecie po co moglibyście sięgnąć i odprężyć się przy dobrej lekturze, to zachęcam Was do zapoznania się z cykle Kwiatu paproci. Nie zniechęcajcie się drażniącą główną bohaterką, która na początku faktycznie mogła niejednego wpienić. Zaręczam, że czym dalej w las pójdziecie tym opowieść staje się coraz lepsza, a lasu w perypetiach Gosławy nie braknie w żadnym tomie! 

Moja ocena: Warto przeczytać 
Książka bierze udział w wyzwaniach: 

You Might Also Like

4 Comments

  1. Jestem w trakcie tego tomu i podzielam zdanie, warto to poznać! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku jeszcze jak była Szeptucha i Noc Kupały, to myślałam, że kolejne tomy będą zapychaczami, ale czym dalej w las, tym lepiej :)

      Usuń
  2. Hejka! Tworzę właśnie fotorelację z wymianki i potrzebuję jeszcze zdjęcie paczki, którą otrzymałaś od Magdy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podesłałam Ci na maila! :) przepraszam za kłopot. Coś nierozgarnięta jestem ostatnio ;/

      Usuń

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!