A.J. Finn - Kobieta w oknie


Autor: A.J. Finn
Tytuł: Kobieta w oknie 
Liczba stron: 413 
Tłumaczenie: Jacek Żuławnik
Wydawnictwo: W.A.B. 
Kategoria: Thriller 

A dla lubiących wersję filmową, odsyłam na kanał :)

O „Kobiecie w oknie” głównie czytałam na innych blogach. Jednym się podobała, drugim nie, innym czegoś brakowało, jednak zdecydowana większość twierdziła, że nie spodziewała się takiego zakończenia. 
Z jednej strony interesowała mnie ta książka, ale z drugiej ciągle myślałam o swojej ukochanej fantastyce, że powieść nie przypadnie mi do gustu, będzie dobra, ale nie wywoła u mnie efektu ŁAŁ! Jak zatem było w praktyce? 
To chyba będzie najkrótszy opis książki, jaki uda mi się napisać i będzie się w nim zawierało tyle wiadomości, że w moim odczuciu nie trzeba więcej nic dodawać. 
Główną bohaterką jest Anna Fox. Była psycholog dziecięca, która cierpi na agorafobię, czyli lęk przed otwartymi przestrzeniami. Nie jest w stanie wyjść z domu, zrobić zakupów, posiedzieć przed domem, czy nawet otworzyć okno! Za to doskonale opanowała sztukę obserwowania swoich sąsiadów za pomocą lustrzanki. Po za oglądaniem czarno białych filmów i przesiadywaniem w Internecie, szpiegowanie mieszkających w pobliżu ludzi jest jej ulubionym zajęciem. W swoim komputerze posiada wiele zdjęć, które dokumentują niemalże każdą sekundę życia każdego z jej sąsiadów… do momentu gdy do wolnego mieszkania naprzeciwko sprowadza się rodzina Russellów. 
Wszystko przestaje mieć znaczenie, a kobieta zaczyna żyć życiem tej jednej rodziny, która tak bardzo przypominała jej własną, gdy jeszcze ją posiadała. Cała sytuacja nabiera dynamizmu gdy Anna staje się świadkiem morderstwa. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że kobieta posiadająca agorafobię, musi brać masę leków, a popija je… winem. 
Ten trunek był wielokrotnie podkreślany przez autora. Tak często czytałam, że główna bohaterka sięga po kieliszek wina, że przy końcu zastanawiałam się czy jest inny napój, który pije. 
Fakt ten sprawił, że gdy kobieta zeznaje policji, co widziała, stróże prawa nie chcą jej uwierzyć. Przez wzgląd na skutki uboczne zażywanych przez nią leków, częste sięganie po alkohol, brak jakichkolwiek dowodów oraz fakt, że osoba, którą Anna uważała za zmarłą zostaje jej przedstawiona, kobieta nie jest traktowana poważnie i uznają, że miała halucynacje i coś jej się przywidziało. 
Sprawa zostaje zamknięta, jednak Anna nie potrafi o tym zapomnieć. Wie co widziała, a kobieta którą zauważyła całą we krwi, nie jest tą samą, którą jej przedstawiono. 
Kim zatem była tajemnicza nieznajoma, która odwiedzając Annę przedstawiała się jako jej sąsiadka? Czy to, co widziała główna bohaterka jest faktycznie prawdą, czy może tylko jej się przywidziało? Pozostawiony przez rzekomą sąsiadkę rysunek istnieje naprawdę i tego Anna z pewnością sobie nie wymyśliła. Zatem kto zabił kobietę? Czy był to Alistair? Nowy, nieco porywczy sąsiad, który wywoływał u swojego syna Ethana strach? Kim jest kobieta, którą przedstawiono Annie jako jej prawdziwą sąsiadkę? 
Jest wiele znaków zapytania, a tak mało odpowiedzi. Na początku miałam niemalże pewność co do jednej osoby, ale z biegiem czasu zaczynałam coraz bardziej gubić się w faktach, a podejrzanych jedynie przybywało. 
Autor bardzo dobrze wykreował bohaterów tej książki. Każdy miał własną historię do opowiedzenia, każdy miał swój charakter. Ponadto wszyscy mieli coś za uszami, przez co mogli być potencjalnymi mordercami, a kto się nim okazał? 
Przyznaję, że takiego zakończenia się nie spodziewałam. Zostałam oszukana przez autora, w zasadzie byłam robiona w balon już od pierwszych stron książki i prawdą jest to, co możecie przeczytać na tylnej stronie okładki: „Nic nie jest tym czym się wydaje!”. Będziecie mieć swoje domysły, swoje podejrzenia, ale nie jestem przekonana, że odkryjecie prawdę zanim nie doczytacie do końca, a o to chyba właśnie chodzi, prawda? 
Jak na debiut autora, uważam, że poszło mu fenomenalnie! Zainteresować osobę, która normalnie siedzi po uszy w fantastyce to nie lada wyczyn, a jeszcze jeśli stroni się od tego typu gatunków, to już całkiem sztuka. 
Książka była interesująca. Autor miał na nią pomysł, który wykorzystał w stu procentach. Wydarzenia mające miejsce w powieści intrygowały, fabuła nie zanudza czytelnika, a bohaterowie zostali bardzo dobrze wykreowani. 
Zdarzyło się, że rozdziawiłam usta z zaskoczenia i w duchu zapytałam – że whut?! Ale jak to się stało?! 
Prócz akcji toczącej się w teraźniejszości, wracamy jeszcze w przeszłość, kiedy to Anna miała u boku męża i córkę, którzy mają spory wpływ na aktualne losy bohaterki. 
Bardzo podobała mi się ta pozycja i uważam, że śmiało możecie po nią sięgnąć, nawet jeśli na co dzień zakopani jesteście w romansie, fantasy, młodzieżówkach czy czymkolwiek innym. Historia jest wciągająca, co prawda na początku musi się rozkręcić, ale z biegiem stron coraz trudniej jest się rozstać z tą pozycją. 
Cieszę się, że mogłam przeczytać tę książkę i odbiec nieco od fantastyki. Poznać Annę, jej sąsiadów, osoby z którymi czatowała w Internecie… mogłam trzymać za główną bohaterkę kciuki, by jej życie w końcu trafiło na odpowiedni tor. 

Za możliwość przeczytania tej książki, serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Foksal. 



Moja ocena: Warto przeczytać
Książka bierze udział w wyzwaniu: 


You Might Also Like

6 Comments

  1. Kupiłam jakiś czas temu tę książkę i czeka na swoją kolej. Jestem ciekawa czy mi się spodoba. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się podobała, chociaż kompletnie nie moje klimaty :)

      Usuń
  2. Ja nadal zastanawiam się czy przeczytać tę książkę, ale znając moje umiłowanie do thrillerów pewnie niebawem się złamię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się podobała, a mam zamiłowanie do fantastyki więc to chyba... dobrze :)

      Usuń
  3. A mi się wydaje, że to coś dla mnie! Uwielbiam takie klimaty. Mam nadzieję, że jak już po nią sięgnę, to zakończenie wbije mnie w fotel!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem mam nadzieję, że tak będzie. Końcówka najlepsza!

      Usuń

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!