Gabriela Gargaś - Wieczór taki jak ten


Autor: Gabriela Gargaś
Tytuł: Wieczór taki jak ten
Liczba stron: 375
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Kategoria: Obyczaj

To ostatnia świąteczna pozycja. Kolejnych być może będziecie mogli spodziewać się na zimę 2018, jednak teraz stanowczo zatrzymuje świąteczną machinę, przedstawiając Wam tę oto książkę.

Bałam się, że „Wieczór taki jak ten” będzie równie przeciętny jak „Zakochaj się, Julio”. Całe szczęście okazał się być lepszą pozycją, która interesowała, bawiła, czytało się niesamowicie szybko i przyjemnie, a święta czuć było z kilometra.

Główną bohaterką jest Michalina. Dziewczyna, która musiała uporać się ze śmiercią matki, młodszym bratem oraz świadomością, że jej tata żyje, ale zamiast być u boku swoich dzieci wolał zniknąć w innym zakątku świata. W całym tym ciężkim życiu pomagała jej babcia Zosia, która zawsze wyciągała do Michaliny pomocną dłoń.

Na okres Bożego Narodzenia, dziewczyna za namową babci, postanawia wynająć pokoje dla gości. Dzięki temu jej sytuacja finansowa ma się poprawić, ale czy tylko ona?

Do Złotkowa, w którym mieszka Michalina przyjeżdżają cztery osoby wynajmujące kąt pod dachem dziewczyny. Artur – mężczyzna, który zdawać by się mogło nienawidzi świat, chce mieć święty spokój i najchętniej zamknąłby się w pokoju na cztery spusty. Mamy również Wiktorię – kobietę, która postanowiła nie mieszać się w sprawy swojego syna i święta Bożego Narodzenia spędzić z dala od niego, jego żony i ich córki oraz Lena z córką Kają, której zmarł mąż Czarek i kobieta nie potrafiła o nim zapomnieć i pozwolić by w jej sercu zagościł inny mężczyzna.

Każdy z nich ma swoją historię i swoje problemy z którymi musi się uporać. Artur mimo rozwodu z żoną, kocha swoje dzieci, chciałby być przez nie doceniany, jednak nie potrafi znieść obecności Darka, nowego partnera jego żony. Wiktoria czuje, że syn ją odtrąca i nie chce by była częścią jego rodziny, co nie do końca jest prawdą, a cała ta historia pięknie jest rozwinięta na kartach powieści. Lena zaś nie potrafiła pokochać innego mężczyzny niż Czarka. Pomimo że miała świadomość, że jej mąż nie żyje i powinna zacząć żyć na nowo, nie potrafiła. Męczyły ją wyrzuty sumienia, że pozwala komuś innemu się do siebie zbliżyć. Czy uda jej się otworzyć swoje serce przed kimś nowym?

Książka jest mega klimatyczna. Oprócz panującej świątecznej atmosfery, zagłębiamy się w życiowe problemy bohaterów, których przedstawiła nam autorka. Każdy jest dobrze wykreowany, ma swój charakter, swoje życie, rozterki, radości i smutki. Czytało się naprawdę szybko i przy szczerych chęciach, pozycję wciągniecie nosem w jeden wieczór.

Podobał mi się motyw białego piórka. Według mnie właśnie ono powinno widnieć na okładce książki jako symbol istnienia aniołów i wiary w to, że cuda się spełniają. „Wieczór taki jak ten” przepełniony jest mądrymi dialogami, gdzie niejednokrotnie człowiek może zatrzymać się na chwilę i porozmyślać o swoim postępowaniu, swoim życiu i zadać sobie pytanie czy to co oferuje mu świat jest wystarczające by się cieszyć, czy może jednak być gburem i żądać czegoś więcej.

W tej pozycji wieczór wigilijny jest tym czasem, kiedy wszystkie problemy i smutki bohaterów zaczynają się rozwiązywać. Jest takim kulminacyjnym czasem kiedy wszystkie wątpliwości zostają rozwiane, aczkolwiek w niektórych aspektach ubolewam, że autorka bardziej nie rozwinęła swojej myśli, chociażby z Arturem, który wraca do domu i? i co właśnie? Zostaje tam? Wraca do Złotkowa? Co się z nim dzieje? Do tego niespodziewany gość tuż przed Wigilią… Czy w końcu odnajdzie swoje prawdziwe miejsce na ziemi? A może ponownie ucieknie, jak tchórz? Chciałabym, aby autorka bardziej to rozwinęła, jednak się nie doczekałam. Gabriela Gargaś zostawiła otwartą furtkę z wywieszoną tabliczką – dopowiedzcie sobie sami.

Pomimo tego, jeśli szukacie pozycji na święta, na wieczór z przyjemną książką, to myślę, że możecie sięgnąć po tę pozycję. Historia trzyma się kupy, mamy barwne postacie, ciekawe wątki poboczne i garść mądrości, z których sami możemy dojść do pewnych wniosków. Na okres świąteczny, książka warta uwagi. Niezobowiązująca i lekka.

Moja ocena: Warto przeczytać
Książka bierze udział w wyzwaniach:

1. Przeczytam tyle ile mam wzrostu: (2,7 cm)

You Might Also Like

14 Comments

  1. Zauważyłam, że wiele osób dość pochlebnie się o niej wypowiada, co tylko chciałabym potwierdzić, jednak książki świąteczne czyta się w święta, czyli muszę jeszcze poczekać :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi udało się trafić na same negatywne recenzje tego tytuły, a okładka taka piękna, chyba nawet najładniejsza z tych 2017. Cieszę się, że Tobie przypadła do gustu :) P.s. Mało zaglądam, ale codziennie obserwuję na insta :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio? myślałam, że ta książka nie jest aż tak zła.... mi się podobała. Ooo fajnie wiedzieć, że mnie tam obserwujesz :) właśnie do relacji dodałam zestaw małego osmarkańca :D

      Usuń
  3. Może w kolejne święta uda mi się przeczytać tę książkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. JA nawet ją w planie miałam ;D
    Tylko w bibliotece nie było... a teraz muszę czekać prawie rok ! :D
    Ale ja ją w następne święta przeczytam :D

    Buziaki
    coraciemnosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dasz radę :) u mnie też jedna książka cały rok na półce przeleżała, bo była typowo świąteczna:)

      Usuń
  5. Nie czytam tych świątecznych książek to bo dla mnie badziewie pisane na kasę, bo świeta.
    Ale widzę myszkę i klawę od bloody :D
    Lubie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BłONd :D myszka z bloody, klawiatura z Bloody leży w szafie cała w awarii :D to jest Motospeed CK 104 :)

      Usuń
  6. Brzmi fajnie ale... toż to na czytanie takich książek trzeba teraz czekać prawie rok, żeby wbić się w klimat! ;) Ja w grudniu nakupowałam książek w zimowym klimacie i - przeczytałam jedną. Cała ja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zdążyłam wszystko przeczytać :D tylko spowolniony zapłon z postami mam :D dobrze, że cokolwiek ruszyłaś! Zawsze to jakiś progres! :D

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!