Colleen Hoover - Losing Hope

Tytuł: Losing Hope
Autor: Colleen Hoover
Liczba stron: 355
Przekład: Piotr Grzegorzewski
Wydawnictwo: Otwarte
Kategoria: Romans

Losing Hope to kontynuacja Hopeless, napisanej przez Colleen Hoover. Najbardziej skrótowo można napisać, że opowiada o tym samym co swoja poprzedniczka, jednak widziana jest z innej perspektywy. Teraz to nie Sky,a Holder gra główną rolę i to on opowiada nam tę samą historię z własnego punktu widzenia. Wszystko to na co Sky nie znała odpowiedzi teraz nabiera nowego znaczenia. Wiemy, czemu Dean zachowuje się tak, a nie inaczej, zaś to Sky zaczyna być dla nas tajemnicą.

Mimo że Losing Hope to powtórka z rozrywki, nie wszystko było dla mnie "odsmażonym kotletem" przedstawionym z punktu widzenia chłopaka. Bywały momenty, że dowiadywałam się czegoś całkiem nowego. Zwłaszcza o pobudkach Les, która targnęła się na swoje życie, raniąc przy tym swoim bliskich.

Uczucia jakim darzy się dwójka głównych bohaterów ponownie ściskają mnie za serce. Chciałoby się czytać, czytać i jeszcze raz czytać. Nie ma co powielać schematów z Hopeless. Tam napisałam wystarczająco dużo na temat tej historii i nawet przedstawiona poprzez osobę postronną byłaby dla mnie istnym majstersztykiem w wykonaniu Colleen. 

Nie spotkałam się chyba z taką książką, która ma w sobie zawarte tak sprzeczne emocje. Poprzez miłość do nienawiści, pożądanie po odrzucenie, radość i smutek... Tyle emocji przewija się przez te trzysta pięćdziesiąt stron, że wydaje mi się iż - tu zacytuję  filmowego Rona Weasleya - "Człowiek nie może czuć aż tyle, bo by eksplodował".

Jakże okrutne potrafi być życie, które pozwalamy osłodzić sobie poprzez drugą osobę. Ile wsparcia, miłości i czułości potrafi dać nam drugi człowiek, i ile my sami jesteśmy w stanie wytrzymać zarówno psychicznie jak i fizycznie...

Losing Hope to opowieść o młodych ludziach pokrzywdzonych w pewien sposób przez los. Oboje - Deana i Sky, spotkało wiele cierpienia, które na swój sposób starali się zatrzeć w pamięci, nie zawsze z pozytywnym skutkiem.

Czy można przeczytać Losing Hope bez uprzedniego zapoznania się z Hopeless? Myślę, że tak. Historia jest opisana od początku do końca, tyle, że głównym bohaterem jest chłopak. Wszystko będzie zrozumiałe dla przypadkowego czytelnika i tak samo nim potrząśnie, jak miałby przeczytać Hopeless.

Po przeczytaniu tej pozycji ponownie użyłabym słów:

"Szukałem cię moje całe cholerne życie."

Ta książka na pewno jest warta jej szukania, ponieważ prócz wielkiego uczucia zostajemy zmiażdżeni natłokiem dawnych wydarzeń, smutku i cierpienia, które główni bohaterowie w sposób efektywny niwelują miłością. To piękna historia, którą warto poznać i nie ważne czy to Losing Hope czy Hopeless. Wrażenia będą podobne, chociaż przeczytanie dwóch części da nam dopiero możliwość zrozumienia niektórych decyzji, które tak ciężko objąć umysłem...

Moja ocena: Warto przeczytać
Książka bierze udział w wyzwaniach:

You Might Also Like

12 Comments

  1. Kolejna tak dobra recenzja?! No nic, tylko brać w ciemno! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest odzwierciedleniem Hopeless, nie mogłam zatem inaczej. Równie mocno mnie wciągnęła.

      Usuń
  2. Hej, zapraszam Cię na konkurs, w którym masz szansę wygrać książkę Starcraft Punkt Krytyczny, widziałam że robiłaś recenzję książki WoW Jaina Proudmoore Wichry Wojny, więc myślę że jeśli WoW Cię interesuje to Starcraft tym bardziej :) A jeśli wygrasz miałabyś kolejną ciekawą recenzję na bloga :)
    http://drunkpriest.blogspot.com/2015/06/konkurs-do-wygrania-ksiazka-starcraft.html

    Zatem pozdrawiam,
    Sadi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, na pewno wezmę udział :D już zaglądam :)

      Usuń
  3. Czytałam "Hopeless",które bardzo mi się podobało i teraz muszę wziąć się za "Losing Hope".Mam nadzieję,że również przypadnie mi do gustu,bo nie jestem do końca przekonana do tomu z drugą perspektywą .. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że gdyby ktoś nie czytał Hopeless, a zaczął właśnie od Losing Hope, miałby sceptyczne nastawienie do Hopeless :) Jednak troszkę się jeszcze dowiedziałam co nieco :P dlatego nie żałuję :)

      Usuń
  4. Nie czytałam jeszcze pierwszej części, choć widzę, że chyba warto ;)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przepadam za książkami, które opowiadają to samo, tylko z innej perspektywy. Może jako nowelka by przeszło, ale żeby tak cała książka... Nie, to nie dla mnie, chociaż Hopeless bardzo mi się podobało :)

    Galeria Książek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to trochę odmrażanie kotleta, niemniej nie żałuję, że przeczytałam też historię opisaną oczami Holdera :)

      Usuń
  6. Mi "Hopeless" bardziej podobało się od "Losing Hope", ale mimo wszystko obie miło wspominam :))
    Najlepszą książką Colleen Hoover według mnie jest "Maybe someday" i bardzo Ci ją polecam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dalszym ciągu ostrzę sobie na nią pazurki :) będę ją mieć na 100% tylko nie wiem w jakim momencie :D

      Usuń
  7. Ciesze się, bo mam ją na półce :)

    OdpowiedzUsuń

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!