Magdalena Kordel - Tajemnica bzów

Tytuł: Tajemnica bzów
Autor: Magdalena Kordel
Liczba stron: 387
Wydawnictwo: Znak
Kategoria: Literatura piękna


Malownicze, ciche miasteczko ukryte w Sudetach. Miejsce, gdzie czas i miłość leczą rany. Pewnego dnia pani Leontynie ginie pierścionek przekazywany z pokolenia na pokolenie, a przed jej sklepem ze starociami zatrzymuje się tajemniczy mężczyzna. Czy to przeszłość zaczyna się o nią upominać? Leontyna wyrusza więc w pełną nostalgicznego uroku podróż do krainy pachnącej bzami. Do czasów radosnego dzieciństwa na Kresach, wielkiej miłości i wojny, która wszystko zmieniła. 
Jaką tajemnicę kryje rodowy pierścionek?
Kim jest zagadkowy mężczyzna?
Czy przeszłość można zmienić? 
Poruszająca historia silnej i mądrej kobiety, której przyszło żyć, kochać i marzyć w niezwykłych czasach.

Z twórczością autorki "Tajemnicy bzów" mam do czynienia po raz drugi, i po raz drugi się nie zawiodłam. Małe tego!  Ta książka jeszcze bardziej spodobała mi się niż jej poprzedniczka!

"Tajemnica bzów" to trzeci tom serii Malownicze, aczkolwiek uważam, że każdy z tomów rządzi się swoimi prawami i nie jest koniecznością czytać ich chronologicznie. W książce mamy przedstawioną historię starszej pani, którą znamy jako właścicielkę Kuferka, gdzie znaleźć można wszelakiej maści przedmioty, których inni ludzie się pozbyli.

Nie spodziewałam się, że z taką precyzją można opisać życie kobiety, żyjącej w okresie wojny, kiedy samemu nie było się jej świadkiem. Wprost przenosiłam się w lata młodości mojej własnej babci, chodziłam uliczkami Lwowa przedstawionymi przez autorkę, czułam zapach bzu tak bardzo kojarzący mi się z rozkwitem i pełnią wiosny... po prostu stałam się jedną z osób, które prawie namacalnie mogły być obserwatorami perypetii młodej Leontyny.

"Tajemnica bzów" rozgrywa się w "dwóch światach". Mamy możliwość poznania Leontyny jako osoby starszej, która opowiada Magdzie (główna bohaterka w drugim tomie serii Malownicze) historię sprzed wielu lat, kiedy była młodą dziewczyną. Stykamy się z "tu i teraz" oraz "tam i wtedy", co bardzo mi się spodobało. Przejście z czasów współczesnych w czasy, gdy na świecie panowała wojna, było płynne, czasem wręcz obowiązkowe. Miałam wrażenie, że starsza pani opowiada swoją historię każdemu, kto czyta książkę - nam ludziom wolnym, którzy dzięki takim osobom jak Leontyna mogą poznać przeszłość taką jaka była na prawdę.

Książka bawi i to niejednokrotnie. Młoda Leontyna wcale nie była grzeczną dziewczynką, strojącą się w sukienki i myślę, że bez problemu nawiązałaby wspólny język z dzisiejszą młodzieżą.

"- Zosiu mama ma rację (...) może po prostu zamiast skupiać się na pocałunkach, myśl o czymś ciekawym.
- Jak tatko sobie życzy - zgodziła się po namyśle dziewczynka. - Będę cały czas myśleć o tym, że ciocia nauczy mnie wyjmowania zębów z buzi. Widziałam kiedyś, jak to robi, ale próbowałam i nie udało mi się - dodała, z niepokojem patrząc na ojca, który nie wiadomo czemu strasznie się rozkaszlał. - Ciągnęłam i ciągnęłam..."

"- I że najpierw trzeba przejść przez liczne próby, by dostać rękę księżniczki. Właśnie, może mi ktoś w końcu powie, o co chodzi z tą ręką? Bo ja na miejscu księcia wolałabym całą księżniczkę, a wszystkie bajki mówią tylko o ręce. Jeśli już to lepsza byłaby głowa..."

Były również momenty kiedy łzy napływały mi do oczu. Strasznie wrażliwa jestem, nie ma co...

"- Obiecaj mi, że jak to wszystko się skończy, wyjdziesz za mnie. Ja cię będę kochać za nas troje: za siebie, ciebie i Bronka. Wyjdziesz...
Zamilkł. Na jego ustach pojawiła się różowa piana.
- Tak, wyjdę - powiedziała przez ściśnięte gardło i delikatnie położyła jego głowę na swoich kolanach. - Masz moje słowo. Będę tylko dla ciebie - wyszeptała. (...) Zaniosła się rozpaczliwym płaczem. Spazmatycznie łapała oddech, marząc, by kolejny szloch ją udusił. Żeby już nie musiała nikomu więcej zamykać oczu."

Pozostała jeszcze kwestia tajemniczego mężczyzny. Na samym początku jest o nim mowa, a wyjeżdża do Malowniczego po zobaczeniu zdjęcia kobiety w Internecie. Przez całą książkę nie mogłam go połączyć z żadnym bohaterem opisanym przez autorkę i byłam mile zaskoczona, kiedy w końcu tajemnicza postać otrzymała imię. 

Czaru "Tajemnicy bzów" dodaje również wplatanie piosenek i wierszy przez panią Magdę. Dzięki temu jeszcze bardziej można się wczuć w opowiadaną tam historię i poczuć to wszystko co spotkało Leontynę.

Na uznanie zasługuje również okładka książki i jej kolorystyka - ciemny fiolet z połączeniem, kremowych odcieni, na prawdę bardzo dobrze się komponuje. Można też przyjąć, że kobieta na okładce to właśnie Leontyna kiedy była młoda.

Czy warto przeczytać "Tajemnice bzów"? Tak! Książka idealnie wpasowała się w czas swojej premiery (6 maj) To okres bzów, rozkwitu, świeżości, a zacisze altany skąpanej w wiosennym słońcu, kawa i ta książka to idealne połączenie o czym sama się dziś przekonałam. Jaką rolę odgrywają w opowiadaniu tytułowe bzy? Czy aby na pewno są tylko przepięknie pachnącymi kwiatami i zapowiedzią cieplejszych dni? Tego musicie dowiedzieć się sami. Ja ze swojej strony serdecznie polecam Wam zapoznanie się z tą pozycją! 

Moja ocena: Koniecznie musisz przeczytać!
Książka bierze udział w wyzwaniach:



 (2,5 cm)


You Might Also Like

8 Comments

  1. Uwielbiam książki napisane z poczuciem humoru. Okładka jest zjawiskowa i zdecydowanie przyciąga wzrok :))
    Zdecydowanie uwzględnię tę pozycję w moich planach czytelniczych :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam szczerze że jeszcze nie czytałam żadnej książki autorki. Wszyscy chwalą, więc i ja muszę się w końcu przekonać czy rzeczywiście są takie dobre :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pierwszym miejscu stawiam fantastykę, jednak już dwie książki tej autorki podbiły moje serce :)

      Usuń
  3. Ale narobiłaś mi ochoty na ten tytuł, zresztą książki Pani Kordel zawsze trafiają w mój gust.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto ją przeczytać. Mnie na prawdę wciągnęła.

      Usuń
  4. Oj, jak będę w mieście to muszę zapolować na nią :) Kocham bzy, bardzo lubię książki pani Magdy - szczególnie za humor no i okładka. Książki z ładnymi okładkami zrobionymi z sensem od razu zyskują w moich oczach na wartości ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Okładka jest przecudowna! Ale o książce pierwszy raz słyszę. Mam nadzieję, że jak przeczytam, to mi się spodoba i wciągnie mnie tak jak ciebie ;D

    Zapraszam do siebie

    http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest nowa. Wyszła dokładnie tydzień temu i masz prawo jej nie znać :) szczerze zachęcam do zapoznania się z nią :)

      Usuń

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!