Katarzyna Berenika Miszczuk - Ja, Diablica
Tytuł: Ja, diablica
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Liczba stron: 414
Wydawnictwo: W.A.B.
Kategoria: Fantasy
Tym razem nie umieszczę tutaj mini streszczenia ponieważ dzięki niemu praktycznie można się dowiedzieć co czeka nas w książce, a postanowiłam, że tym razem nie o to ma chodzić, a o zaciekawienie Was zdaniami-kluczami, moimi wrażeniami na temat tej książki nie spoilerując przy tym za bardzo (Recenzje Ami. mam nadzieję, że będziesz ze mnie dumna :P i pomyśleć, że to dzięki Twojemu postowi)
"Ja, diablica" jest książką spod pióra polskiej autorki Katarzyny Bereniki Miszczuk. Czemu o tym piszę? Ponieważ zauważyłam, że rzadko sięgam po polskich autorów, a nawet jak już po ich twórczość sięgnę to w 80% jestem znudzona. Ta książka jest dla mnie prawdziwym ewenementem, mogłabym nawet napisać, że moją polską perełką wśród książek, które MUSIAŁAM mieć na swojej półce. Po pierwsze jest to powieść z gatunku fantasy (chociaż kto tam wie), po drugie autorka posługuje się językiem, który nie jest zawiły, sztywny czy nazbyt prostacki... jest w sam raz! Dialogi są wyważone, czuć w nich prostotę, realność wypowiadanych słów, bawią
"-Achilles był jego synem?! Ten Achilles? Ten?!
- Nie rozumiem , czym się tak podniecasz. Mityczni czy biblijni herosi byli w większości potomkami aniołów. Tacy ludzie się nie rodzą.
Wow... pomyślałam o Pudzianie. Nie... on jest człowiekiem. Półbóg nie reklamowałby piwa."
smucą, skłaniają czasem do refleksji... Po trzecie mamy bardzo dobrze wykreowanych bohaterów i w ogóle jestem pełna podziwu i pomysłowości dla pani Kasi.
Miejsce akcji to dobrze nam znana Warszawa, jednak nie tylko. Dzięki autorce mamy możliwość wniknięcia w piekielne czeluści czyli nic innego jak wpaść w odwiedziny do Piekła. Nasza główna bohaterka - Wiktoria Biankowska, zostaje diablicą zaraz po tym jak nieznany jej napastnik zabija ją w parku. Na początku dziewczyna nie za bardzo wie, gdzie się znajduje, co robi w Piekle i w ogóle jak się tam znalazła. Wszystkie wspomnienia wracają do niej jeszcze tego samego dnia i z przerażeniem Wiktoria uświadamia sobie, że jej ziemskie życie skończyło się za wcześnie i niespodziewanie.
W książce "Ja, diablica" poznajemy Beletha - diabła, który stworzył koty, Azazela, który (to on tak twierdzi! :D ) stworzył komary i ciągle ma pomysły zawładnięcia Piekłem, w skrócie "gdybym to ja był Szatanem..." :) Poznajemy uroczą starszą panią Annę Kowalską (nie da się jej nie kochać), Piotrusia,ale o nim za chwilę i naszą gwiazdę Kleopatrę rodem z Egiptu :)
Jeśli Piekło ma wyglądać tak jak przedstawiła to autorka, to nie będę się długo zastanawiać gdzie chcę wylądować. Nikt się tam nie pali w ogniu piekielnym, chyba że na plaży, popijając drinka za którego nie trzeba było zapłacić. Panuje tam istna swawola, każdy robi to co chce i wszyscy są zadowoleni... można powiedzieć - Raj w Piekle.
Wszystko byłoby piękne gdyby nie wspomniany wcześniej Piotruś. Nie wiedzieć czemu, chłopak niczym nie zawinił, nie jest nawet czarnym charakterem, a go nie znoszę... czemu? Być może dlatego, że nasza nowa diablica Wiktoria zakochana jest w nim po uszy, a z niego fleja i ciepła klucha.
Przystojny diabeł Beleth jest na wyciągnięcie ręki, a ona pragnie śmiertelnego kolegi ze szkoły, który nawet nie ma pojęcia o tym, że dziewczyna za nim szaleje...
Mogę Was zapewnić, że książka Was pochłonie. Niejednokrotnie uśmiechnięcie się sami do siebie, może na koniec uronicie łzę, a gdzieś po środku zaczniecie krzyczeć "Głupia!!! mogłaś go zabić!!!" W "Ja, diablica" nie zabraknie krwi, dobrego humoru, zwykłej codziennej rzeczywistości i Piekielnych zwyczajów. Słowem każdy powinien znaleźć coś dla siebie - jeśli pani Anna Kowalska zdecydowała się być obywatelem Piekła to Wy również tego zapragniecie. Szczerze polecam każdemu z osobna, ponieważ książka warta jest czasu, oczu i wyobraźni. Ja na pewno niejednokrotnie do niej powrócę.
Moja ocena: Koniecznie musisz przeczytać!
Książka bierze udział w wyzwaniach:
11 Comments
Przepraszam, kto stworzył koty?
OdpowiedzUsuńPrzecież wiadomo, że Bóg, gdy się zmęczył usiadł wieczorem, włączył tv, a tam same kanały przyrodnicze, na you tubie też nic nie znalazł pasjonującego i wtedy wpadł na pomysł kotków. Zrobił mnóstwo małych kotków, które uznał za tak doskonałe, że szybko stworzył dla nich ludzi, żeby miał je kto podziwiać, miziać za uchem i ściągać z drzew. Niestety koty szybko się rozlazły i nim się w Raju zorientowano już zwiedzały okolicę za murem. A potem wiadomo, co z tego wynikło.. Ewa chciała ściągnąć jednego z drzewa, przypałętał się wąż... no i dalej poszło.
Buahahahahhaha padłam :D niezła wizja Emi :)
Usuń"W "Ja, diablica" nie zabraknie krwi, dobrego humoru, zwykłej codziennej rzeczywistości i Piekielnych zwyczajów. Słowem każdy powinien znaleźć coś dla siebie"
OdpowiedzUsuń- no wiesz!
znam tylko Drugą szansę tej autorki, ale wspominam ją jako-tako :P
Ja "Drugą szansę" dziś dopiero odebrałam od pana listonoszowego więc na jej temat się jeszcze nie wypowiadam :) zależy również w czym gustujesz, bo dla niektórych to może być "odmóżdżacz" :)
UsuńKiedyś miałam ją w internetowym koszyku, ale w końcu jej nie kupiłam. Teraz żałuje! :D
OdpowiedzUsuńMi brakuje jeszcze "Ja, potępiona" do kolekcji :)
UsuńWarto się przekonać do polskich autorek, naprawdę! Jeśli spodobała Ci się diabelsko-anielska seria śmiało sięgnij po Anetę Jadowską. Myślę, że będziesz zachwycona :)
OdpowiedzUsuńPS. Strasznie podobają mi się te latające literki! ;)
Chyba będę się musiała przestawić na polską scenę piśmienniczą! :) podobno jeszcze Remigiusz Mróz pisze dobrze. Czeka mnie dużo zaległości;/
Usuńps. :P dziękuję. Mi również, chociaż niektórzy ich nie znoszą :)
Uwielbiam wizję Piekła przedstawioną w tej powieści - jest perfekcyjna!
OdpowiedzUsuńZa to językowo książki Miszczuk są słabe, moim zdaniem. Ciągłe używanie zdrobnień, żarty na poziomie gimnazjum - zdecydowanie nie dla mnie.
Ja zatem jestem duże dziecię :D z resztą mnie szybko rozbawić :) czasem się śmieję, że umysłowo utkwiłam na poziomie nastolatki, którą już nie jestem :P
UsuńJa również rzadko sięgam po książki polskich autorów, ale bardzo zaciekawiłaś mnie swoją recenzją :))
OdpowiedzUsuńJak będę miała tylko okazję, to z pewnością przeczytam tą książkę :D
Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!