C. J. Daugherty - Zbuntowani

Tytuł: Zbuntowani
Autor: C. J. Daugherty
Liczba stron: 389
Wydawnictwo: Otwarte
Kategoria: Literatura dziecięca/młodzieżowa

O książce pisałam już dysponując angielskojęzyczną wersją. [klik] Czy coś mi w niej umknęło co mogłabym dodać tutaj? No na pewno jakość czytania :D o wiele łatwiej czyta się normalnie złożone zdania aniżeli "kali jeść, kali pić", ale chociaż wiem, że translator Google wcale nie jest na niskim poziomie :) Za bardzo na wydarzeniach mających miejsce w książce wypowiadać się nie będę, ponieważ już wszystko napisałam wcześniej, ale można skupić się na wyglądzie i takich tam.
O ile okładka anglojęzyczna mi się podobała, tak w polskiej wersji jestem zakochana. Ciągle nie mogę jednak zrozumieć czemu chłopak po lewej stronie to według "grafiki na Google" to Sylvain... NIE, NIE, NIE! Przecież on ma brązowe oczy nie widać?! a brązowe ma Carter... no i moim zdaniem jest przystojniejszy niż pan z prawej strony, ale to już kwestia gustu.
Ciągle nie mogę pogodzić się z zakończeniem książki... ale wierzę, że dzięki temu piąta część będzie mega interesująca i "połknę" ją jednego wieczoru byle tylko dowiedzieć się co dalej! W "Zbuntowanych" w końcu coś ruszyło pomiędzy Ali, a Carterem i Sylvainem. O ile w trzeciej części nie było prawie w ogóle nic z ich życia miłosnego, tak w tej części możemy nacieszyć oczy i wyobraźnię sporą dawką, że tak to ujmę "ciziu miziu" :D Już nie mogę się doczekać kolejnej części ponieważ tyle się wydarzyło, tyle wrażeń dostarczył mi czwarty tom, że jeszcze dziw, że nie gryzę zębami biurka z zniecierpliwienia. Na pewno możecie spodziewać się akcji, których... się nie spodziewacie, bynajmniej ja się nie spodziewałam :) To chyba wszystko co mogę dodać od siebie. Jedno jest pewne. Fani serii nie pożałują, że ukazała się ta część :)

Moja ocena: Warto przeczytać
Książka bierze udział w wyzwaniach:


 (4 cz)

 (2,7 cm)
 (moim zdaniem nie ma tu happy endu)

 (3 ludzi) :D



You Might Also Like

4 Comments

  1. Zażyczyłam sobie ją na Święta, już nie mogę się doczekać! Dylematy z tymi chłopakami, który to który hihi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo polubiłam tę sagę, więc nie mogę się doczekać aż "Zbuntowani" wpadną mi w ręce. :D
    Jednak należę chyba do mniejszości, której okładki niezbyt się podobają. Co prawda, nie potrafię określić jak miałby wyglądać mój ideał, ale ani polska, ani anglojęzyczna wersja nie ma z nim nic wspólnego. Muszę też przyznać, że tak jak Ty nie zgadzam się z wizerunkiem chłopaków. Nawet kiedyś wmówiłam koleżance moje wyobrażenia, a potem okazało się, że jest całkowicie odwrotnie. Wtedy już obie nie mogłyśmy tego zrozumieć. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Skończyłam właśnie dzisiaj czytać te książkę i jestem naprawdę mega zaszokowana. Końcówka mnie przybila. ... przez kolejne dwie godziny po dołożenia książki na półkę lazil am tam i sportem i gadałem bez sensu sama do siebie. Nie mogę się doczekać następnej części. Mam nadzieje ze autorka nie złamie mi serca i nie usmierci ulubionych postaci a głównie jednego z panów. Recenzja świetna, krótka na temat i tak powinno być. Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do nas:http://zzaczytaniwksiazkach.blogspot.com/?m=1 :)

    OdpowiedzUsuń
  4. cześć ;)
    skoro według Ciebie książka jest bez happy rndu - nie pozostaje mi nic innego jak przyznać klucznikowy punkt ;)

    OdpowiedzUsuń

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!