Kiera Cass - Jedyna


Autor: Kiera Cass
Tytuł: Jedyna
Liczba stron: 329
Tłumaczenie: Małgorzata Kaczorowska
Wydawnictwo: Jaguar
Kategoria: Lit. młodzieżowa

Pozostały tylko cztery dziewczyny, które zawalczą o serce Maxona i tylko jedna z nich zostanie jego żoną oraz księżniczką. America ciągle jednak ma rozdarte serce pomiędzy dawną miłością do Aspena, a tym co zaczyna kwitnąć między nią a księciem. Nie chce zranić uczuć zarówno jednego jak i drugiego, co tylko utrudnia sprawę, zwłaszcza księciu, który ewidentnie oczekuje od niej jasnej i klarownej odpowiedzi czy dziewczyna go kocha. Oprócz tego nieprzychylnym okiem spogląda na nią potencjalny, przyszły ojciec - król, zaś włoskie królestwo nie potrafi wyobrazić sobie na miejscu księżniczki kogoś innego niż Ami. W "Jedynej" mamy możliwość zagłębienia się w dwa osobne obozy - południowców oraz rebeliantów z północy. Bardziej poznajemy obie frakcje, które mają swoje powody, by przeciwstawiać się panującej władzy. 
Ta część była o tyle ciekawa, bo działo się  w niej wiele ciekawych wątków. Relacje między pozostałymi uczestniczkami, ich zażyłości, wątek z rebeliantami, króciutki epizod w domu Ami... to wszystko łączyło jedno - zbliżający się wynik eliminacji i rozstrzygnięcie kogo wybierze Maxon. 
Nie wiem, czemu, ale czasem miałam wrażenie, że czytam Igrzyska Śmierci. Klasy społeczne, panujący w nich głód im klasa dalej wysunięta od "jedynki", ta rywalizacja by wygrać... wiele razy łapałam się na tym, że widzę bardzo dużo podobieństw między tymi obiema pozycjami. Na szczęście bardziej przykrych podobieństw nie zauważyłam. Bynajmniej uczestniczki nie miały w planie pozabijać się nawzajem.
Jak zwykle książkę czytało się bardzo przyjemnie i szybko. Nawet nie zauważyłam kiedy dobiegłam do końca historii i pora było się z nią pożegnać. 
Wiele książek, które ostatnio czytam nie zadowalają mnie pod względem zakończenia. Mam wrażenie, że autorzy pomijają wiele ważnych aspektów, lub zapominają, że było coś takiego jak rozwinięcie i do niego raczej powinni się odnieść przy kończeniu książki. W "Jedynej" odniosłam wrażenie, że historia jest kończona naprędce, byleby jak najszybciej mieć ją za sobą. Była jedna wielka akcja, która wręcz krzyczała i domagała się wyjaśnienia, jakiegoś rozwinięcia, a dostałam kilka prostych zdań i koniec. Ale czemu? Dlaczego tak a nie inaczej? Bo tak - odpowiedziała autorka. Zakończenie jak dla mnie bardzo skrócone i napisane na odwal, chociaż autorka miałaby ręce pełne roboty przy wyjaśnianiu poszczególnych sytuacji. No cóż... takie moje zdanie, co nie oznacza, że książka jest zła. Jest dobra. Napisałabym  nawet, że bardzo dobra porównując z "Elitą". Na ocenę celującą już się niestety nie załapała.
Ponownie urzekła mnie okładka. O ile w "Elicie" jakoś do mnie nie przemawiała, tak tutaj ponownie mogłabym się na nią wpatrywać godzinami, a co zabawne przecież zmieniła się tylko sukienka i jej kolor, ponieważ modelka jest ta sama. Śmiem twierdzić, że nawet tło nie zostało zmienione, bo tutaj też można zauważyć odbicie lustrzane dziewczyny.
Bardzo przyjemna, odprężająca lektura na leniwe popołudnie.  Jeśli jesteście po pierwszej i drugiej części przygód Ami, to "Jedyna" nie powinna zawieźć Waszych oczekiwań, aczkolwiek któż to może wiedzieć. Ze swojej strony zachęcam Was do przeczytania i poznania zakończenia tej opowieści, zwłaszcza, że jedna z postaci, którą chciałam własnoręcznie udusić stała się jedną z najbardziej lubianych przeze mnie postaci. Jaka? Może sami się domyślicie po przeczytaniu.

Moja ocena: Bardzo dobry
Książka bierze udział w wyzwaniach:

You Might Also Like

2 Comments

  1. Czytałam trylogię i jej dodatki.
    Jak dla mnie - opowieści tylko na raz i koniec. Choć nie powiem - cukier od czasu do czasu jest dobry :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnimi czasy lubię odmóżdżacze i lekkie lektury takie... jednorazówki :D

      Usuń

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!