Hanna Greń - Jak kamień w wodę


Autor: Hanna Greń
Tytuł: Jak kamień w wodę
Liczba stron: 303
Wydawnictwo: Replika
Kategoria: Lit. Współczesna

A dla opornych? Film :)

Pewnie zastanawiacie się jakim cudem ta książka pojawiła się u mnie na blogu i teraz mam zamiar o niej rozprawiać. Cóż… ja też się zastanawiam jak to się stało, no ale stało się więc warto by o niej wspomnieć zwłaszcza, że zaliczam to nietypowe spotkanie do udanych!

Pragnę zaznaczyć, że to moje pierwsze zetknięcie się z twórczością Hanny Greń i tym bardziej cieszę się, że książka przypadła mi do gustu. Na spotkaniu autorskim z autorką, wybrałam cykl Polowanie na Pliszkę, gdyż pani Greń zapewniała, że nie jest to taki… pełnometrażowy kryminał, do których ja prawdę powiedziawszy mam długie zęby. Autorka nie kłamała, mogę Was zapewnić, a „Jak kamień w wodę” spodobało mi się o wiele bardziej niż „Kasacja” Remigiusza Mroza, czyli to coś musi znaczyć.

Naszą główną bohaterką jest Kornelia. Niedoceniona i niekochana przez rodziców, była dla nich niczym rzep u nogi czy sól w oku. Od najmłodszych lat Kornelia usilnie próbowała zdobyć atencję swoich rodzicieli jednak na próżno. Nie pomagały nawet późne powroty do domu zakropione sporą dawką alkoholu, ani prześlizgiwanie się z klasy do klasy. Wiecznie nie mieli dla niej czasu, nie interesowali się nią i tak zostało, aż do ukończenia przez dziewczynę pełnoletności. Potem było tylko gorzej. Kazali jej się wyprowadzić z domu, oferując spłatę edukacji na studiach i tyle ich obchodziła własna córka.

Autorka nie oszczędziła dziewczyny. Ze strony na stronę coraz bardziej lubiłam Kornelię, którą życie na każdym kroku kopało po dupie. Dość, że rodzice mieli ją w głębokim poważaniu, to w szkole dostała miano puszczalskiej, nikt jej nie lubił, wszyscy się z niej wyśmiewali i tylko Joanna zaprzyjaźniła się z dziewczyną na tyle by mogły razem zamieszkać.

Joanna pasjonowała się fotografią zaś Kornelia miała talent do szycia przepięknych kreacji. 

Akcja nabiera rozpędu w urodziny naszej głównej bohaterki, kiedy to umawia się ze swoją przyjaciółką w klubie, do którego Joanna nigdy nie trafia. Wszystko dzieje się bardzo szybko. Poznany mężczyzna, przedstawiający się jako Łukasz, usiłuje zgwałcić kobietę kiedy ta stawia mu opór. Zgłaszając próbę gwałtu na policji, z miejsca zostaje potraktowana niepoważnie i nikt nie ma zamiaru uwierzyć w jej zeznania, zważywszy na to, że jej sprawę prowadzi przyjaciel Łukasza, który sam jest… policjantem. Po długiej, męczącej nocy okazuje się, że Joanna nie zjawiła się w klubie gdyż została potrącona i zmarła. 

Życie Kornelii zatrzymuje się w miejscu. Oto utraciła jedyną bliską jej osobę, musi poszukać sobie nowego miejsca zamieszkania, rzuciła studia, nie ma pracy i na dokładkę policja nie ma zamiaru pomóc jej w schwytaniu niedoszłego gwałciciela, który… (o tak, autorka nie szczędzi swoich postaci) popełnia samobójstwo.

Sprawa zostaje umorzona, mija jedenaście lat, zaś dziewczyna przenosi się do Bielska-Białej gdzie przedstawione są nam nowe postacie. Kornelia zamieszkuje z Aurelią, z którą prowadzi firmę krawiecką i szyje ubrania na zamówienie. Właśnie wtedy kobieta zaczyna otrzymywać anonimowe wiadomości z pogróżkami. Tym razem również zgłasza się na policje. Zbieg okoliczności chce, że na posterunku jej sprawę przejmuje ten sam policjant, który dekadę lat temu zawzięcie bronił rzekomej niewinności Łukasza.

Jak potoczą się dalsze losy naszej bohaterki? Czy tym razem policja uwierzy kobiecie i będą chcieli jej pomóc? Jak będzie przebiegała relacja naszej głównej bohaterki z mężczyzną, który wcześniej chciał wsadzić ją za kraty? Czy dowiemy się kto życzy śmierci Kornelii? Oraz dlaczego okładka tej książki wygląda tak, a nie inaczej? Na te pytania otrzymacie odpowiedź po przeczytaniu tej pozycji, do czego gorąco Was zachęcam! – JA!!! Człowiek nie przepadający za kryminałem, aczkolwiek ten był taki naprawdę mega mały stąd moja decyzja o umieszczeniu książki w literaturze współczesnej.

Wracając na moment do okładki. To, że jest na niej manekin, było dla mnie w pełni zrozumiałe, ale ten mały kotek? Co ma piernik do wiatraka, pytałam samą siebie i autorka odpowiada mi na moje nieme pytanie, a jej odpowiedź jest taka słodka, taka piękna i kochana, że mogłaby o tej „odpowiedzi” napisać osobny cykl! 

Nie napiszę Wam jaka to jest odpowiedź. Nie jest to żaden spoiler, ale to takie urocze, że chciałabym ten aspekt byście sami poznali, a nie wyczytali u kogoś. Zdradzę jedynie, że zakochałam się w Plamce!

Jak wspomniałam wcześniej, książka ta nijak ma się z kryminałem. Oczywiście jest czynność, jest skutek i tajemnica oraz dochodzenie, ale mamy tu również wątek romantyczny, lekki obyczaj… wszystkiego po trochu, a całość pięknie się komponuje. Jak dla mnie idealne zestawienie.

Fabuła nie jest męcząca i nie ciągnie się jak flaki z olejem. Ciągle coś się dzieje, a niekiedy autorka robi nam taką papkę z mózgu, że czyta się i nagle what the fuck?! Czasem „Moda na sukces” może się schować w buty w porównaniu z tym, co można znaleźć tutaj.

Bardzo serdecznie polecam tę książkę. Czyta się ją szybko i z przyjemnością, a bohaterowie są genialnie wykreowani, chociaż czasem zachowanie policjanta i Kornelii mnie drażniło. Byli tak zmienni w swoich zachowaniach jak pogoda, a nawet gorzej, W jednej minucie radośni, a w drugiej skakali sobie do gardeł. Pomijając tę małą drobnostkę, pozycja ta mi się spodobała. Nie liczyłabym na pełnokrwistą fabułę, ale na malutką zagadkę owszem. No i ta okładka…

Czytaliście coś z twórczości Hanny Greń? Jakie macie zdanie na temat jej książek? Na temat tej książki? Piszcie śmiało! J



Moja ocena: Warto przeczytać
Książka bierze udział w wyzwaniach:

1. Przeczytam tyle ile mam wzrostu: (2,2 cm)



You Might Also Like

2 Comments

  1. Pliszka wymiata :), bardzo spodobał mi się ten cykl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki, ale widzę, że się nie cacka :D poleciało tu trochę "urw" :D

      Usuń

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!