Victoria Schwab - Niewidzialne życie Addie LaRue

Victoria Schwab - Niewidzialne życie Addie LaRue

 INFORMACJE OGÓLNE

Autor: Victoria Schwab

Tytuł: Niewidzialne życie Addie LaRue

Liczba stron: 604

Wydawnictwo: We Need YA

Kategoria: Fantastyka

Tłumaczenie: Maciej Studencki

ISBN: 978-83-66657-31-1

OPIS

Adeline LaRue mieszkająca w małej, francuskiej wsi Villon-sur-Sarthe ucieka sprzed ołtarza i popełnia jeden z największych błędów w swoim życiu. Dziewczyna, która od zawsze pragnęła wolności i niezależności, zawiera pakt z bóstwem, do którego pomodliła się po zmroku.

Nie wiedziała jednak, że konsekwencje jej prośby będą dla niej tak dotkliwe. Cena jaką przyjdzie jej zapłacić za samodzielne podejmowanie decyzji o samej sobie to pamięć o niej samej. Przez wiele lat nikt nie będzie pamiętał Adeline. Stanie się niczym kropla deszczu, niewidzialna pośród miliona innych kropel, do czasu gdy na jej drodze pojawi się Henry. 

Jak do tego wszystkiego doszło? Dlaczego tylko ten skromny mężczyzna pracujący w jednej z księgarni w Nowym Jorku jest w stanie ją zapamiętać? Jaką rolę w całej historii odgrywa drewniany pierścionek? Przekonajcie się sami!

MOJE WRAŻENIA

Wydarzenia mające miejsce w tej książce rozpoczynają się w roku 1714 i trwają aż do 2014 roku. Na przełomie tych lat jesteśmy cichymi obserwatorami tego, co dzieje się w życiu Adeline, a trzeba przyznać, że jest tego sporo.

Na samym początku autorka ukazuje nam młodą dziewczynę, której nie w głowie był mężczyzna wybrany jej przez rodziców. Adeline pragnie być wolną, niezależną kobietą, która sama będzie decydować o swoim życiu. 

Jako mała dziewczynka, często wybierała się wraz z ojcem do pobliskiego miasta Le Mans, gdzie jej tata sprzedawał własne wyroby wykonane z drewna. Ona sama kiedyś otrzymała od niego drewniany pierścionek, który w tej historii odegra znaczącą rolę.

Głowna bohaterka robiła się coraz starsza. Jej rówieśniczki wychodziły za mąż, rodziły dzieci, były dobrymi matkami, żonami i gospodyniami domów, natomiast Adeline nie wyobrażała sobie siebie samej jako kury domowej na każde zawołanie własnego męża. 

Wolny czas spędzała ze starszą kobietą Estele, którą ojciec Adeline uważał za szaloną. Kobieta faktycznie była dosyć dziwna, a na dodatek wierzyła w starych bogów, czym niebywale zainteresowała dziewczynę. To właśnie od niej dowiedziała się, że może się zwracać do bóstw kryjących się w rzekach, drzewach czy kamieniach i prosić ich o pomoc. Warunek był jeden.

"Bez względu na to, w jak rozpaczliwym położeniu się znajdziesz, nigdy nie módl się do tych, którzy odpowiadają po zapadnięciu zmroku."

Jak łatwo można się domyśleć, dziewczyna złamała ten warunek, czego konsekwencje ciągnęły się przez długie lata. Rodzice postanowili wydać dziewczynę za mąż, zaś ta nie miała najmniejszej ochoty tego robić. W dniu swojego ślubu uciekła sprzed ołtarza, wbiegając do lasu, gdzie zaczęła modlić się do bóstw, oddając im wszystko, co miała. Nie zauważyła nawet kiedy zapadł zmrok, a jedyne co jej pozostało to pierścionek od taty, który był dla niej bardzo cenny. Nie był jednak tak ważny jak jej chęć bycia wolną osobą.

Oddała w ofierze swój pierścionek, by za chwilę porozmawiać z jedynym bóstwem, które chciało jej wysłuchać. Cena za spełnienie jej prośby okazała się dosyć duża, jednak nie na tyle, by zniechęcić dziewczynę. Kiedy oboje dobili paktu, życie Adeline zmieniło się o 180 stopni.

Od tego momentu nikt jej nie pamiętał. Rodzice, znajomi, Estele... całe jej dotychczasowe życie poszło w niepamięć i mimo największych chęci, dziewczyna nie była w stanie wyjaśnić nikomu, co się wydarzyło, ani nie potrafiła sprawić, żeby ktoś ją zapamiętał.

Stała się kobietą duchem, której początki życia były strasznie trudne.  W zamian za swobodę jakiej pragnęła, nikt nie był w stanie jej zapamiętać. Fotografie z jej osobą, stawały się rozmazane, a ona sama nie była w stanie powiedzieć własnego imienia i nazwiska. Jedyną osobą, która ją pamiętała był nie kto inny jak ten, z którym Adeline zawarła pakt. Luc - bo tak miał na imię, odwiedzał dziewczynę raz w roku w dniu jej urodzin i pytał czy jest gotowa oddać mu swoją duszę. Nie spodziewał się, że główna bohaterka będzie tak zawzięta, a jej upór będzie ciągnął się przez trzysta lat!

Oczywiście bywały gorsze i lepsze dni w życiu Adeline i jednym z tych lepszych dni był dzień, w którym usłyszała słowa jakich nie słyszała od wieków.

" - Pamiętam cię."

To właśnie wtedy poznaje Henrego. Mężczyznę pracującego w księgarni, który jako jedyny jest w stanie zapamiętać główną bohaterkę. Dlaczego? Tego musicie dowiedzieć się sami.

Myślałam, że krótkie opisanie Wam treści tej książki zajmie mi mniej miejsca jednak jak widać, jest ono dosyć obszerne. Mało tego! Mogłabym pisać jeszcze więcej jednak myślę, że nie byłaby to już recenzja, a streszczenie całej książki, a nie o to mi chodzi.

"Niewidzialne życie Addie LaRue" jest książką napisaną przez Victorię Schwab. Z jej twórczością miałam już okazję się zapoznać i muszę przyznać, że było to fenomenalne rozpoczęcie mojej przygody z jej książkami. Niestety nie mogę tego napisać jeśli chodzi o tę pozycję.

Po wielkich zwrotach akcji jakich byłam świadkiem w dylogii "Okrutnej pieśni", ta książka wydaje się być mętna, pozbawiona emocji, jakby była czymś na bazie dokumentu opisującego życie głównej bohaterki. Być może taki był właśnie zamysł tej historii, jednak nie kupił mnie on całkowicie.

Wiedząc kto jest autorem książki, nastawiłam się na ogromne zaskoczenie, druzgoczący koniec i niesamowitą dynamikę pośrodku. Okazało się, że otrzymałam kawał dobrej roboty w postaci relacji życia Adeline. Jakie było przed zawarciem umowy, krótko po oraz w momencie, kiedy dziewczyna przywykła do swojego nowego życia i gdy poznała Henrego.

Nie mogę napisać złego słowa o tej książce nawet jeśli mi samej nie przypadła do gustu. Moje oczekiwania względem tej pozycji były zbyt duże względem poprzedniej historii napisanej przez Victorię Schwab.

"Niewidzialne życie Addie LaRue", którą napisała Victoria Schwab to książka przepełniona historią. Nie można zarzucić autorce, że nie wykorzystała w całości potencjału swojego pomysłu. Przez cały czas czułam, że coraz bardziej poznaję główną bohaterkę. Niegdyś bujająca w obłokach dziewczynka, stała się kobietą, która potrafiła o siebie zadbać, była odważna i korzystała z wszelkich dobrodziejstw jakie oferował jej świat. Wcześniej zahukana i nieobeznana z otoczeniem, przez trzysta lat mogła zwiedzić całą Ziemię. Stała się pewna siebie, znała swoją wartość, jednak miała jedną słabość.

"Tym, czego potrzebuje, są opowieści.
Opowieści to sposób na zachowanie własnego "ja", na zostanie zapamiętaną i na zapomnienie.
Opowieści mają tyle form: można stworzyć je węglem, zapisać w piosence, na malowidle, w wierszu albo filmie. No i w książce.
Addie odkryła, że książki pozwalają jej żyć tysiąc razy albo odnaleźć siłę w jednym, długim życiu."

Czuła się samotna i żadna relacja nie była w stanie dać jej poczucia bezpieczeństwa, czy spokoju. Wiedziała bowiem, że kiedy tylko przekroczy próg domu, zniknie za rogiem, osoba, z którą rozmawiała nie będzie jej pamiętać.

Właśnie dlatego więź jaka wytworzyła się między nią, a Henrym była bardzo silna, co z jednej strony cieszyło główną bohaterkę, a z drugiej ją przerażało, gdyż obawiała się, że Luc, który niejednokrotnie udowodnił, że jest w stanie zrobić z jej życiem wszystko, będzie chciał pozbawić ją tej relacji.

Wydaje mi się, że kobieta tak na prawdę darzyła głębokim uczuciem zarówno Luca jak i Henrego, co jeszcze bardziej komplikowało sprawę. Bazując na dylogii autorstwa Victorii Schwab można by spodziewać się tylko jednego zakończenia również w tej historii, a jakie było na prawdę?

Uważam, że każdy powinien przeczytać tę książkę. Jest ona napisana w przemyślany sposób, wątki są ciekawe, a historia znakomicie opisuje niewidzialne życie Addie LaRue. Z pewnością każdy z Was znajdzie w tej pozycji coś dla siebie. 

Sama mogłabym jeszcze rozwodzić się bardzo długi czas nad tą książką, jednak samą mnie przeraża ta ściana tekstu, dlatego jeszcze raz zachęcę Was byście przeczytali tę pozycję, ponieważ mimo tego, że nie otrzymałam od treści tego, czego się spodziewałam, nie mogę uznać jej za niewartościową pozycję.

OKŁADKA

Na okładce znajduje się imię i nazwisko autorki oraz tytuł książki. Całość jest w niebieskich barwach. Koniec. Tak mogłabym opisać tę grafikę. Wiem, że moja ocena tej okładki może być nieco samolubna ze względu na kolorystykę tej książki, jednak co oprócz tego można ujrzeć na ilustracji?

Przede wszystkim złote, mieniące się w świetle nitki, na których widać - o ironio - niezapominajki! Idealne przeciwieństwo tego, co można przeczytać w treści książki. Mogłabym tutaj dodać ważny aspekt jaki pojawia się na samym końcu historii, jednak nie chciałabym zdradzać ważnego elementu fabuły. 

Chciałabym zwrócić jeszcze uwagę na wnętrze książki, której strony mają... NIEBIESKIE KRAWĘDZIE! Jest to jedna z piękniejszych książek wydana przez Wydawnictwo We Need YA, która tak oczarowała mnie swoim wnętrzem!

Wracając do okładki, jest ona w twardej oprawie, posiada błyszczące elementy z niebieskimi dodatkami i niejedna osoba będzie mogła zawiesić na niej oko.

MOJA OCENA

Fabuła: 4/5

Język: 5/5

Bohaterowie: 5/5

Zakończenie: 4,5/5

Wrażenia wizualne: 4/5

*Ocena ogólna: Warto przeczytać

Książkę mogłam przeczytać i zrecenzować na tym blogu dzięki życzliwości wydawnictwa We Need YA, za co bardzo serdecznie dziękuję! 


*ocena ogólna jest oceną SUBIEKTYWNĄ a nie średnią arytmetyczną 

You Might Also Like

0 Comments

Jest mi niezmiernie miło, że poświęciłeś swój czas i przeczytałeś mój wpis. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, za każdą radę i krytykę. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie zawitasz czytelniku!